Nowe chlewnie budzą wiele negatywnych i nieuzasadnionych emocji. Rolnik, który chce inwestować w nowe obiekty inwentarskie musi zmagać się nie tylko z ogromną liczbą procedur związanych z uzyskaniem pozwoleń budowlanych i środowiskowych, ale także z protestującymi sąsiadami, a nawet mieszkańcami okolicznych miejscowości, którzy uważają, że chlewnia na 2 tys. tuczników to olbrzymie zagrożenie. Protestujących nie przekonuje argument, że inwestycja ma pozytywny raport oddziaływania na środowisko, z którego wynika, że jest zupełnie bezpieczna.