Według własnego planu, czyli powoli, z rozwagą i ukierunkowaniem – w pierwszej kolejności – na produkcyjnie dobre stado, Jarosław Śremski rozwija przekazane przez rodziców 5 lat temu gospodarstwo. Chociaż do zrobienia ma w nim dużo to – jak mówi – wiele można, gdy robi się to, co się lubi.