Wczoraj obchodzili znajome kąty, siadali w ulubionym fotelu, przeglądali może trochę przykurzone albumy ze zdjęciami. Teraz albumy pokryte są sadzą i nie pachną starością, tylko spalenizną. Długo nie da się jej wywabić. A obrazów pożogi z pamięci – chyba nigdy.