Ojciec w 2018 r. przekazał mi gospodarstwo, w którym część ziemi bez żadnej umowy uprawiał sąsiad. Obsiał ją w poprzednim roku pszenżytem i twierdził, że ma prawo je zebrać, z czym ja się nie zgadzałem. Wreszcie zaorałem część gruntu i zasiałem kukurydzę, którą zebrałem. Zbioru pszenżyta na zlecenie sąsiada dokonał inny rolnik świadczący usługi kombajnem, mimo mego sprzeciwu. Wniosek o dopłaty złożyłem na całą powierzchnię gruntów rolnych. Okazało się, że sąsiad też złożył wniosek na grunty, które uprawiał. Biuro Powiatowe ARiMR pomniejszyło mi płatności, wyłączając z nich działki, na których rosło pszenżyto zasiane przez sąsiada. Taką decyzję podtrzymał również dyrektor Oddziału Regionalnego, do którego się odwołałem. Czy słusznie? Czy jest sens wnosić skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego?