„Dziecko, widziałaś, ile to ma E?!”. Takie komunikaty słychać z ust matek, kiedy ich pociechy z satysfakcją wkładają do koszyka mające poprawić nastrój przekąski: chipsy, batony, żelki, czy wymyślne smarowidła z półek z tak ostatnio modnymi amerykańskimi słodyczami.