r e k l a m a
Spotkanie rozpoczął Ruslan Monich, prezes AgeSoya. Mówił m.in. czym zajmuje się kierowana przez niego firma. To, jak powiedział, opracowywanie i sprzedaż wysokoplonujących linii hodowlanych i odmian soi. Podkreślił, że był rolnikiem i już dwadzieścia lat temu zastanawiał się, jak „opakować” nasiono soi, tak aby znajdujące się w glebie nasiona nie były narażone na niekorzystne warunki pogodowe. Kilka lat temu nadarzyła się sposobność, aby zrealizować projekt, mający na celu przygotowanie właśnie takiego „opakowania”. – Z tą myślą żyłem dwadzieścia lat. Magdalena Skórka doprowadziła do współpracy z Instytutem Biopolimerów i Włókien Chemicznych z Łodzi, który, jak się okazało, dysponował odpowiednim biopolimerem. W 2017 roku ruszyły prace – mówił prezes Monich.
r e k l a m a
W przyszłym roku ma być zatwierdzona ostateczna wersja biopolimeru. Wiadomo już, że będzie ta sama wersja, która w tym roku została użyta do otoczkowania nasion soi wysianych na poletkach doświadczalnych, m.in. w Borownicy. Nie będą otoczkowane wszystkie dostępne w Age- Soya odmiany, a tylko te najbardziej perspektywiczne, o największym potencjale plonowania.
Wehikułem korzystnych dla nasiona substancji jest biopolimer. Polimerowa otoczka ma za zadanie zabezpieczyć nasiono przed niekorzystnymi warunkami, jakie mogą się pojawić w przypadku wczesnego siewu.
– W glebie wilgotnej i o niskiej temperaturze szybko namnażają się wirusy i grzyby zagrażając wysianym nasionom. Polimer chroni w tym czasie nasiono. Rozpadnie się dopiero po kilku dniach od momentu, gdy temperatura gleby wzrośnie do 10–12 stopni – mówiła dyrektor Skórka. Tłumaczyła, że skład chemiczny otoczki jest tak zaprojektowany, że ma ona właściwości antyseptyczne. Ma ona także dostarczać składników wspomagających start rośliny i jej wzrost w początkach wegetacji.
– Nasz biopolimer składa się przede wszystkim z mieszanki substancji aktywnych pochodzenia biologicznego. Dlatego otoczka nadaje się do wykorzystania także w przypadku rolnictwa ekologicznego – mówiła dyrektor Skórka. – Nie jest to więc chemia, substancje które będą się bardzo długo rozkładać w glebie.
Według podanych podczas konferencji informacji, biopolimer będący ostatecznym efektem projektu jest oparty na polisacharydach, chitosanie, a także mieszankach odpadów pochodzących z przemysłu mącznego.
Nie brakowało pytań z sali od rolników.
Pierwsze z nich dotyczyło finansów. Rolnik chciał wiedzieć, o ile droższe od sprzedawanych standardowo będą nasiona otoczkowane.
Odpowiedział mu prezes Ruslan Monich, informując, że cena będzie wyższa maksymalnie o 20%.
Kolejne pytanie dotyczyło składu otoczki, a konkretnie, czy zawiera ona preparaty grzybobójcze.
– Biopolimer ma działanie antybakteryjne, ale nie są to klasyczne fungicydy, są to naturalne składniki występujące w przyrodzie, w otoczce nie ma chemii – podkreślała Magdalena Skórka.
Następny pytający chciał się upewnić, czy dobrze zrozumiał, że otoczkowane biopolimerem nasiono soi można wysiać do niedogrzanej gleby, gdzie zaczeka ono z kiełkowaniem na sprzyjające warunki.
– Dokładnie tak, choć przypominam, że zgodnie z naszymi zaleceniami siew powinien następować po 15 kwietnia – odpowiedziała Magdalena Skórka. – Załóżmy, że mamy sytuację, gdy siew następuje w sprzyjających warunkach, jest ciepło, ale dzień czy dwa później następuje załamanie pogody i spadek temperatury. W takim przypadku polimer nie będzie się rozpadał. Nastąpi to dopiero, gdy wysoka temperatura będzie się utrzymywała co najmniej przez sześć dni – dodała. – Jednocześnie rozpadający się polimer agreguje wodę, zapewniając korzystne warunki startu.
– A przy siewie w optymalnym terminie i wysokiej temperaturze gleby, czy polimer opóźnia wschody? – padło z sali kolejne pytanie.
– Nie, bo przy optymalnej pogodzie polimer się rozpadnie, dostarczając substancji na start i agregując cząsteczki wody.
Jakie inokulanty dla nasion soi
W Janowie poinformowano także o innym doświadczeniu realizowanym w ramach omawianego tu projektu. Chodzi o dobór odpowiednich inokulantów (szczepionek bakteryjnych) do nasion soi. W naszych glebach nie występują bakterie brodawkowe żyjące w symbiozie z soją. Dlatego stosowanie szczepionek powinno gwarantować powstawanie na korzeniach roślin soi brodawek, w których bakterie wiążą azot atmosferyczny. Proces ten ma zasadniczy wpływ na plonowanie.
Przez dwa lata testy w ramach projektu naukowo-badawczego przechodziło dziesięć szeroko dostępnych na polskim rynku inokulantów. – W naszych warunkach pogodowych i w przypadku naszych odmian soi najlepiej sprawdzają się HiStick i Nitragina – informuje o wynikach Magdalena Skórka. – Od niedawna testujemy także inokulanty dostarczone przez firmę Stoller. Jesteśmy bardzo pozytywnie zaskoczeni wynikami naszych prac. Dają porównywalne wyniki jak Nitragina i HiStick.
Z kolei w październiku rusza realizacja kolejnego projektu, w który jest zaangażowana AgeSoya. – Jego celem jest upowszechnienie i udostępnienie możliwości przerabiania we własnym gospodarstwie soi, kukurydzy, pszenicy, na potrzeby zwierząt hodowlanych. Efektem projektu realizowanego wspólnie z Uniwersytetem Przyrodniczym w Lublinie mają być mobilne instalacje do podwyższania przyswajalności surowców roślinnych. Instalacja ma zabezpieczyć skarmiane zwierzęta przed zbyt wysokim poziomem ureazy bądź innych antyżywieniowych składników w zbożu bądź soi – tłumaczyła dyr. Skórka.
Jeszcze jeden projekt naukowo- -badawczy, o którym wspomniała prelegentka, w tym przypadku Agro Youmis (firma ta jest dystrybutorem odmian soi oferowanych przez AgeSoya), dotyczy kwestii związanych z pakowaniem i przechowywaniem nasion soi. – Agro Youmis jest w trakcie opracowywania inteligentnych rozwiązań do pakowania nasion. Dzięki ich zastosowaniu nasiona będą mogły być dłużej przechowywane bez obaw o np. wtórne zakażenia. Worek będzie wyposażony w wewnętrzną warstwę, która będzie miała właściwości antyseptyczne i po części odżywcze – poinformowała Magdalena Skórka.
W kolejnych częściach konferencji o produktach firmy Stoller mówił Carlos Monferrer. Następnie uczestnicy udali się na poletka doświadczalne.
Krzysztof Janisławski