Data publikacji 26.09.2019r.
Pozostało 0% artykułu.
Więcej przeczytasz dzięki prenumeracie lub kupując dostęp.
Masz już prenumeratę lub dostęp?
Zaloguj się
Możesz już teraz kupić dostęp do wszystkich treści lub do wybranego artykułu
Skanery CropXplorer mocowane są z przodu ciągnika i składają się z wysięgników, na których umieszczono głowice sensorowe wysyłające wiązki światła o różnych zakresach długości fal. Część sygnału świetlnego jest absorbowana przez chlorofil. Część jest odbijana i właśnie na podstawie odbitych impulsów świetlnych wykazywana jest różnica w zabarwieniu liści i gęstość łanu.
To jest podstawa do ustalenia odpowiedniej dawki azotu dla danej odmiany w odpowiedniej fazie wzrostu. Uzyskane dane są przetwarzane przez komputer i przesyłane do urządzenia sterującego rozsiewaczem. O ile sens działania tańszego skanera w wersji Basic jest podobny, to jest to urządzenie pasywne nieposiadające własnego źródła światła. Składa się z dwóch czujników optycznych, które są umieszczane na lusterkach ciągnika. Kolejnym elementem jest czujnik światła mocowany na dachu. Wszystko jest wpięte w jednostkę sterującą i wyświetlane na monitorze.
– Czujnik na dachu mierzy światło słoneczne, które pada na rośliny, a czujniki przy lusterkach mierzą światło odbite w odległości do czterech metrów od traktora. Tak więc Basic działa podobnie jak CropXplorer, tyle że nie ma własnego źródła światła. Dlatego nie działa w nocy. A w dzień można go wykorzystać tylko w momencie, gdy kąt padania słońca jest większy niż 10 stopni, czyli w lutym czy marcu oznacza to do 6 godzin pracy w ciągu dnia, a latem do ok. 11 godzin. Ale jego atutem jest niższa o połowę cena w porównaniu do standardowego CropXplorera, bo będzie kosztował ok. 12 tys. euro – mówi Andreas Loderer z firmy Fritzmeier.
Przemysław Staniszewski