r e k l a m a
Okólnik i cielętnik
Urządzenie okólnika dla jałówek na świeżym powietrzu oraz wygrodzenie boksów dla cieląt w wiacie, gdzie wcześniej stały maszyny, to rozwiązania, jakie w ostatnim czasie udało się młodemu rolnikowi wprowadzić i jest z nich bardzo zadowolony.
r e k l a m a
– Ważne, że te grupy zwierząt uwolniliśmy z uwięzi. W przypadku jałówek ma to bardzo duży wpływ na uniknięcie trudnych wycieleń oraz lepszą skuteczność pokryć. Młodzież hodowlaną dzielimy na grupy w zależności od wieku, aby dobrze dopasować dawkę żywieniową i uniknąć walki o hierarchię w stadzie. Krowy dojne nadal korzystają z obory uwięziowej, ale przez cały okres pastwiskowy od maja do późnej jesieni korzystają z wypasu – oznajmił Radosław Strzeszewski, dodając, że jedyną grupą zwierząt w gospodarstwie będącą cały rok na uwięzi są opasy, ale nie ma to większego znaczenia dla ich zdrowotności czy długości użytkowania, gdyż cykl produkcji wołowiny kończy się przed ukończeniem przez te zwierzęta 2 lat.
Zobacz także
Jednocześnie Radosław Strzeszewski nadal pozostaje zwolennikiem utrzymywania krów dojnych na uwięzi, gdyż uważa, że ten system zapewnia lepszą kontrolę stada i pozwala na indywidualne podejście do każdej krowy. Dlatego rolnik marzy o nowej oborze, ale nie o wolnostanowiskowej.
Braterska inseminacja
Wyjście krów na pastwisko to przede wszystkim dla Radosława Strzeszewskiego zdrowsze nogi jego krów i widzi tu mocną zależność. – Krowy dzięki wypasowi żyją dłużej, łatwiej też okazują ruję. Oczywiście są dokarmiane w oborze, bo wydajna produkcja mleka nie może opierać się o samą zielonkę pastwiskową – podkreślił.
Zabiegi inseminacji wykonuje młodszy brat gospodarza Mariusz, który ukończył studia zootechniczne, zajmuje się również uprawą warzyw. Zaliczył kurs inseminacyjny organizowany przez firmę Konrad i z oferty tej firmy pochodzi również nasienie. Hodowca chętnie sięga po nasienie buhajów rasy simentalskiej w typie mlecznym oraz montbeliarde, gdyż jest to bydło ogólnoużytkowe, którego potomstwo można z powodzeniem wykorzystać w produkcji mleka, jak i wołowiny. Stosowane jest również nasienie rasy hf. Ostatnio bardzo dobrze sprawdził się buhaj Loyalty, po którym było bardzo mało powtórek.
Stawy się przydały
Pomimo suszy młody rolnik nie narzeka na stan upraw kukurydzy, a jak sam przyznał, nie jest źle, dzięki odpowiednio zastosowanej agrotechnice oraz nawadnianiu przy wykorzystaniu wody z własnych stawów. W gospodarstwie przeważają ziemie IV i V klasy.
Od 1998 roku mleko odbierane jest bezpośrednio z gospodarstwa, obecnie stosowany schładzalnik ma pojemność ponad 600 l. Średnia zawartość komórek somatycznych w 1 ml mleka mieści się w przedziale 200– 250 tys., zaś tłuszcz w granicach 4,2–4,3%. Niestety, w okresie letnim za sprawą upałów oraz suszy, która przełożyła się na pogorszenie jakości pasz, spadł poziom białka. W żywieniu stosowane są takie pasze jak: kiszonka z kukurydzy, sianokiszonka, pasze treściwe, dodatki mineralno- -witaminowe, a latem dochodzi jeszcze zielonka pastwiskowa.
W 2014 roku przy wsparciu z premii dla młodego rolnika Radosław Strzeszewski zakupił takie maszyny jak: przyczepa rolnicza, rozrzutnik obornika i talerzowy agregat uprawowy. To co jeszcze by się przydało, to ciągnik o mocy ok. 110 KM, który byłby pomocny, zwłaszcza w warunkach suszy, kiedy to każda skiba potrzebuje zwiększonej ilości mocy. Obecnie użytkowane są dwa Ursusy, każdy o mocy 80 KM oraz dwa Ursusy C-360.
Andrzej Rutkowski