Dzwonek Pierwszy miesiąc prenumeraty za 50% ceny Sprawdź

r e k l a m a

Partner serwisu

W Goryszewie przy kaszy o życiu i gotowaniu

Data publikacji 30.09.2019r.

Kasza zasługuje na dobre przyrządzenie. I takiego się doczekuje podczas organizowanego od siedmiu już lat festiwalu w Goryszewie. Lokalne koła gospodyń co roku częstują gości kaszanymi rarytasami. A nam przy okazji opowiadają, jak to z kaszą było.

– Mamy muffinki z kaszą. Nietypowy przepis – kasza omaszczona połączona z pieczarkami i żurawiną – zachwalały swoje wyroby panie z kwieciszewskiego koła.

r e k l a m a

Na stoisku miały jeszcze gołąbki z kaszą, pałki w kaszy i stefanię – ciasto z kaszą manną. Panie, częstując nim, zdradziły, że raz w roku wyjeżdżają na wycieczkę gdzieś dalej, także za granicę. Ostatnio celem była czeska Praga.

Obok stacjonowały goryszewianki. Proponowały klopsiki z kaszą jaglaną i kalafiorem, pierogi z gryczaną, paszteciki z jęczmienną i suszonymi grzybami oraz roladę z gryczaną i twarogiem. Przy okazji dowiedzieliśmy się, skąd kasza w Goryszewie.

r e k l a m a

– Nasza miejscowość związana jest z tym produktem, bo we wsi były cztery młyny. Mój mąż pamięta jeszcze jeden z nich – opowiadała pani na stoisku.

Starsi konsumowali kaszę w dziesiątkach wydań, a młodzi ścigali się w konkurencji z workiem

Zobacz także

W goryszewskich domach kasza obecna jest od pokoleń. Najczęściej przyrządzają jęczmienną i gryczaną – jej niepaloną, czyli mniej wyrazistą w smaku, ale zdrowszą wersję.

Panie z Kwieciszewa proponowały muffinki z kaszy gryczanej z dodatkiem żurawiny

Koło z Goryszewa spotyka się rzadko. Panie mówią, że bywa, że raz na dwa, trzy miesiące. Ale jak już się spotkają, to z pompą. Na 11 listopada organizują wieczorek poetycko-patriotyczny.

Wylatowianki nadały imprezie w Goryszewie biesiadny charakter

– I pieczemy rogale marcińskie. Tak, staramy się, żeby były prawdziwe – biały mak, mnóstwo bakalii – zapewniały.

Kasza jak drugi chleb
Przedstawicielki koła w Józefowie przyjechały z gołąbkami z kaszą, mięsem mielonym z kaszą i warzywami w sosie grzybowym oraz gulaszem z kaszą. Pamiętają kaszę jako podstawowy składnik menu w domach swoich i ich dziadków. Gotowało się głównie z kaszy gryczanej i jęczmiennej.

– Kasza to tani, ale niezwykle plastyczny produkt, więc daje się z niego wiele wyczarować – mówiła Agnieszka Joszko, józefowianka.

Koło z Padniewa chwaliło się pierogami z kaczką, ponieważ jedna z gospodyń hoduje kaczki i już słynie z tej potrawy.

– Chodzi o to, żeby danie do częstowania było podzielne, więc mamy pierogi. A kasza niepalona, bo lepsza w smaku. I do tego w farszu twaróg i wędzonka. To nasz stary przepis. Ale mamy też inne pierogi. Zostało mi trochę ciasta i kaszy. I dostałam niedawno przepis na sos na bazie dyni z papryką i pomidorem. Połączyłam to wszystko i wyszedł ciekawy farsz do pierogów. A reszta to już tradycja. Dostosowujemy się też do gości festynów. Wiemy już, że chętnie przychodzą po czerninę – opowiadała Romana Świtała, przewodnicząca.

Żabienko uczestniczyło w festiwalu po raz pierwszy. I od razu zawojowało go swoim kaszottem

I dodała, że wszystko, co na stole, to wspólne dzieło całego koła. Panie przypominają sobie jeszcze kaszę jaglaną. I że świetne z niej wychodzą ciasta. Zwłaszcza bezglutenowe brownie. Koło z Żabienka, które na festiwal kaszy przyjechało pierwszy raz, chwaliło się kaszottem.

– To potrawa z kaszy pęczak z kurczakiem i z warzywami. Ale mamy też tradycyjny gulasz z kaszą jęczmienną, żurek, kluchy na pyrach z kapustą. Nie rozdajemy, już nie, poza tym produkty nie są tanie, a nasza praca to też koszt. Jesteśmy zarejestrowanym kołem i możemy sprzedawać – przekonywały panie.

Kaszane improwizacje
Kosztującym kaszane przysmaki przyśpiewywał z estrady zespół „Wylatowianki” z Wylatowa: ...Porzućmy dzisiaj zmartwienia, bo smutek cóż nam dał? Napijmy się wszyscy wina z kielicha aż do dna.... Niech żyją emeryci, wiwat seniorów ród, niech żyją długo w zdrowiu i słońca mają w bród...

Reprezentantki Lubieszewa dzieliły się przepisem na autorskie ciasto z kaszy gryczanej

Lubieszewo reprezentowała pani Irena z malowniczym warkoczem w towarzystwie koleżanki. Obok przekładańca z kaszą manną pojawiły się też pierogi z serem i rodzynkami. A przy okazji pierogów – rozmowy o cieście. Że to najdelikatniejsze, to koniecznie z zaparzanej mąki. I z dodatkiem masła i jajka. Pani Irena zdradziła jeszcze jeden, oryginalny i autorski przepis na gryczane ciasto:

– Niepaloną kaszę gryczaną, ugotowaną, ale nierozgniecioną, łączę z jajkami utartymi z cukrem. Do tego dodaję starte jabłka. Ale można dodać też maliny, borówki, dowolne owoce – opowiadała pani Irena.

Publiczność w przerwach między degustacjami mogła przyglądać się występom młodzieży, która gięła się w różnych pozach, tańcząc break dance. Nieco młodsi chwilę później stanęli do wyścigu w workach. Rodziców i dziadków zainteresowało natomiast stoisko ze starociami. Sentyment wzbudzała nie tylko odrestaurowana syrenka, ale też stare lampy, latarki i PRL-owskie grzejniki.

Karolina Kasperk

r e k l a m a

r e k l a m a

Zobacz także

r e k l a m a