r e k l a m a
Wciąż najskuteczniejszym sposobem na wykrywanie wirusa u dzików, nawet na terenach, gdzie choroba nie występuje, jest monitoring bierny, czyli zbieranie i badanie oraz utylizacja szczątków padłych sztuk. Zdaniem ekspertów, jest to o wiele efektywniejsze niż badanie tylko dzików odstrzelonych. Tym bardziej że przebieg choroby u dzików i jej objawy wydają się zmieniać. Ostatnie badania wykazują coraz częściej obecność przeciwciał przeciwko wirusowi ASF u tych zwierząt. Oznacza to, że choroba w populacji dzików zaczyna się zmieniać na bardziej podostrą lub przewlekłą. Po przeżyciu zwierzęta stają się nosicielami, siejąc patogen. Ten fakt jest bardzo ważny w kontroli epidemii i opracowywaniu potencjalnych strategii jej zwalczania, które są wdrażane w krajach europejskich o wysokiej populacji dzików.
Kontrolować źródło infekcji
Nie można mówić o skutecznym szukaniu padłych dzików w lasach, kiedy myśliwi nie realizują nawet w dostatecznym stopniu odstrzału tych zwierząt. Zdaniem organizacji rolniczych, nie rozumieją oni, że w dużej mierze od nich zależy zwalczenie choroby. Według Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych Rolników i Organizacji Rolniczych, Polski Związek Łowiecki nie podjął żadnych skutecznych działań wspierających wysiłek ministerstwa rolnictwa, a zwłaszcza podległych mu służb weterynaryjnych, w walce z ASF, dlatego konieczne jest utworzenie Państwowej Agencji Rozwoju Gospodarki Łowieckiej, która przejmie część zadań PZŁ.
r e k l a m a
Choroba pomiędzy gospodarstwami rozprzestrzenia się stosunkowo wolno. Jedynie w Chinach obserwacje były inne. Ogniska wybuchały z dużą częstotliwością i wysoką śmiertelnością w chlewniach, obejmując praktycznie cały obszar kraju, pomimo iż nie stanowiła ona takiego problemu u dzików. Generalnie rola dzików w rozprzestrzenianiu się afrykańskiego pomoru świń w Azji nie jest jeszcze dobrze poznana. Jednak gdyby wirus stał się endemiczny u tych zwierząt, należy minimalizować kontakt między świniami i dzikami.
Zobacz także
Ochrona poprzez kontrolę graniczną
W Chinach od 3 sierpnia 2018 roku oficjalnie zanotowano 153 ogniska w 31 prowincjach. Jako czynniki ryzyka transmisji wirusa określono: kontakt z pojazdami i personelem (43%), karmienie świń odpadkami (40%), żywe zwierzęta i przemieszczanie produktów wieprzowych (17%). Za wprowadzenie ASF może być odpowiedzialne nielegalne przewożenie produktów żywnościowych. Jak przedstawił dr Gaolu z Chińskiego Centrum Zdrowia Zwierząt i Epidemiologii, około 170 tys. ton produktów wieprzowych zostało przemyconych do Chin przez podróżujących. Tylko od sierpnia do listopada 2018 roku 4510 kg pochodziło z krajów, w których wystąpiły ogniska afrykańskiego pomoru świń.
Jak podkreślali eksperci podczas spotkania w Sofii, kontrola graniczna jest wspólną odpowiedzialnością. Należy organizować kampanie uświadamiające podróżnych obejmujące turystów, pracowników (w tym z gospodarstw rolnych) i przewoźników. Bardzo ważne jest, aby każdy podróżny wiedział przed wyjazdem, że przewóz zabronionych produktów spożywczych, które mogą rozprzestrzeniać patogeny, będzie podlegać karom. Współpraca ze służbami bezpieczeństwa na granicach, takimi jak służby celne i imigracyjne, w celu konfiskaty żywności przy punktach wyjścia i wjazdu pomoże zmienić zachowanie podróżnych dotyczące transportu produktów wieprzowych w bagażu osobistym.
Również ryzyko rozprzestrzeniania się choroby przez międzynarodowe przesyłki pocztowe i kurierskie należy rozwiązywać nie tylko na poziomie krajowym, ale także międzynarodowym poprzez współpracę. Wszystkie produkty zwierzęce, ale także roślinne, powinny być odpowiednio certyfikowane przez władze krajowe przed każdym transportem poza granice.
Groźne karmienie
Jak groźne jest zakażenie przez produkty żywnościowe oraz przemieszczanie żywych świń, pokazała sytuacja w Chinach. Największe ryzyko wprowadzenia wirusa ASF jest tam w stadach do 100 świń. To w tych gospodarstwach najczęstszą przyczyną wystąpienia ognisk choroby było karmienie zwierząt zlewkami. Niewiele mniej zakażeń z tego powodu było w chlewniach do 500 świń. W większych gospodarstwach główną przyczynę zawleczenia wirusa stanowiły natomiast pojazdy oraz personel. Dlatego by ograniczyć drogi transmisji wirusa, oprócz zakazu karmienia surowcami pochodzenia zwierzęcego na terenie całego kraju, ograniczono również transporty żywych świń w prowincjach, w których wystąpiły ogniska ASF, oraz wprowadzono nakaz bezpośredniego transportu z gospodarstwa do rzeźni znajdującej się w danym regionie.
Afrykański pomór świń objął swym zasięgiem nie tylko największego producenta wieprzowiny – Chiny, ale także inne kraje azjatyckie. Pojawił się w Hongkongu, Mongolii, Wietnamie, Kambodży, Birmie, na Filipinach, w Korei Północnej, a w ostatnich dniach również dwa pierwsze ogniska ASF stwierdzono w północnej części Korei Południowej.
Co najmniej 60% światowej populacji trzody chlewnej koncentruje się we wschodniej i południowo- wschodniej Azji. Pojawienie się wirusa w tym regionie ma duży wpływ na straty ekonomiczne i bezpieczeństwo żywnościowe. Grupa ekspertów z Azji zwracała uwagę, że konieczne jest lepsze zrozumienie choroby, jej ewolucji, a także zbudowane sieci regionalnych ekspertów, którzy będą zaangażowani w kontrolowanie epidemii i walkę z chorobą w tym regionie.
Sprawdzić rodzinę i życie Jak podkreślał Alexey Igolkin, kierownik laboratorium referencyjnego ds. afrykańskiego pomoru świń w Rosji, ważna jest nie tylko sytuacja epizootyczna w regionie (obecność i lokalizacja ognisk ASF), higiena oraz bioasekuracja gospodarstw. W kontroli epidemii należy sprawdzić wszystkie informacje o gospodarstwach, a więc członkach rodziny, miejscu ich pracy, stosunkach społecznogospodarczych, obecności broni i przynależności do organizacji myśliwskiej. Trzeba zwrócić uwagę na psy, łodzie, pojazdy terenowe, odzież używaną do polowań, przychodzące przesyłki pocztowe. Wywiad w przypadku wystąpienia ognisk ASF powinien być więc kompleksowy, bo czasami drobny, wydawałoby się nieistotny, szczegół może odpowiadać za wprowadzenie wirusa do stada.
Nie mniej ważne jest sprawdzanie tego, co wnosi personel przy wejściu na fermę – bardziej niż przy wyjściu z niej. Ponadto podstawowe informacje o zastosowanej technologii w gospodarstwie, poziomie bezpieczeństwa biologicznego, obecności ogrodzenia i sąsiadujących budynków, drogach i ścieżkach wewnętrznych oraz przylegających do gospodarstwa. Należy wziąć pod lupę czyszczenie i dezynfekcję pojazdów przed załadunkiem i po nim oraz wykorzystanie słomy jako ściółki czy paszy dla świń. Trzeba sprawdzić, skąd pochodzą pasze, gdzie i kiedy zostały zakupione.
Bezpieczeństwo biologiczne ma zasadnicze znaczenie zarówno dla produkcji świń w dużych fermach, jak i drobnych gospodarstwach przydomowych, ponieważ zapobiega wprowadzeniu afrykańskiego pomoru świń i umożliwia skuteczną kontrolę rozprzestrzeniania się wirusa. Bioasekuracja musi być stosowana w całym łańcuchu produkcji trzody chlewnej – zarówno w obiektach, infrastrukturze, jak i procedurach oraz zarządzaniu, aby zatrzymać wprowadzanie i rozprzestrzenianie się chorób. Ponadto musi być dostosowana do lokalnej sytuacji.
W gospodarstwach o niskim poziomie bezpieczeństwa biologicznego istnieje wysokie ryzyko wprowadzenia wirusa ASF. W przypadku nieprzykładania uwagi do ochrony, kwarantanny i dezynfekcji na dowolnym etapie łańcucha produkcyjnego istnieje wysokie ryzyko szybkiego rozprzestrzeniania się choroby na duże odległości.
Ciągłe poszukiwanie dzików
Przykładem zawleczenia wirusa na znaczną odległość jest Belgia. Do dzisiaj nie został jednoznacznie potwierdzony wektor przeniesienia ASF na teren tego kraju. Wiadomo, że jest to typ wirusa występujący w Europie Wschodniej i Południowej, a jego wprowadzenie najprawdopodobniej nastąpiło przy udziale człowieka, gdyż musiał pokonać około 1000 km.
– Kierowcy przebywający na parkingach mają swoją żywność przywiezioną z domów, dlatego w takich miejscach można znaleźć produkty skażone wirusem. Pozostawienie resztek jedzenia mogło łatwo doprowadzić do zawleczenia choroby na ten teren. Potwierdziło to doświadczenie przeprowadzone w Rumunii, gdzie przez kilka dni każda ciężarówka z Ukrainy była kontrolowana, a przewożona przez kierowców żywność konfiskowana. Po analizie potwierdzono liczne przypadki wykrycia wirusa ASF w skonfiskowanych produktach spożywczych. Ten scenariusz jest bardzo prawdopodobny dla potencjalnego rozprzestrzeniania się wirusa – mówiła Annick Linden, członek sztabu kryzysowego w Belgii.
Jednym z rozważanych scenariuszy jest też sytuacja, w której myśliwi polujący w regionach Europy, gdzie występuje ASF, mieli kontakt z wirusem, np. z zakażonymi tuszami, i przez nieprzestrzeganie zasad bioasekuracji wprowadzili patogen na teren Belgii. Wirus mógł być również zawleczony przez wojsko stacjonujące w innych krajach i wyrzucenie resztek mięsa, które mogły być skażone wirusem. Kolejna wersja to wprowadzenie wirusa poprzez nielegalny przywóz dzików na teren Belgii z rejonów Europy dotkniętych ASF. W tej sprawie były aresztowania osób podejrzanych. Jak widać – hipotez jest wiele i nie są łatwe do ustalenia jednoznaczne drogi transmisji wirusa.
W Belgii wyznaczono strefy obejmujące łącznie 1106,62 km², w tym strefę zapowietrzoną o powierzchni 662,90 km², oraz obszary zagrożone otaczające obszar największego ryzyka: na północy o powierzchni 335,68 km² i na południu 108,04 km². Strefy są ogrodzone i prowadzony był w nich intensywny odstrzał dzików, gdyż wirus ASF dotknął w tym kraju tylko te zwierzęta. Stada świń, póki co, pozostały wolne. Odbywa się jednak nie tylko odstrzał, ale specjalne zespoły wyszukują w terenie tusze padłych sztuk. Robią to według ściśle określonych procedur. Początkowo wykorzystywano też w tym celu wsparcie żołnierzy. Wzywane są specjalne zespoły do pakowania i usuwania padliny oraz dezynfekcji tych miejsc. Następnie dziki transportowane są do specjalnych centrów badań i utylizacji dzików ustanowionych w strefach.
Dominika Stancelewska