r e k l a m a
Spiralny zgniatacz ziarna
Prezentowana maszyna wyposażona została w 8-rzędowy sześciometrowy heder do ścinania kukurydzy z małymi dyskami. Posiada także czujniki rzędowe kierujące maszynę na wprost, dzięki temu nie trzeba się skupiać na pilnowaniu rzędów.
r e k l a m a
Na zdjęciu: Piotr Kowalczuk z synem Kamilem
– Maszynę wyróżnia też system Variflow, czyli system szybkiego przejścia ze zbierania trawy na kukurydzę. Może w Polsce takie użytkowanie nie jest jeszcze zbyt popularne, ale ta maszyna takie rozwiązanie posiada. Kolejnym atutem jest praktycznie najszerszy w tej klasie maszyn kanał podawania materiału. Szerokość kanału i rolek podających wynosi 86 cm. Dolna rolka dodatkowo wyposażona została w detektor metalu. Podzielona jest na sześć poszczególnych sekcji, które wyświetlają schwytane metalowe przedmioty na monitorze. Mamy więc informację, w której sekcji detektora taki przedmiot się znajduje – powiedział Rafał Galus.
Pracownik New Hollanda dodał także, iż maszyna wyposażona została w pierwszy w Polsce spiralny zgniatacz ziarna.
Zobacz także
Sieczka pod kontrolą
Prezentowana sieczkarnia New Holland jest pierwszą w Polsce wyposażoną w czujnik NIR On Board.
– Jest to czujnik mierzący wszystkie główne parametry zbieranej sieczki w czasie rzeczywistym. Otrzymujemy informację o zawartości suchej masy, białka nieoczyszczonego i skrobi. Klienci są coraz bardziej wymagający. Chcą wiedzieć nie tylko, jaka była wilgotność, ile było materiału roślinnego z danego areału, ale chcą też wiedzieć, jakie parametry istotne do ustalenia dawki żywieniowej miała koszona kukurydza. Urządzenie to można dokupić także do posiadanej już sieczkarni. Ten czujnik w każdej chwili można sobie przenieść np. na kombajn, beczkę do gnojowicy lub przyczepę samozbierającą i możemy mierzyć parametry tego co przywozimy z pola lub wylewamy na pole – powiedział Rafał Galus. Rafał Galus wyjaśniał także zasady działania czujnika NIR. – Marka New Holland współpracuje z włoską firmą Dinamica Generale, która jest liderem jeśli chodzi o systemy spektrofotometrii stosowanych między innymi w rolnictwie i medycynie. NIR działa na zasadzie niskiej podczerwieni. Każda roślina pochłania światło i w pewnym sensie z powrotem je emituje. Urządzenie to składa się z lampy, która emituje światło, a pod spodem mamy wziernik. Urządzenie wysyła wiązkę świetlną, którą sieczka odbija. Laboratoria określiły widma świetlne poszczególnych grup roślin takich jak kukurydza, trawa, czy lucerna. Na podstawie krzywych wzorcowych ustalany jest dany parametr zbieranego materiału roślinnego – powiedział Rafał Galus.
Zakupiliśmy bardziej dla siebie
Piotr Kowalczuk, oprócz prowadzenia gospodarstwa świadczy także usługi rolnicze. Zakup czujnika NIR gospodarz uzasadnia dążeniem do coraz wyższych wyników w hodowli bydła mlecznego.
– Sieczkarnię z czujnikiem NIR On Board kupiliśmy z myślą o pracy w swoim gospodarstwie mlecznym. Posiadamy 120 krów mlecznych, ale obecnie rozwijamy hodowlę. Ruszamy z rozbudową obory, która docelowo pomieści 300 krów. Ten czujnik zakupiliśmy bardziej dla siebie niż na potrzeby usług, gdyż widzimy potencjał w tym urządzeniu. Dzięki niemu zbieramy z pola to co chcemy. W tym roku mieliśmy suszę i kukurydza jest niska, ale w optymalnych warunkach powinna być o wiele wyższa. Przy wysokich roślinach mogę sobie regulować wysokość koszenia w oparciu o informację z czujnika. Dzięki temu zbieram paszę taką, jaką chcę a nie taką, jaka urosła na polu. Wprawdzie jeszcze nie zaczęliśmy kosić kukurydzy, ale już cały czas korzystamy z tego czujnika. Żywieniowcy, którzy ustalają nam dawki, tym samym czujnikiem badają skład komponentów TMR-u. Dzisiaj postępu w rolnictwie nie da się zatrzymać i trzeba podążać wraz z nim. Mam już wprawdzie swoje lata, ale mam pięciu synów, którzy są młodzi i ambitni. Synowie przejmują obowiązki w gospodarstwie i chcą podnosić wydajność mleczną stada. Mamy ponad 12 tys. kg mleka średniej wydajności od sztuki, ale synowie dążą do osiągnięcia jeszcze lepszych wyników. Nie przeraża nas inwestowanie w nowoczesność, bo już od lat tak robimy i te nowoczesne urządzenia się sprawdzają – wyjaśnia Piotr Kowalczuk.
Józef Nuckowski