r e k l a m a
W nowym budynku znajduje się 40 stanowisk dla krów oraz porodówka. Stanowiska wyłożone są gumowymi matami, dzięki temu gospodarze zaoszczędzili na słomie, którą często musieli dokupywać. Koszt w pełni wyposażonego budynku to ok. 650 tys. zł netto. Budowę realizowała firma Mikabo z Łap, którą gospodarz chwali za solidność i szybkość wykonania.
W nowej oborze, Janina i Wojciech Zdrodowscy nie oszczędzali na wyposażeniu. Na korytarzu paszowym zastosowano posadzkę przemysłową, która ułatwia zgarnianie paszy i utrzymanie porządku. Dój odbywa się na 6 aparatów udojowych firmy GEA, z funkcją pomiaru ilości udojonego mleka, czujnikiem pustodoju oraz trybem wstępnego masażu wymienia. Dój 36 sztuk trwa niecałe 50 min. Nowoczesne aparaty udojowe – zdaniem hodowcy – przyczyniły się do zmniejszenia zapaleń wymienia w stadzie oraz wzrostu wydajności. Gospodarz chwali również zastosowane wentylatory o dużej sile tłoczenia powietrza.
r e k l a m a
Całe obejście gospodarstwa razem z oborą jest pod kontrolą monitoringu. W każdej chwili gospodarz może sprawdzić co dzieje się w stadzie. Jest to bardzo przydatne, zwłaszcza przy obserwacji krów wysoko cielnych.
Zobacz także
Jak wspomina Wojciech Zdrodowski, po ukończeniu 18. roku życia zaczął gospodarzyć z rodzicami. W miarę możliwości rozwijał gospodarstwo, jednak moment przełomowy nastąpił w 2007 i 2013 roku, kiedy skorzystał z PROW na zakup nowego parku maszynowego.
– Gdyby nie unijne fundusze, nie byłoby tak dynamicznego rozwoju w gospodarstwach – zaznaczył gospodarz, który część środków przeznaczył na zakup wozu paszowego Alimamix Evolution o pojemności 10 m3.
Dawka PMR sporządzana jest raz dziennie w ilości ok. 1700 kg. W jej skład wchodzi: kiszonka z kukurydzy i traw, pasza pełnoporcjowa, drożdże oraz witaminy. PMR jest zbilansowany na produkcję 22 litrów mleka dziennie. Dodatkowo, z ręki dawka pokarmowa uzupełniana jest paszą wysokobiałkową ok. 20% białka, w indywidualnej dla danej sztuki ilości. Jak wspomina pan Wojciech, poczynione inwestycje spowodowały oszczędność czasu i wzrost wydajności.
– Nie trzeba już tak dużo pracować fizycznie jak kiedyś – dodał na koniec hodowca.
Łukasz Łuniewski