r e k l a m a
Do paszowozu najlepsza sześćdziesiątka
Zupełnie inne żywienie, inna praca – tak Grzegorz Lis podsumował dawkę TMR, która w jego stadzie zadawana jest od 5 lat za pomocą wozu paszowego Trioliet, mającego dwa ślimaki pionowe przy pojemności 10 m3 kosza zasypowego. Paszowóz, choć nie taki mały, to daje sobie z nim radę wysłużona sześćdziesiątka, choć jak zaznaczył rolnik nie ma łatwo.
r e k l a m a
Jest to jednak dobry sposób na wykorzystanie starego ciągnika, który służy tylko do napędzania wozu paszowego i nie jest od niego odpinany. Takie wygodne rozwiązanie to oszczędność czasu, wszak nie trzeba przepinać traktora od jednej maszyny do drugiej, a jednocześnie nie jest uziemiony żaden z nowszych ciągników. Ponadto, nowy sprzęt w warunkach oborowych poddany byłby niekorzystnemu działaniu panującego tam środowiska, a Ursus C–360 w opinii rolnika jest twardy i nie wymięka.
Do załadunku paszowozu służy Ursus C–330 wyposażony w ładowacz czołowy. To kolejny przykład na wykorzystanie prostego konstrukcyjnie i taniego ciągnika od lat będącego w gospodarstwie.
Zobacz także
Słoma na strukturę
W skład dawki TMR zadawanej krowom produkcyjnym wchodzą takie pasze jak: kiszonka z kukurydzy, sianokiszonka, słoma, wysłodki buraczane, młóto browarniane, pasza treściwa w postaci śrut zbożowych oraz poekstrakcyjnej śruty sojowej i rzepakowej, a także dodatki żywieniowe. Do wozu paszowego trafia tylko część paszy treściwej, reszta zadawana jest z ręki pod pysk w indywidualnych dawkach uzależnionych od aktualnej wydajności i fazy laktacji danej krowy. Takie indywidualne podejście jest dość pracochłonne, ale zdaniem Grzegorz Lisa, konieczne, bo umożliwiające żywienie wedle potrzeb, dzięki czemu krowy kończące laktację nie są zapasione, co minimalizuje problemy okresu okołoporodowego.
– Od kiedy stosujemy dawkę TMR skończyły się problemy z przemieszczeniem trawieńca, krowy dzień w dzień pobierają jednolitą dawkę, co obniża ryzyko wystąpienia kwasicy żwacza. Ważnym składnikiem nadającym dawce strukturę fizyczną jest słoma. Dzięki niej TMR wolniej przechodzi przez żwacz, co zapewnia jego lepszą pracę, słoma też wzmaga produkcję śliny. Dużo słomy kupujemy, w tym roku jest na szczęście znacznie tańsza niż przed rokiem, ale kupujemy ją daleko, bo blisko nie ma szans jej dostać. Tu jest zagłębie hodowli – oznajmił Grzegorz Lis.
Andrzej Rutkowski