Dzwonek Pierwszy miesiąc prenumeraty za 50% ceny Sprawdź

Partner serwisu

Zbudował agregat uprawowo-siewny za 4500 zł

Data publikacji 08.11.2019r.

Im mniej przejazdów po polu, tym mniejsze ugniatanie gleby. Oszczędza się czas, a i paliwa schodzi znacznie mniej. Dlatego Dominik Zientarski prowadzący 15-hektarowe gospodarstwo rolne we wsi Łasin- -Wybudowanie (pow. grudziądzki), postanowił własnoręcznie zbudować agregat uprawowo-siewny, bo na nowy po prostu nie było go stać. Sprzęt musiał być zdatny do pracy z sześćdziesiątką. Miał też kosztować jak najmniej, dlatego został zmontowany głównie z używanych części.

– Już jako dziecko myślałem jak połączyć kultywator z broną, aby ograniczyć choćby jeden z przejazdów po polu. Ale budując ten agregat, celem było ograniczenie dotychczas wykonywanych zabiegów uprawowych aż o połowę – podkreśla Dominik Zientarski. – Zanim powstał, kolejność zabiegów wyglądała tak, że po orce, na pole wjeżdżała brona, potem kultywator i jeszcze raz brona. Następnie wysiewane były nasiona, po czym pole było ponownie bronowane. Wykorzystując agregat uprawowo-siewny nie trzeba wykonywać aż tylu zabiegów doprawiających. Kultywatora w ogóle nie używam, a brona pojawia się na polu tylko raz. Koszty są więc niewspółmiernie niższe. Czasu też jest więcej, bo przy 15 hektarach z siewem pszenicy i rzepaku jestem w stanie uporać się w dwa dnia.

Szerokość robocza agregatu 2,4 m jest pięciokrotnością stosowanego w gospodarstwie opryskiwacza polowego mierzącego 12 m szerokości.

Na dwa wały i proste zęby
Zaczęło się od oglądania różnego typu konstrukcji. Potem powstał projekt. Na szkicu konstruktor zaznaczył wymiary poszczególnych elementów agregatu. Ten rysunek dał po części odpowiedź...

Pozostało 76% artykułu.
Więcej przeczytasz dzięki prenumeracie lub kupując dostęp.

Masz już prenumeratę lub dostęp?

Możesz już teraz kupić dostęp do wszystkich treści lub do wybranego artykułu

Kup dostęp Kup ten artykuł za 3,69 zł Kup ten artykuł za 0 złpo wyrażeniu zgód

Zobacz także