Dzwonek Pierwszy miesiąc prenumeraty za 50% ceny Sprawdź

r e k l a m a

Partner serwisu

Z wypasu nie zrezygnujemy

Data publikacji 27.11.2019r.

Zofia i Jarosław Wasakowie posiadają ponad 20 krów mlecznych, które w miarę możliwości od wiosny do jesieni są wypasane. W tym roku – z powodu suszy – na wypasie były niedługo. Hodowcy podkreślają, że wypasanie krów stwarza im możliwość ruchu na świeżym powietrzu, a zwierzęta są zdrowsze od tych przebywających stale w oborze.

– Zwykle wypędzamy zwierzęta po zbiorze pierwszego pokosu traw lub wcześniej, gdy wypasamy je na życie. W tym roku wiosna była bardzo korzystna dla żyta, które zebraliśmy na sianokiszonkę. To posunięcie w pewien sposób nas uratowało, bo z 5,5 ha żyta zebraliśmy 127 balotów sianokiszonki i dzięki temu uzyskaliśmy zapas paszy objętościowej w tak suchym roku. Po zbiorze pierwszego pokosu wskutek suszy trawa nie odrastała, więc wypas rozpoczęliśmy dopiero pod koniec lata. Generalnie staramy się, aby przez cały sezon krowy korzystały z pastwiska. Oprócz nas, w okolicy ciężko znaleźć krowy na pastwisku, ale my nie zamierzamy z wypasu zrezygnować – zgodnie stwierdzili państwo Wasakowie.

r e k l a m a


Zdaniem gospodarzy, uprawę żyta na kiszonkę w międzyplonie można z powodzeniem polecić przy niedoborach pasz spowodowanych suszą.

– Wysiewamy żyto odmiany Diament firmy Danko, w dawce 100 kg na ha. Jest to bardzo dobra odmiana na kiszonkę. Ma duży wigor, bardzo dobrze się krzewi i jest silnie ulistniona. W jednym roku zebraliśmy 30 balotów sianokiszonki, a w tym 23 baloty z ha. Kiszonka z żyta jest, moim zdaniem, wartościową paszą, którą zadajemy krowom zamiast sianokiszonki z pierwszego pokosu traw. Przy przejściu na sianokiszonkę z żyta nie ma znaczącego spadku wydajności mlecznej krów – mówi Jarosław Wasak.

r e k l a m a

Podczas wypasu krowy dokarmiane są w oborze sianokiszonką, kiszonką z kukurydzy oraz paszą treściwą. Mieszanka treściwa sporządzana jest w gospodarstwie na bazie własnych zbóż, śruty sojowej, rzepakowej oraz dodatków mineralno- witaminowych.

– Mamy – można rzec – półautomatyczną linię do sporządzania mieszanki. Z silosu zboże transportowane jest podajnikiem do gniotownika, a następnie do mieszalnika – mówi hodowca.

Zobacz także

Obora państwa Wasaków powstała w 2003 roku. Dój prowadzony jest za pomocą dojarki przewodowej na 4 aparaty udojowe. W gospodarstwie pracuje ładowarka Bobcat. Służy do usuwania obornika oraz do przywożenia pasz. Zdaniem hodowcy, jest to bardzo praktyczny sprzęt budowlany, przydatny także w rolnictwie.

– Chociaż trudno w to uwierzyć, ale obora wybudowana została za 20 tys. zł. Swego czasu do starej dostawiliśmy budynek, który miał być przeznaczony dla tuczników. Trafiła nam się możliwość zakupu sporego areału, w którym duży udział stanowiły łąki. Ten fakt zadecydował o przekierowaniu produkcji na mleko. Z perspektywy czasu uważamy, że postąpiliśmy dobrze. W produkcji mleka koniunktura jest bardziej stabilna niż w przypadku żywca wieprzowego. Produkcja mleka jest wprawdzie bardziej pracochłonna, ale jej zaletą jest comiesięczna wypłata za biały surowiec – mówi Jarosława Wasak.

WIZYTÓWKA GOSPODARSTWA
Jarosław Wasak wspólnie z żoną Zofią prowadzi w miejscowości Skrzyszew (powiat radzyński) gospodarstwo o powierzchni 27 ha. Na 5,5 ha uprawiana jest kukurydza, około 10 ha stanowią użytki zielone, a na pozostałej powierzchni wysiewane są zboża:pszenica, pszenżyto, jęczmień. Hodowcy posiadają około 50 sztuk bydła, z czego 24 to krowy mleczne o średniej wydajności na poziomie ok. 8,5 tys. kg. Surowiec w ilości blisko 200 tys. litrów rocznie dostarczany jest do Spółdzielni Mleczarskiej Spomlek w Radzyniu Podlaskim.

W gospodarstwie wszystkie pasze zadawane są ręcznie.

– Przy wypasie zadajemy pasze treściwe i objętościowe dwa razy dziennie, natomiast, jeśli krowy stoją w oborze, to karmimy je także w południe. Konstrukcja obory nie pozwala na wjazd wozu paszowego, a sporządzanie miksu i rozwożenie go taczkami nie jest dla nas dobrym rozwiązaniem – wyjaśnia hodowca.

Cielęta początkowo odpajane są siarą, a następnie odchowywane na preparacie mlekozastępczym.

– Cielęta otrzymują także sporządzaną przeze mnie mieszankę opartą na gniecionym owsie, dodatkach białkowych i witaminowych. Jest to takie musli wyprodukowane w gospodarstwie. Odchowują się zdrowo i można powiedzieć, że upadki praktycznie się nie zdarzają – mówi gospodarz.

Józef Nuckowski

r e k l a m a

r e k l a m a

Zobacz także

r e k l a m a