r e k l a m a
– Jednorazowo sprzedaję 15 opasów. To nie jest duża ilość, ale z zakładem mięsnym mam już większe możliwości negocjacji niż rolnik sprzedający jedną sztukę. Najlepszym rozwiązaniem dla mniejszych gospodarstw jest zrzeszanie się. Już od prawie 20 lat należę do grupy producentów trzody chlewnej i uważam, że jest to korzystne rozwiązanie. Obecnie jesteśmy na etapie rejestracji grupy producenckiej producentów wołowiny. Zakładamy Podlaskie Zrzeszenie Branżowe Producentów Bydła Mięsnego z siedzibą w Suchożebrach. Obecnie mamy 15 członków i czekamy na nowych. Zapraszamy hodowców, którzy rocznie sprzedają co najmniej 15 sztuk bydła, bez względu na to czy będzie to bydło ras mięsnych czy mlecznych. Warunkiem jest sprzedaż za pośrednictwem grupy co najmniej 80% produkcji. Wpisowe wynosi 300 zł. Do naszej grupy przyjmujemy tylko hodowców, którzy produkują żywiec wołowy w oparciu o krajowy materiał hodowlany, kupowany bezpośrednio od rolników oraz od pośredników – mówi Andrzej Borkowski.
r e k l a m a
Hodowcy z zakładanej grupy planują współpracę z Podlaskim Związkiem Rolniczych Zrzeszeń Branżowych Producentów Trzody Chlewnej. Andrzej Borkowski na podstawie doświadczeń nabytych w grupie producentów trzody chlewnej uważa, że przynależność do grupy może dawać rolnikowi wiele korzyści. – W przyszłości, prowadzących mniejsze gospodarstwa może uratować prężna działalność w grupie. Oprócz wspólnej sprzedaży planujemy prowadzić wspólny zakup środków produkcji. W naszym zrzeszeniu będziemy potrącać 1% wartości sprzedawanego żywca na fundusz, który ułatwi prowadzenie działalności. Przy rezygnacji z produkcji uzbierana przez danego hodowcę suma będzie mu zwracana – mówi Andrzej Borkowski.
Pan Andrzej zdradza kilka szczegółów utrzymania buhajów opasowych.
Zobacz także
Andrzej Borkowski materiał do opasu kupuje od hodowców i od pośredników. Buhaje sprzedaje w wadze ok. 800 kg i stara się, aby w momencie sprzedaży nie przekroczyły 30 miesięcy.
– Kupuję cielęta odchowane, partiami, w wadze od 100 do nawet 200 kg. Jeśli byczki są mniejsze, to podaję im jeszcze całe ziarno kukurydzy suszonej. Później stopniowo wprowadzam sianokiszonkę, kiszonkę z kukurydzy, mieszankę treściwą i otręby pszenne – mówi hodowca.
Józef Nuckowski