r e k l a m a
Plon uratowany z zyskiem
Ekonomiczne progi szkodliwości patogenów dla rośliny uprawnej określają stopień porażenia plantacji, przy którym wartość obniżonego plonu jest równa kosztom zastosowanej ochrony. Takie progi są ustalone w licznych doświadczeniach i badaniach i w Tabelach pokazujemy takie dane dla chorób pszenicy i rzepaku oraz informacje o warunkach sprzyjających rozwojowi sprawców chorób (Źródło: metodyki integrowanej ochrony). Jak te dane wykorzystywać w praktyce? Oczywiście warto je wpisywać do zeszytu zabiegów ochrony roślin jako element decyzyjny, ale warto też zrobić na ich podstawie własne kalkulacje, bo progi szkodliwości z punktu widzenia opłacalności zabiegu wylicza się wg wzoru:
r e k l a m a
Progowa szkodliwość sprawców chorób co do zasady jest też bardzo trudna do oceny i ustalenia. W metodykach integrowanej ochrony roślin można znaleźć wskazówki, jak pobierać reprezentatywne próbki roślin, ale już ocena pierwszych symptomów porażenia przez konkretnego sprawcę jest bardzo kłopotliwa. Co ważne, sprawcy chorób roślin bardzo różnią się okresem inkubacji i w niektórych przypadkach, najłatwiej, najtaniej i skutecznie możemy ograniczyć chorobę wykonując zabieg zaraz po infekcji. Gołym okiem infekcji nie ocenimy i nie zobaczymy w okresie inkubacji. Niestety, w tym czasie choroba grzybowa rozwija się, a pierwsze symptomy potwierdzają tylko skalę działalności grzyba.
Zobacz także
Łan zielony, a sprawca już inkubuje
Zielony łan zbóż bez jakichkolwiek oznak porażenia nie zawsze jest zdrowy. Wynika to z faktu inkubacji (utajonego rozwoju) chorób. Ten okres jest dla poszczególnych patogenów bardzo różny i wynosi od kilku dni do miesiąca. W przypadku mączniaka i rdzy, okres inkubacji jest krótki. Septoriozy natomiast mogą przechodzić inkubację przez cały miesiąc. Przez miesiąc niszczą roślinę od środka, a my tego nie zauważymy.
Mączniak prawdziwy – może być przyczyną dużego spadku plonu (nawet o 40%). Infekcji roślin przez zarodniki znajdujące się w powietrzu sprzyja duże zagęszczenie łanu. Choroba rozwija się w temperaturze od 0 do nawet 30°C (najszybciej przy temperaturze 20°C) i przy niewielkiej wilgotności. Czas inkubacji w temp. 15°C wynosi 5 dni.
Septorioza liści – której zarodniki znajdują się w powietrzu łatwiej atakuje gęste łany i niezwalczana może być przyczyną spadku plonu nawet o 60%. Idealne warunki dla rozwoju septoriozy liści to temperatura 12–15°C (maksymalna 22°C) i wilgotność 80%. Jeżeli w takich warunkach termicznych wystąpią ciągłe opady i wysoka wilgotność utrzyma się przez dwie doby, możemy być pewni, że łan został zainfekowany. Czas inkubacji w temperaturze 15°C – 21 do 28 dni.
Rdza brunatna – jej zarodniki znajdują się w powietrzu, a większe nasilenia chorobą notuje się po łagodnych jesieniach i zimach. Im gęstszy siew, tym większe jest porażenie. Rozwojowi rdzy sprzyja temperatura 10–18°C (rozwija się w przedziale do 8 do 28°C), wilgotność 80%, rosa i minimum 5 godzin dziennego nasłonecznienia. Czas inkubacji w temp. 15°C – 10 dni.
Brunatna plamistość liści – zarodniki pochodzą z powietrza i z resztek pożniwnych i, jak w przypadku wszystkich chorób, jej rozwojowi sprzyja duże zagęszczenie roślin. Najszybciej choroba rozwija się przy temperaturze 10–18°C i wilgotności ok. 80%.
Plamistość siatkowa jęczmienia – przenosi się z materiałem siewnym, ale źródłem porażenia są też resztki pożniwne. Nasileniu choroby sprzyja monokultura i gęste siewy a rozwija się ona najszybciej w temperaturze 15°C (może się rozwijać w przedziale od 5–22°C), wilgotność na poziomie ok. 80%, przy częstych opadach i przy nasłonecznieniu dziennym minimum 5 godzin. Może powodować spadki plonów dochodzące do 40%. Czas inkubacji w temperaturze 15°C – 5 dni.
Rynchosporioza liści zbóż – przenosi się z zakażonym materiałem siewnym. Źródłem zakażenia są też resztki pożniwne i samosiewy zbóż. Im gęstszy łan nawożony wysokimi dawkami azotu, tym presja choroby większa. Rozwojowi choroby sprzyjają rosy, obfite opady, temperatura 10–18°C i wilgotność na poziomie 80%. Choroba może być przyczyną 25% spadków plonu. Czas inkubacji w temperaturze 15°C – 13 dni.
Zarodników zgnilizny nie zauważymy
W rzepaku ozimym progi szkodliwości ustalone są dla pięciu sprawców chorób tej rośliny (Tabela 2). Chorobą najważniejszą powodującą największe straty jest sucha zgnilizna kapustnych, a progiem jej szkodliwości jest stwierdzenie 10– 20% roślin z pierwszymi oznakami porażenia. Zwalczanie tej choroby ma nieco inny charakter od pozostałych sprawców, bo większość rolników wykonuje jesienią i wiosną zabiegi skracania rzepaku produktami fungicydowymi zwalczającymi także suchą zgniliznę kapustnych. Mimo wszystko, takie standardowe zabiegi, zwłaszcza jesienią, mogą być nietrafione w suchą zgniliznę kapustnych. Wynika to z tego, że w większości źródłem jesiennych infekcji są zarodniki workowe grzyba (askospory) uwalniane z pseudotecjów powstałych na resztkach pożniwnych rzepaku. W warunkach sprzyjających infekcji młodych roślin rzepaku najbardziej trafiony byłby zabieg chemiczny wykonany po stwierdzeniu w powietrzu wysokiego stężenia askospor.
W Polsce od wielu lat funkcjonuje system wspomagania decyzji w zwalczaniu suchej zgnilizny kapustnych oparty na monitorowaniu stężenia tych zarodników w specjalnych siedmiodniowych pułapkach wolumetrycznych, a informacje te można śledzić na stronie internetowej: http://cropnet. pl/dbases/spec/. Warto dodać, że askospory (zarodniki workowe) kiełkują w temperaturze 4–8oC już po 8 godzinach. W temperaturach wyższych wzrost grzyba jest bardziej intensywny. Grzyb występuje także w stadium konidialnym. Drobne zarodniki konidialne wydostają się z piknidiów w obecności wody i przy udziale kropel deszczu rozprzestrzeniają się na rośliny. W temperaturze 16oC kiełkują po 24 godzinach, a w temperaturze wyższej i przy wysokiej wilgotności, kiełkują znacznie szybciej. Potem miejsce ma inkubacja trwająca w temperaturze ok. 25oC 4–5, ale w warunkach jesieni jest dłuższa. Dopiero po tym rozwoju grzyba wyniszczającym rzepak zauważymy pierwsze oznaki na liściach. Jak widać, skuteczne ograniczanie suchej zgnilizny kapustnych lepiej byłoby wykonać wcześniej, bazując na komunikatach stężenia zarodników workowych. Pamiętajmy jednak, że presja tej choroby i szkodliwość wynikająca z dwóch gatunków sprawcy inna jest na zachodzie (bardziej szkodliwy gatunek L. maculans), inna na wschodzie Polski (mniej szkodliwy L. biglobosa), a ponadto w dużym stopniu warunkowana jest odpornością odmian.
Marek Kalinowski