Dzwonek Pierwszy miesiąc prenumeraty za 50% ceny Sprawdź

r e k l a m a

Partner serwisu

Rolnicy zablokowali drogi. Żądają walki z ASF i marketami

Data publikacji 04.12.2019r.

Rolnicy, jadąc w kolumnach ciągników, zablokowali wiele dróg krajowych. To był ich protest przeciwko małemu zaangażowaniu władzy w walkę z ASF. Protest dotyczył też nieuczciwych praktyk sieci handlowych, które godzą w rolników.

r e k l a m a

W piątek 22 listopada 2019 roku rolnicy związani z Agro Unią zorganizowali strajk ostrzegawczy w kilkunastu miejscach w całej Polsce. Polegał on na blokowaniu dróg przez przemieszczające się w wolnym tempie kolumny ciągników rolniczych.

Najwięcej blokad było w Wielkopolsce, która jest zagłębiem produkcji trzody chlewnej, więc wielu gospodarzy jest zaniepokojonych pojawieniem się wirusa ASF na styku województw lubuskiego i dolnośląskiego. Kolumny ciągników można było spotkać m.in. między Nowym Miastem nad Wartą a Środą Wielkopolską na drodze krajowej 11, na trasie Krzywiń – Śrem, w Sękowie na DK 92, w Pleszewie na DK 12, w Błaszkach na DK 12 w województwie łódzkim, w podkarpackim Radymnie na DK 77 i DK 94 oraz w Radzyniu Podlaskim na Lubelszczyźnie.

r e k l a m a

– Dla nas najważniejsze jest skuteczne zwalczanie ASF. Chcemy usprawnienia działalności służb i ujednolicenia wykładni przepisów dotyczących bioasekuracji – mówił Andrzej Waszczuk. – Na Zachodzie nie boją się grodzić. Może tak trzeba i u nas? Niech myśliwi pilnują dzików u siebie w lesie. Najlepiej za podwójnym ogrodzeniem z podmurówką, tak jak się nam karze to robić. Wałęsające się dziki wybić i po roku nie będzie ASF – mówił rolnik.

Problem zwalczania ASF był podnoszony też w Wielkopolsce.

– Bierna postawa rządu i brak niemal jakichkolwiek działań w zwalczaniu ASF kolejny raz wyprowadziły nas na drogi. Kiedy ASF pojawił się kilka lat temu na wschodzie Polski, nie zrobiono nic, żeby go zatrzymać. Teraz w efekcie tego mamy ASF u bram Wielkopolski – mówił Filip Pawlik, koordynator Agro Unii w Wielkopolsce podczas blokady w powiecie średzkim.

– Nas do bioasekuracji nie trzeba namawiać. My przestrzegamy bioasekuracji, bo jest to w naszym interesie. Ale władza musi pomóc obronić nasze gospodarstwa – mówił Mirosław Jackowiak, hodowca trzody chlewnej spod Środy Wlkp.


Zarówno na Lubelszczyźnie, jak i w Wielkopolsce rolnicy zwracali też uwagę na pewne praktyki sieci handlowych, które uderzają w polskie rolnictwo. Najbardziej spektakularną formę sprzeciwu wobec działalności marketów można było zobaczyć na zakończenie protestu w Środzie Wlkp., gdzie rolnicy nie rozjechali się do domów, tylko zatrzymali na parkingu pod jednym ze sklepów sieci Biedronka. Parking został zatkany przez 30 ciągników, a tuż przed wejściem do marketu zaparkował ciągnik z beczką asenizacyjną wypełnioną gnojowicą. Skapujące krople cieczy sugestywnie zdawały się przemawiać za rolników: „Mamy gnojówkę i nie zawahamy się jej użyć”.

Następnie kilkudziesięciu rolników weszło do marketu i podeszło do stoiska z warzywami. Michał Kołodziejczak, lider Agro Unii, podszedł do skrzynek z cebulą. Jak się okazało, warzywa te zostały sprowadzone z Holandii.

– Jesteśmy w polskim zagłębiu produkcji cebuli. A tu mamy cebulę z Holandii, która nie jest dobrej jakości. Nie ma szans, aby mogła konkurować z naszą – mówił Michał Kołodziejczak.

Pokazał też, że pomidory które trafiły na półki w średzkim sklepie z Holandii, mimo że kilkadziesiąt kilometrów dalej – w okolicach Kalisza – jest skupisko produkcji dobrej jakości pomidorów. Podobnie rzecz się miała z czosnkiem, który choć jest jedną ze specjalności polskich rolników, to w tym dyskoncie oferowany był ten z Hiszpanii.

Według lidera Agro Unii takie działania sieci handlowych uderzają zarówno w polskich rolników, jak i w konsumentów, gdyż znaczna część produktów spożywczych sprowadzanych do Polski z innych państw jest często gorszej jakości niż ta polska.

Paweł Mikos, współpraca: KJ

r e k l a m a

r e k l a m a

Zobacz także

r e k l a m a