r e k l a m a
Pisaliśmy o tym nie raz – chodzi o tempo, w jakim żyjemy i konsumujemy, o jakość żywności, a zwłaszcza obecność w niej produktów wysokoprzetworzonych oraz takich, do których dodaje się cukier. Specjaliści uważają, że być może jeszcze groźniejszym niż słodkie napoje i hamburgery jest brak ruchu. Wielu z nas spędza przynajmniej osiem godzin przy biurkach i komputerach. To wszystko powoduje, że na świecie cukrzyca typu 2 jest prawdziwą epidemią.
Jak czytamy na stronach Narodowego Centrum Edukacji Żywieniowej (www. ncez.pl), w 2013 roku na całym świecie dotkniętych chorobą było aż 8,5% osób pełnoletnich. Prognozy na rok 2035 nie są optymistyczne. Liczba chorych zwiększy się o pół punktu procentowego.
r e k l a m a
Polski, co prawda, nie ma w pierwszej dziesiątce krajów o najwyższym wskaźniku zachorowalności, ale mamy powody do niepokoju. Już w 2002 roku na cukrzycę typu 2 chorowało 5,6% dosrosłej populacji. Z badań z 2013 roku wynika, że mamy ponad 2 miliony chorych. Znakomita większość z nich leczy się farmakologicznie. Od kilku dni mają wątpliwości, czy dobrze robi.
– Otrzymaliśmy ostrzeżenia od Europejskiej Agencji Leków (EMA) dotyczące tego, że w laboratoriach zostały wykryte zanieczyszczenia w substancji czynnej – metforminie – która jest wykorzystywana do produkcji leków przeciwko cukrzycy (...) Nie ma jakiejkolwiek informacji o ewentualnym wycofaniu lub wstrzymaniu produkcji – powiedział 5 grudnia Janusz Cieszyński, wiceminister zdrowia.
A minister Łukasz Szumowski uspokajał:
– Rekomendacje są takie, że pacjent odniesie większe korzyści, przyjmując ten lek nadal. Dlatego trzeba wyraźnie powiedzieć, że zaprzestanie przyjmowania metforminy może grozić poważniejszymi konsekwencjami zdrowotnymi niż kontynuacja leczenia tym lekiem (...) Co jakiś czas Główny Inspektor Farmaceutyczny wycofuje jakąś partię leków z bardzo różnych powodów. I oczywiście jeśli tylko dowiemy się, że w którejś serii te normy na tyle są przekroczone, że trzeba ją wycofać, poinformujemy o tym i wycofamy lek z obrotu. Ale na dzień dzisiejszy czekamy na wyniki badań, czeka na nie również Europejska Agencja Leków. Nie mamy danych, które by potwierdzały, że należy wycofać lek – mówił podczas konferencji prasowej minister zdrowia.
O co chodzi z tą chemią?
W sprawie z lekami chodzi o substancje zwane nitrozaminami (NDMA). Uchodzą one za rakotwórcze. EMA wyjaśnia, że mogą zwiększać ryzyko nowotworu, jeśli przyjmowane są przez długi czas.
Wiceminister użył sformułowania „zanieczyszczenie”, ale nie jest ono trafne. W sprawie z metforminą (która jest składnikiem leku na cukrzycę) chodzi bowiem nie o substancję, która dostała się do preparatu w czasie produkcji, lecz o związek, który jest efektem ubocznym przemian chemicznych. I który obecny jest w tym leku najprawdopodobniej od zawsze.
O komentarz poprosiliśmy dr Dorotę Pisarczyk- -Wizę, specjalistę chorób wewnętrznych i diabetologii z Poradni Diabetologicznej Szpitala Miejskiego im. Franciszka Raszei w Poznaniu, będącej jednocześnie wojewódzkim konsultantem w dziedzinie diabetologii.
– Jak powiedział prof. Krzysztof Strojek, konsultant krajowy, owe nitrozaminy, to efekt uboczny syntezy substancji czynnej, czyli metforminy. Nitrozaminy nie są zdrowe, ale są to związki znane i są obecne w naszym otoczeniu i są też wytwarzane w naszych organizmach. Ich stężenie w tabletkach metforminy, według najnowszej wiedzy, nie stanowi żadnego zagrożenia dla pacjentów. Lek uważa się obecnie za bezpieczny. Natomiast niebezpieczne może być zaprzestanie zażywania metforminy. To lek pierwszego rzutu w leczeniu cukrzycy typu 2 na całym świecie. Metformina obniża stężenie cukru i zmniejsza insulinooporność. Ale ma też udowodnione inne korzystne działania – zmniejsza ryzyko sercowo-naczyniowe i ma efekt przeciwnowotworowy. Pacjenci mogą reagować na odstawienie tego leku bardzo różnie. Ale należy liczyć się z tym, że dojdzie do pogorszenia wyrównania metabolicznego. Istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo, że cukry bardzo wzrosną i że cukrzyca będzie niewyrównana. Taką decyzję można podjąć wyłącznie po konsultacji z lekarzem – wyjaśniała w rozmowie z nami dr Dorota Pisarczyk -Wiza.
Karolina Kasperek