Dzwonek Pierwszy miesiąc prenumeraty za 50% ceny Sprawdź

r e k l a m a

Partner serwisu

Do hf-a już bym nie wrócił

Data publikacji 31.12.2019r.

Tadeusz Kossakowski przez długie lata utrzymywał w swoim mlecznym gospodarstwie bydło rasy hf. Jak mówi, bardzo ją sobie cenił za wysoką mleczność, ale przyznaje, że były to zwierzęta wrażliwe i wymagające, którym trzeba było poświęcać bardzo dużo czasu. 10 lat temu hodowca zdecydował się postawić na bydło norweskie czerwone (nrf) i decyzji tej nie żałuje. Wprost przeciwnie.

– Z bydłem holsztyńsko-fryzyjskim – podobnie jak wielu hodowców– mieliśmy wiele problemów. Wysokie wymagania co do warunków utrzymania i żywienia, stale nawracające zapalenia wymienia i kłopoty z rozrodem powodowały, że zwierzęta wymagały od nas poświęcenia dużej ilości czasu. Argumentem, który ostatecznie przesądził o sięgnięciu po inną rasę okazał się brak w gospodarstwie następcy – mówi Tadeusz Kossakowski.

r e k l a m a

Minęła dekada od czasu, kiedy hodowca rozpoczął wypierające krzyżowanie krów hf z rasą norweską czerwoną, tak by dojść do czystości rasy, współpracując w tej kwestii z firmą Konrad z Łomży, która jest jedynym w kraju przedstawicielem oferującym nasienie buhajów rasy nrf firmy GENO. Dziś wiele ma już takich sztuk w stadzie.

Po złych doświadczeniach z zakupem jałowic Tadeusz Kossakowski – jak mówi – nie ryzykował zakupu kolejnych, nawet innej rasy.

r e k l a m a

– Kiedy przed laty zdecydowałem się zakupić jałowice, wraz z nimi wprowadziłem do stada chorobę płuc. W efekcie na niewydolność płuc zachorowała większość zwierząt. Zamiast zysku, odniosłem stratę oraz koszty związane z wprowadzeniem do stada programu szczepień, który stosuję do dziś – wspomina gospodarz, utrzymujący stado bydła liczące 50 sztuk, w tym 30 krów dojnych.

WIZYTÓWKA GOSPODARSTWA
Tadeusz Kossakowski, wspólnie z żoną Marzeną prowadzi 20 ha gospodarstwo rolne w miejscowości Dąbki Łętownica w gminie Zambrów. Połowa uprawianego areału jest dzierżawiona. Gospodarz jest dostawcą mleka do SM Mlekpol w Grajewie, do której miesięcznie sprzedaje ok. 12 tysięcy litrów mleka.

Hodowca przyznaje, że nie uczestniczy w wyścigu do wysokiej wydajności. Można wręcz powiedzieć, że swoje stado utrzymuje ekologicznie i najważniejsze, że z obranego działania jest jak najbardziej zadowolony.

– Moje krowy dają obecnie ponad 6 tys. kg mleka w laktacji i nie narzekam – mówi. Cenię je za spokojny temperament, bardzo dobrą płodność, zdrowotność i wysoką odporność na mastitis.

Norweska czerwona to rasa wywodząca się ze Skandynawii, w której w procesie doskonalenia genetycznego selekcje ukierunkowano silnie na cechy zdrowotności i płodności, które stanowią blisko 40% indeksu selekcyjnego. Efekty tych prac potwierdza pan Tadeusz.

– Odkąd mam u siebie krowy pochodzące z krzyżowania krów hf z rasą nrf odtąd praktycznie nie mam problemów z zapaleniami wymion i wysoką liczbą komórek somatycznych w mleku. Mniej jest również chorób metabolicznych – tłumaczy gospodarz.


Gdy zapytałam pana Tadeusza, by wymienił przynajmniej jedną wadę krów nrf, długo się zastanawiał i w efekcie nie wymienił żadnej.

– W moim stadzie najlepsze sztuki dają ok. 30 litrów mleka dziennie, o bardzo dobrych parametrach, szczególnie tłuszczu, który wynosi od 4,6–5%, a białko 3,3–3,5%. Ponadto krowy długo utrzymują krzywą laktacji na stałym poziomie.

Swoje podopieczne hodowca utrzymuje w oborze uwięziowej. Może nie najnowocześniejszej, ale jak na ten system utrzymania zapewniającej im właściwy dobrostan. Żywienie stada opiera na kiszonce z kukurydzy, z traw, wysłodkach buraczanych oraz sianie.

– Wiem, że norweska czerwona bardzo dobrze sprawdza się także przy żywieniu pastwiskowym, ale w naszym gospodarstwie nie jest ono praktykowane. Pomimo że zwierzęta nie mają możliwości ruchu, to muszę podkreślić, że bardzo łatwo się cielą. Cielęta rodzą się stosunkowo małe, ich przeżywalność jest zdecydowanie wyższa niż u hfa, są odporne, zdrowe i doskonale przyrastają – wymieniał Tadeusz Kossakowski, który przez pierwszy miesiąc życia odchowuje cielęta na mleku pełnym.


Brak następcy w gospodarstwie sprawia, że Tadeusz Kossakowski wspólnie z żoną Marzeną planują do końca swojej pracy zawodowej utrzymywać stado na określonym obecnie poziomie i wyłącznie w rasie nrf, która, jak z uśmiechem dodał hodowca – jest najlepszą na „stare lata”.

Do rasy nrf będziemy na łamach naszego tygodnika jeszcze powracać.

Beata Dąbrowska

r e k l a m a

r e k l a m a

Zobacz także

r e k l a m a