Dzwonek Pierwszy miesiąc prenumeraty za 50% ceny Sprawdź

r e k l a m a

Partner serwisu

Produkcja mleka rośnie mimo suszy

Data publikacji 07.01.2020r.

Wzrost produkcji i skupu mleka mimo suszy, większe przychody gospodarstw rolnych w niekorzystnych okolicznościach rynkowych – taki obraz polskiego mleczarstwa wyłonił się na ostatnim w 2019 r. posiedzeniu rady Krajowego Związku Spółdzielni Mleczarskich.

Grudniowe posiedzenie rady KZSM rozpoczęło się od dyskusji komisji problemowych, które omówiły sytuację na rynku mleka. Przedstawił ją Waldemar Broś, prezes KZSM. Jak mówił, mimo kolejnego roku suszy skup mleka był wyższy niż w 2018 r.

r e k l a m a

– Tylko w czerwcu skup był nieznacznie niższy o 1% w porównaniu do analogicznego miesiąca roku poprzedniego. Na początku roku dynamika wzrostu skupu wynosiła 4%, następnie spadała. Od wejścia do UE skup i przetwórstwo mleka nieustannie rośnie. Po tylu latach wzrostu trudno się spodziewać dalszych dużych wzrostów. Tegoroczna produkcja powinna osiągnąć wielkość między 11,85 a 11,9 mld l mleka – mówił prezes Broś.


Większe przychody rolników
Dodał, że mimo spadku cen niektórych przetworów mleczarskich, udało się utrzymywać przyzwoitą cenę skupu mleka dla rolników. W ubiegłym roku przychody rolników wyniosły 15,7 mld zł, w tym możemy spodziewać się około 16 mld zł.

r e k l a m a

– Podkreślam, że ten wzrost udało się utrzymać mimo działań sieci handlowych – zaznaczył Waldemar Broś.

KZSM zaczął już działania w tej sprawie. Spółdzielnie otrzymały do wypełnienia ankietę dotyczącą współpracy z sieciami handlowymi. Ma to doprowadzić do wyplenienia praktyki pobierania przez sieci dodatkowych opłat.

Produkcja poszczególnych asortymentów nie zmieniła się w porównaniu do lat poprzednich z wyjątkiem jogurtów oraz śmietany, których wyprodukowano mniej niż przed rokiem.

Nadzieją napawa wzrost cen odtłuszczonego mleka w proszku, które podrożało z 6,5 zł/kg do nawet 11 zł/kg. Po drugiej stronie znajduje się masło, które niestety staniało do poziomu około 15 zł kg.

– W tym wypadku to handel musi odgrywać zasadniczą rolę, ponieważ produkcja masła nie wzrosła, a konsumentów przybywa – mówił prezes KZSM.

Podkreślił on, że nie ma już co liczyć na znaczny przyrost eksportu przetworów mlecznych. W tym roku możemy zakładać 2,2–2,3 mld zł.

– Jeśli weźmiemy pod uwagę eksport i przychody z rynku wewnętrznego, to okazuje się, że za granicę trafia około 30% naszej produkcji. Zaskakuje duży wzrost eksportu mleka płynnego. Za granicę, głównie na południe Europy, między innymi do Włoch, jedzie ok. 900 tys. ton mleka – dodał Waldemar Broś. – Choć o przychodach z eksportu decydują głównie sery dojrzewające, mleko w proszku i serwatka.

Ziemia obiecana dla… handlu
Członkowie rady odnieśli się także do problemu znakowania opakowań produktów mlecznych dotyczącego zawartości GMO.

– Musimy się zastanowić czy to wynika z troski o klienta, czy o zdobycie przewagi na sklepowej półce. Podjęliśmy działania wspólnie z Inspekcją Handlową i ministerstwem rolnictwa, żeby potwierdzić, że mleko, obojętnie jakie, ale głównie krowie, jest wolne od GMO zgodnie z regulacjami Unii Europejskiej – mówił Ryszard Masalski, prezes OSM Maluta w Nowym Dworze Gdańskim. – Chcemy doprowadzić do wprowadzenia napisu „Informacja edukacyjna: każde mleko jest wolne od GMO”. Nie pozwalają nam tego wprowadzić, bo uważają, że to będzie wyżej pozycjonowało oznakowane w ten sposób produkty. Jeśli umieścimy ten napis, to nie będzie sensu produkować pasz bez GMO, unikniemy więc wzrostu cen pasz. Można także umieszczać napis „Wyprodukowano z mleka krów żywionych paszami niezawierającymi GMO”. Takie oznaczenia widzimy na importowanych z Niemiec produktach w jednej z sieci handlowych. Uważam, że trzeba jak najszybciej doprowadzić do spotkania w tej sprawie, aby wprowadzić napis „Wyprodukowano z mleka krów żywionych paszami niezawierającymi GMO”.

Rada KZSM przegłosowała też uchwałę o wybraniu firmy, która przeprowadzi badanie sprawozdania finansowego. Jak podkreślił Stanisław Wieczorek, wiceprezes KZSM, w ubiegłym roku z pracy zrezygnowało 2000 spośród 4700 biegłych rewidentów, a co za tym idzie, ceny ich usług wzrosły o 50%.

– Dobrze, że spółdzielnie mają swój związek rewizyjny, który może badać wasze sprawozdania finansowe po dobrych dla spółdzielni cenach – podkreślił wiceprezes Wieczorek.

Mleczarze dyskutowali także o wpływie na kondycję branży spodziewanych podwyżek cen prądu, płacy minimalnej, problemów z gospodarką odpadami i wpływie tych czynników na cenę skupu mleka.

– Obecna sytuacja, kiedy mamy nadwyżkę produkcji nad konsumpcją w kraju, to jest ziemia obiecana dla handlu. Wobec tego konieczne jest zorganizowanie komisji trójstronnej, na której spotkają się przedstawiciele producentów mleka, przetwórców i sieci handlowych. Jeśli tego nie załatwimy, to każdy z nas z osobna będzie się boksować z sieciami, aż nas wszystkich wykończą – przestrzegał Ryszard Masalski. – Gdybyśmy się po cichu dogadywali i ustalali cenę mleka i przetworów, to byłaby zmowa, a jeśli stworzymy organizację, która wyznaczy ceny w oparciu o analizę ekonomiczną, to będzie normalna działalność.

Kropla drąży kamień
– Jak kropla drąży kamień, tak my musimy ciągle dopominać się o utworzenie komisji trójstronnej. Nie możemy tego odpuścić. Wiemy co możemy zdziałać w sieciach handlowych. Wiemy jak nas tam traktują – mówiła Barbara Szczerba, prezes OSM Międzybórz.

Tadeusz Proczek, prezes OSM Grodzisk Mazowiecki, zaznaczył, że skoro minister zadeklarował współpracę z branżą, to grupa zakładów powinna stworzyć organizację, która będzie partnerem zarówno dla ministra, jak i sieci.

Narastającym problemem jest gospodarka odpadami, zgodnie z nowymi przepisami, bez nadania numeru przez marszałka województwa nie będziemy mogli oddać żadnego odpadu. – Pojawia się mnóstwo wątpliwości. Czy kiedy oddaję serwatkę rolnikowi zajmującemu się tuczem świń, to czy ta serwatka jest odpadem, czy nie jest? – pytał Janusz Mojak z OSM Bieluch w Chełmie. – W związku z tym wnoszę o zorganizowanie odpowiedniego szkolenia. Mamy też rosnący problem z propagandą przekonującą, że spożywanie mleka i mięsa jest złe. W Warszawie w okolicach naszej siedziby przy ulicy Hożej, trudno znaleźć normalną restaurację, są tu tylko restauracje wegetariański lub wegańskie. W Stanach Zjednoczonych zbankrutowała druga co do wielkości mleczarnia, która dużą część dochodów czerpała z produkcji mleka spożywczego. Tam spożycie tego mleka spada, a wraz z nim także jego ceny, bo ludzie przechodzą na produkty mlekopodobne pochodzenia roślinnego.

Krzysztof Jankowski, prezes łódzkiego Jogo, prowadzący obrady komisji, żartując zwrócił uwagę, że w Łodzi funkcjonuje jeszcze wiele barów mlecznych, które cieszą się dużą renomą.

– W związku z tym proponuję otwarcie u nas baru mlecznego – pół żartem, pół serio zaproponował prezes Jankowski.

Krzysztof Wróblewski
Paweł Kuroczycki

r e k l a m a

r e k l a m a

r e k l a m a