r e k l a m a
Treściwą mieszamy sami
Obora uwięziowa z 2015 roku o wymiarach 30 x 15 m posiada stół paszowy szeroki na 4,5 m. W dwóch rzędach umiejscowiono 48 legowisk ścielonych słomą, o długości 1,75 m. Obornik usuwany jest za pomocą zgarniaczy szynowo-linowych. Za dój odpowiada dojarka przewodowa z 4 aparatami udojowymi, zaś niebawem 2 zostaną dokupione. Mleko trafia do schładzalnika o pojemności 1750 l. Bezpośrednio do obory przylega magazyn paszowy, gdzie również wygospodarowano miejsce do zaparkowania zestawu wóz paszowy plus ciągnik.
Od 2 lat w gospodarstwie pracuje paszowóz Euromilk o pojemności 10 m3 z pionowym ślimakiem. Posiada przednią taśmę rozładunkową umożliwiającą wysyp TMR-u na obie strony. Do jego napędzania wykorzystywany jest ciągnik o mocy 75 KM.
r e k l a m a
Na zdjęciu od lewej: Zbigniew Płótnicki z zięciem Emilianem Rzeszotarskim
– Sporządzając mieszankę treściwą dokładnie wiemy co w niej jest. Bo z gotową kupną paszą bywa różnie. Raz już przeszliśmy na pełnoporcjowy granulat i na jeden odbiór mleka straciliśmy 100 l – podkreślił Zbigniew Płótnicki.
Zobacz także
Już trzeci rok Klaudia Rzeszotarska – córka Zbigniewa Płótnickiego i młoda hodowczyni, sama inseminuje krowy i jałówki. Ukończyła w tym celu odpowiedni kurs zorganizowany przez Wielkopolskie Centrum Hodowli i Rozrodu Zwierząt w Poznaniu z siedzibą w Tulcach. Również z tej firmy rolnicy zamawiają nasienie, głównie od buhajów rasy hf, ale nie tylko, bo coraz bardziej zyskują w oczach gospodarzy krzyżówki z simentalem typu mlecznego.
– Simental to bydło bardziej odporne, mniej podatne na zapalenia wymion. Ma też mocniejsze nogi, co ma duże znaczenie przy oborze uwięziowej. Zauważyliśmy, że krzyżówki z simentalem łagodniej przechodzą okres okołoporodowy, co dla nas ma kolosalne znaczenie, gdyż w tym roku aż 9 krów rasy hf wybrakowaliśmy właśnie w związku z problemami okresu okołoporodowego – stwierdził Zbigniew Płótnicki.
W fachu inseminatorskim zdaniem Klaudii Rzeszotarskiej najważniejszy jest odpowiedni moment krycia, jednak w okresie upałów coraz trudniej wykryć ruję. Tego lata wiele krów na skutek stresu cieplnego obniżyło swoją skuteczność krycia, problemem były też ruje nienaturalnie wydłużone.
Zaledwie od miesiąca obora objęta jest oceną użytkowości mlecznej.
– Młodym zależało, aby prowadzić ocenę, a ja byłem przeciwny, bo nie chciałem, aby ktoś obcy kręcił się po oborze, ale teraz jestem bardzo zadowolony. Ocena daje dużo informacji, wiemy nie tylko, która krowa ma ile komórek somatycznych w mleku, jaki tłuszcz i białko, ale też możemy dokładnie śledzić poziom mocznika – wyjaśnił Zbigniew Płótnicki.
Andrzej Rutkowski