Rolnik, który codziennie dogląda zwierząt gospodarskich, karmi je, hoduje, aby móc zjeść je na drugie danie, musi, paradoksalnie, iść do sklepu i tam je kupić. Chyba że wcześniej przejdzie specjalne szkolenie i zgodnie z przepisami zdobędzie certyfikat pozwalający mu na ubój na użytek własny.