Uczestnictwo w balu było bezpłatne, zadbał o to Michał Matuszczyk – prezes Świętokrzyskiego Związku Hodowców Bydła, który wraz z najbliższymi współpracownikami zdobył przychylność wielu sponsorów wśród firm na co dzień współpracujących z rolnikami.
Sponsorami strategicznymi balu byli: Piast i Pioneer, wśród sponsorów głównych znaleźli się: Bevo, Trouw Nutrition, Yara, Bayer, Josera, Bank Spółdzielczy Kielce, Kisiel Górno, PHU Fodder, Cid Lines i Pellon. Ostatnia grupa sponsorów to tzw. partnerzy balu, czyli: Mazowieckie Centrum Hodowli i Rozrodu Zwierząt w Łowiczu, Konrad, Alta, KWS, Biofeed, Agrocentrum, De Heus, Limagrain Polska, Bank Spółdzielczy Łopuszno oraz Bank Polskiej Spółdzielczości Kielce.
– Dziś mamy okazję, by nie tylko się zrelaksować po ciężkiej pracy, pobawić się, potańczyć, ale także porozmawiać. Bardzo ważne jest, by mówić głośno o problemach, z którymi się zmagamy, by wspólnie tworzyć silną grupę. Nie można nie mówić o rzeczach niewygodnych i trudnych – mówił rozpoczynając wydarzenie Michał Matuszczyk, prezes Świętokrzyskiego Związku Hodowców Bydła, właściciel gospodarstwa w Modliszewicach w powiecie koneckim, produkujący największe ilości mleka w Świętokrzyskiem. Prezes wziął na siebie znaczną część obowiązków przy organizacji balu. – Michale, dziękujemy, że taki bal nam zorganizowałeś. Mamy nadzieję, że za rok pozwolisz sobie bardziej pomóc – mówili z humorem wdzięczni koledzy z zarządu związku Michał Kuliński, Dariusz Szymkiewicz i Benedykt Charaziński. Prezes został nagrodzony niespodzianką od hodowców i gromkimi brawami, a sam zaznaczał, że bal to efekt pracy wielu osób.
Organizacją wydarzenia zajmował się cały zarząd związku, który tworzą prezes Michał Matuszczyk oraz wiceprezesi Michał Kuliński i Szymon Kłonica, sekretarz Dariusz Przemyski oraz członkowie zarządu Waldemar Mizera, Witold Frańczak, Dariusz Szymkiewicz, Jarosław Kaczmarek, Benedykt Charaziński, Artur Lagierski, a także członkowie komisji rewizyjnej – przewodniczący Kazimierz Ogonowski i członkowie Paweł Laskowski, Paweł Łuczyński, Dariusz Gołdyn i Marek Grad.
Na balu obecni byli: Artur Konarski – przewodniczący komisji rolnictwa sejmiku województwa świętokrzyskiego, Jarosław Kaczmarek – wiceprezes Świętokrzyskiej Izby Rolniczej oraz pracownicy PFHBiPM.
Muzyka na parkiecie grała nieustannie, nawet gdy zespół Quatro robił przerwy, wtedy do akcji wkraczał DJ Piotr Kurowski, bardzo celnie dobierając repertuar i właściwie parkiet cały czas był oblegany.
Komisja rewizyjna związku na czele z jej przewodniczącym Kazimierzem Ogonowskim zadbała o przeliczenie datków, okazało się że zebrano aż 9 tys. zł. – Na najbliższym posiedzeniu zarządu pieniądze podzielimy równo na pół i wybierzemy dom dziecka oraz hospicjum, które wspomożemy – mówił pomysłodawca zbiórki Michał Matuszczyk.
– Robimy wszystko, aby nasz związek się powiększał, ale nie jest łatwo, gdyż jesteśmy małym województwem, które nie produkuje zbyt dużo mleka. Natomiast członków mamy ok. 130. Zachęcam wszystkich do działania w związku, również tych, którzy nie mają obór pod oceną użytkowości mlecznej, bo jest taka możliwość i to od lat. Choć sam uważam, że ocena to bardzo pomocne narzędzie w prowadzeniu stada. Jednak w samym województwie świętokrzyskim nie przybywa obór pod oceną użytkowości. Składka roczna w naszym związku wynosi tylko 30 zł, a wpisowe 20 zł, więc jest to kwota symboliczna. Nasz świętokrzyski związek jest w tej grupie, która nie jest zadowolona z tego co dzieje się w PFHBiPM. Daliśmy i dajemy pewne sygnały co musi być zmienione. To nie może być tak, że my rolnicy jesteśmy traktowani z przymrużeniem oka, bo zapomnimy, bo mamy za dużo pracy – powiedział Michał Matuszczyk.
– Na balu bawimy się super, ale bal to jedno, najbardziej prezesa Matuszczyka cenimy za to, że stoi za nami hodowcami na co dzień będąc członkiem zarządu PFHBiPM. Nie zniechęca hodowców do oceny użytkowości a za wszelką cenę próbuje naprawiać Federację przekazując sygnały oddolne do góry, nie dbając o prywatny interes a o interes ogółu hodowców – powiedział Witold Frańczak.
Andrzej Rutkowski