Dzwonek Pierwszy miesiąc prenumeraty za 50% ceny Sprawdź

r e k l a m a

Partner serwisu

Trafiła kosa na kamień

Data publikacji 03.03.2020r.

26 lutego podczas spotkania środowiska mleczarskiego z ministrem Ardanowskim mowa była także o sytuacji w polskiej hodowli bydła mlecznego. Władysław Krygier, przewodniczący rady nadzorczej Kujawskiej Spółdzielni Mleczarskiej KeSeM Włocławek, wspomniał o finansach w Polskiej Federacji Hodowców Bydła i Producentów Mleka.

– Większość z nas rolników ma krowy pod oceną prowadzoną przez Federację. „Tygodnik Poradnik Rolniczy” ujawnił bardzo niesmaczne fakty na temat PFHBiPM.

Minister obciął dotację dla Federacji. W związku z tym Federacja podniosła opłaty za ocenę krów. Część rolników dziś zaczyna rozważać rezygnację z oceny, co byłoby dużą stratą.

Jan Krzysztof Ardanowski odpowiedział, że sprawa Federacji jest dla niego szczególnie bolesna. Bo to on kilkanaście lat temu usilnie zabiegał, aby ocenę użytkowości mlecznej krów przekazać rolnikom.

– Kiedy zapadała decyzja przekonywałem, że najbezpieczniejsze będzie przekazanie oceny rolnikom, bo oni dopilnują, żeby nie wpadła ona w obce ręce. Żeby nie wzięli jej Niemcy, Francuzi, Amerykanie lub Holendrzy, którzy mają znacznie lepiej rozwiniętą hodowlę. Nie chodzi tu tylko o śledztwo dziennikarskie przeprowadzone przez „Tygodnik Poradnik Rolniczy”. Dziękuję za to zaangażowanie, bo na uczciwych dziennikarzy spadły straszne cięgi. Dziś od Federacji słyszę, że wszystko jest dobrze! Ale przychodzą do mnie związki regionalne, które pokazują patologię i brak transparentności, brak informacji o zarobkach i kosztach. Ale niech państwo daje! – słyszę od władz Federacji. Dawało po kilkadziesiąt milionów co roku, więc niech daje dalej. Bo się napuści chłopów i powie, że minister przeciwko polskiej hodowli występuje. Protest, czarne koszule w Poznaniu – mnie to nie rusza! Ja nie w takich protestach brałem udział i mógłbym nauczyć Federację jak robić protesty – odpowiedział Ardanowski. – Trzeba się zastanowić jak zapewnić dopływ najnowszych technologii hodowlanych. Samo chwalenie się genomiką i transferem zarodków to dziś za mało. Na świecie idzie się w kierunku hodowli, która pozwala zmienić skład mleka krów. W Polsce prawie nikt o tym nie słyszał. Dla mnie hodowla jest potrzebna, jeśli trafia do produkcji. Kiedy pytam chłopów skąd kupują nasienie i embriony, to słyszę, że wolą z zagranicy. Chłop ma swój rozum i widzi jakość. Najlepsi rolnicy, którzy dbają o stado podstawowe i mają najlepsze osiągnięcia, i wiedzą jak pilnować jakości, i jak ją poprawiać, nie bardzo się garną do polskiej hodowli.

Poprosiłem zarząd Federacji z prezesem Leszkiem Hądzlikiem, żebyśmy usiedli przy stole także z tymi, którzy kwestionują zasady jej funkcjonowania, bo członkowie nie mają wiedzy jak funkcjonuje ich organizacja. Usiądźmy niech przedstawią swoje uwagi ci, którzy je zgłaszają, może są one nieprawdziwe a wy na to odpowiecie …Nie będzie żadnego sądu, nie będzie okrągłego stołu! Nie będzie! My chłopom postawimy kosy na sztorc, bo minister niszczy polską hodowlę (chodzi tutaj chyba o reakcję działaczy Federacji na ofertę ministra zorganizowania okrągłego stołu – przy redakcji). Dopóki nie będzie refleksji w Federacji, nie będzie żadnych pieniędzy. I mówię to bardzo wyraźnie. Niemal wszystkim pozostałym związkom hodowców daliśmy tyle pieniędzy ile otrzymywały. Tak, w tym przypadku trafiła kosa na kamień. Albo w Federacji pojawi się refleksja i wytłumaczenie się przed chłopami na co idą pieniądze, albo nie będzie finansowania państwowego. Wtedy okaże się na ile to jest potrzebne, ilu rolników z przekonaniem wyłoży swoje pieniądze – bardzo zdecydowanie zakończył Jan Krzysztof Ardanowski.

K.W., P.K.

r e k l a m a

r e k l a m a

Zobacz także

r e k l a m a