Poniżej prezentujemy dyskusję, która jest nieodzowną częścią zebrań. Leszek Frontczak zapytał o przyszłość kolskiej mleczarni, a Andrzej Komasiak poprosił o wyjaśnienie czym jest dopłata lojalnościowa i co oznacza dla dostawców do OSM w Kole. Czesław Cieślak odpowiedział na postawione pytania.
– Nim odpowiem na pytania, w kilku zdaniach podsumuję ubiegły rok. Był on z pewnością trudny i nietypowy dla mleczarstwa, ale udało się nam pokonać przeciwności i uzyskać niewielki zysk wynoszący ok. 6 mln zł. Uzyskaliśmy go głównie dzięki wzrastającym cenom mleka w proszku i dużej produkcji tego asortymentu. W ub.r. przerobiliśmy 349 476 772 l mleka, czyli o ponad 35 mln l więcej niż w 2018 r. przy niewiele wyższych kosztach. Było to możliwe dzięki lepszemu wykorzystaniu linii produkcyjnych i załogi. Uważam, że to nie koniec naszych możliwości. W latach 2017– 2018 cena masła przekraczała 20 zł/kg dochodząc do 27–28 zł/kg, to w 2019 r. uzyskaliśmy średnią roczną cenę poniżej 17 zł/kg. Jak wspomniałem, wzrost produkcji i ceny mleka w proszku pozwoliły na uzyskanie przez naszą mleczarnię dodatniego wyniku finansowego, przy średniej ubiegłorocznej cenie mleka w skupie na poziomie około 1,32 zł/netto – mówił do zebranych Czesław Cieślak – prezes OSM w Kole.
– Odnosząc się do pierwszego pytania, co nas czeka i jak będą się kształtowały ceny mleka w skupie. To ani w Polsce, ani na świecie nie ma nikogo, kto by na to pytanie potrafił odpowiedzieć. Na dzień dzisiejszy sytuacja nie jest ciekawa, ponieważ jeśli średnio w ub.r. za kilogram masła uzyskiwaliśmy ok. 17 zł/kg, to dziś cena ta waha się w granicach 14 zł/kg, a 13,50 zł/kg, jeśli sprzedajemy je w blokach. Jak się rynek będzie zachowywał w kolejnych miesiącach, trudno powiedzieć. Na szczęście dla naszej spółdzielni, wzrosła cena natłuszczanego olejem roślinnym mleka w proszku i osiąga obecnie ok. 10 zł/kg. Tracimy na maśle, a zyskujemy na mleku w proszku. Nasze mleko w proszku zawsze znajduje klienta i to zagranicznego – głównie w Afryce i Azji. Można by powiedzieć, że jeżeli ceny na masło i mleko w proszku utrzymają się na obecnym poziomie, to jesteśmy w stanie utrzymać cenę mleka w skupie. Produkcja mleka w Polsce wzrasta, niestety nie wzrasta jego spożycie, dlatego też coraz więcej mleka musimy eksportować. A to, po jakich cenach eksportujemy, wcale nie zależy od naszej mleczarni, rządu polskiego czy Unii Europejskiej, a głównie od rynku światowego. Kolejne problemy z handlem zagranicznym mogą się pojawić w związku z rozprzestrzeniającym się koronawirusem. Może dojść do wstrzymania eksportu, a szczególnie rynku mleczarskiego, ponieważ wyrobów nie da się długo magazynować, nie wspominając o miejscach magazynowania. Wchodzimy w trudny okres, dlatego też ciężko mówić o konkretach w odniesieniu do przyszłości kolskiej mleczarni.
Odpowiadając na pytanie dotyczące dopłaty lojalnościowej wynoszącej 9 gr/l Czesław Cieślak odpowiedział:
– Już w ub.r. podczas zebrań rejonowych mówiłem, że nam w tej chwili na tej pozycji w cenniku nie zależy. Dopłata ta funkcjonowała i spełniała swoją rolę w okresach, w których przedstawiciele innych mleczarń czy firm skupowych „polowali” na dużych producentów mleka oferując im indywidualne ceny. Często znacznie przewyższające naszą. Nie będę ukrywał, że kilku naszych dostawców odeszło. Dzisiaj sytuacja w naszej spółdzielni jest inna, my nie przyjmujemy żadnych dostawców ponieważ mamy wystarczającą ilość mleka. Powiem więcej, w kolejce chcących do nas dostarczać mleko znajduje się wielu rolników, ale i spółdzielnie mleczarskie z prośbą, by je do OSM w Kole przyłączyć. O tym, czy utrzymywać dopłatę lojalnościową rozmawialiśmy na zebraniu przedstawicieli w czerwcu ubiegłego roku. Większość opowiedziała się za jej utrzymaniem uważając, że nie przeszkadza. Jeśli ktoś jednak postanowi odejść, to będzie musiał zwrócić całą dopłatę, jaką otrzymał w ciągu ostatniego roku. W tym miejscu dodam, że jeśli ktoś z różnych przyczyn kończy produkcję mleka, nie będzie tej dopłaty zwracać.
Na zebraniu omówiono również kwestę wynagrodzenia, jakie otrzymuje Czesław Cieślak – prezes zarządu kolskiej spółdzielni.
Po zakończeniu zebrania poprosiliśmy Czesława Cieślaka o odpowiedź na pytanie: co zebrania rejonowe dają dostawcom, członkom spółdzielni i samej spółdzielni.
– Spotkania zarządu z naszymi dostawcami wynikają zarówno z prawa spółdzielczego, jak i naszego statutu. Zapisy mówią, by raz w roku spotkać się z rolnikami i nie tylko przedstawić bieżącą sytuację gospodarczą i ekonomiczną spółdzielni, ale też po to, by wysłuchać opinii o spółdzielni, poznać oczekiwania i odpowiedzieć na wiele pytań dotyczących przyszłości spółdzielni, rynku mleka, cen skupu. To są trudne pytania, na które odpowiadamy zgodnie z posiadaną wiedzą. W spotkaniach biorą udział reprezentanci sfery skupu, członek rady nadzorczej i przedstawiciel zarządu, by na bieżąco odpowiadać na zadawane, czasem trudne pytania. Podczas zebrań informujemy uczestników o planach związanych z rozwojem spółdzielni, inwestycjami. Są to gospodarcze spotkania, podczas których dajemy informację, ale też wysłuchujemy poruszane przez rolników kwestie. Na zebraniach nie brakuje trudnych pytań. Pojawiają się pytania dotyczące zwiększających się zarobków zarządu i załogi oraz stwierdzenia, że ciągle zbyt mało płacimy za skupowane mleko. Odpowiadamy na nie zgodnie z prawdą – powiedział Czesław Cieślak.
Ireneusz Oleszczyński