Dzwonek Pierwszy miesiąc prenumeraty za 50% ceny Sprawdź

r e k l a m a

Partner serwisu

Walka o cywilizowany handel w sieciach

Data publikacji 03.03.2020r.

Temat wielkich sieci handlowych w Głuchowie poruszył redaktor Krzysztof Wróblewski twierdząc, że to tam są pieniądze, które po części powinny zostawać u dostawców artykułów, czyli w tym przypadku w spółdzielniach mleczarskich. Sieci handlowe, jego zdaniem, traktują Polskę jak kraj trzeciego świata, czyli ten, w którym wszystko można. Do tych słów odniósł się także minister Jan Krzysztof Ardanowski.

Zdaniem ministra Ardanowskiego, trzeba iść w kierunku odzyskania wpływu na sieci handlowe, co nie jest łatwe. Minister podkreślił, że nie może być sytuacji, że jesteśmy trzymani za gardło przez handel wielkopowierzchniowy, który często ma taki przekaz dla dostawcy towarów: jak ci się nie podoba, to zostaniesz wyeliminowany jako dostarczyciel.

– Wielkie sieci handlowe wykorzystują swoją przewagę, którą ktoś w Polsce pozwolił im stworzyć. Ci którzy wpuścili na nasz rynek sieci handlowe nie stawiając im żadnych warunków, dopuścili się działalności na szkodę Polski. Teraz to raczej można prosić, żeby sieci zmieniły strukturę zakupów i traktowanie dostawców, bo nikt wcześniej warunków im nie postawił. Sieci handlowe, bo o tym pewnie redaktor Wróblewski myślał, w różnych krajach działają różnie. Bardzo często nie odważyłyby się w Europie Zachodniej tak traktować swoich dostawców jak traktują ich w Polsce. Bo gdy wchodziły do tych krajów czy tam powstawały, to te kraje nałożyły określone wymagania i warunki, które musiały być spełnione, żeby w ogóle pozwolić sieciom na handel. U nas nie określono żadnych zasad ani dotyczących minimalnego udziału zakupu towarów z krajowego rynku, ani co do wysokości marży, które sprawiłyby, że ten handel byłby cywilizowany i opierałby się na uczciwym podziale zysków – powiedział minister Ardanowski.

– Wprowadzamy pewne rozwiązania, część już jest, inne dopiero wejdą w życie, które mają wymusić na wielkich sieciach handlowych, aby nie wykorzystywały swojej przewagi w umowach kontraktowych. Jest ustawa sprzed dwóch lat, jedna z pierwszych, jaką przeprowadziłem będąc ministrem rolnictwa, która daje wielkie możliwości ukrócenia wykorzystywania przewagi kontraktowej. Bo jeżeli taka zostanie udowodniona, to są bardzo ciężkie konsekwencje finansowe. Poprawiliśmy tę ustawę wprowadzając anonimowość zgłoszenia, obawiając się, że jeśli jakiś producent czy przetwórca dokona takiego zgłoszenia np. że sieć wymusza na nim dostawy po bardzo niskich cenach, to on wypadnie zupełnie z tej sieci i będzie szykanowany. Takich zgłoszeń mogą dokonywać także zrzeszenia czy związki jak np. KZSM. Niestety, sieci handlowe zatrudniają najlepszych prawników w Europie i bardzo ciężko jest im udowodnić korzystanie z nieuczciwej przewagi, co musi opierać się na konkretnych dokumentach a nie na ogólnym przekonaniu – kontynuował minister.

Minister Ardanowski poinformował, że jest nowy szef Urzędu Ochrony Konsumenta i Konkurencji, który ma całkiem inne spojrzenie niż do tej pory i będzie występował w imieniu dostawców towarów, pokazując gdzie jest wymuszanie drastycznie niskich cen. Te niskie ceny najczęściej przekładają się na niską jakość produktów. Aby sprostać cenom, jakie narzuca odbiorca, to się schodzi z jakości albo przerzuca się koszty na rolników, bo nie ma innego wyjścia.

– Redaktor Wróblewski ma rację, że pieniądze są w rynku. Chodzi o to, aby z kwoty, którą płaci konsument więcej dostawał rolnik i przetwórca, aby był sprawiedliwy podział – powiedział minister Ardanowski.

Andrzej Rutkowski

r e k l a m a

r e k l a m a

Zobacz także

r e k l a m a