Rolnicy z AGROunii sprzeciwiają się podwójnym standardom w walce z ASF. W ramach protestu zablokowali drogę wojewódzką pod Śremem w Wielkopolsce, gdzie przez kilka dni leżał martwy dzik. Rolnicy uważają, że to jaskrawy przykład na stosowanie przez weterynarię różnej miary do rolników i pozostałych osób i instytucji.
W niedzielę 1 marca po godzinie 16.00 na drodze wojewódzkiej nr 432 na trasie Śrem – Leszno w Nochowie doszło do blokady drogi w obu kierunkach. Zablokowali ją rolnicy związani z AGROunią. To ich wyraz sprzeciwu wobec podwójnych standardów w walce z ASF. Z jednej strony powiatowy lekarz weterynarii straszy rolników zamykaniem gospodarstw, a z drugiej nic nie robi, aby truchło potrąconego dzika zabezpieczyć, żeby zwierzyna leśna i ptactwo nie rozgrzebywały padliny.
Na drodze znalazło się około 40 rolników, osób związanych z AGROunią. Wśród nich był także Michał Kołodziejczak, lider ugrupowania, który tłumaczył powody takiego zachowania rolników.
– Ten dzik leży tutaj od piątku – mówił. – Nie mogliśmy zrobić nic innego, jak po prostu szybko zareagować. Weterynaria była w piątek. Nic nie zrobiła, pobrali tylko próbki do zbadania. Czekamy na przyjazd odpowiednich służb, które zabiorą tego dzika.
Dopiero po ponad pięciu godzinach blokady do Nochowa przyjechała firma zajmująca się na zlecenie Wojewódzkiego Zarządu Dróg Wojewódzkich w Poznaniu zabieraniem padliny z dróg. Niestety, pojazd ten nie był przystosowany do przewozu takich zwierząt. Był to pick-up z otwartą przestrzenią ładunkową. W obawie o rozprzestrzenienie się potencjalnego wirusa ASF rolnicy nie pozwolili zabrać firmie dzika do czasu, aż pojawi się odpowiedni samochód. Tak się ostatecznie stało, ale trwało to kolejne godziny.
– Sytuacje, w której dzik z podejrzeniem ASF leży kilka godzin według przepisów nie powinny mieć miejsca. Rzeczywistość jest, niestety, inna. Służby, które wymagają od rolników przestrzegania przepisów, same ich nie przestrzegają – podkreślali rolnicy z AGROunii.
Do protestujących rolników przyjechało kilka policyjnych patroli ze Śremu, które wsparły również jednostki Ogniwa Patrolowo- Interwencyjnego z Poznania. Mundurowi z KPP Śrem próbowali wyjaśnić protestującym, że powinni zejść z drogi i nie utrudniać przejazdu innym uczestnikom ruchu drogowego. Policjanci twierdzili, że rozumieją argumenty rolników i ich obawy przed ASF, ale ich zdaniem blokada drogi nie rozwiąże tego problemu.
Rolnicy i działacze AGROunii poszli częściowo na ustępstwo i utworzyli wąski korytarz, przez który mniejsze samochody mogły przejeżdżać. Inni niecierpliwi kierujący decydowali się na przeprawę przez pola, niszcząc zasiewy.
Obawa rolników z powiatu śremskiego jest uzasadniona. Wprawdzie na terenie powiatu nie obowiązują jeszcze żadne obostrzenia, ale już w sąsiednim powiecie kościańskim znajduje się strefa ASF.
Michał Czubak