Rolnictwo w Polsce ma dużą szansę w odegraniu roli lidera uprawy konopi w UE. Jest to możliwe dzięki m.in.: kilkudziesięcioletnim badaniom nad tą rośliną prowadzonym przez Instytut Włókien Naturalnych i Roślin Zielarskich w Poznaniu. Szansą jest również zlokalizowany w Polsce Instytut Syntez Chemicznych w Puławach – największy w Europie zakład produkujący m.in. ekstrakt z konopi stosowany w kosmetykach oraz produktach farmaceutycznych.
Mocna polska hodowla
Obszar uprawy konopi w Polsce
wykazuje tendencje wzrostowe, na
przestrzeni ostatnich 5 lat zwiększył
się dziesięciokrotnie i aktualnie
wynosi ok. 1250 ha. Wyhodowana
w Instytucie odmiana Białobrzeskie
była w ubiegłym roku
badana w Colorado State Departament
of Agriculture, została oceniona
jako najlepsza ze wszystkich
zgłoszonych odmian do rejestracji
w tym stanie. Ten fakt przyczynił
się do zawarcia przez ww. instytut
wieloletniej umowy na dostarczanie
nasion tej odmiany konopi
siewnej i zawarcie wieloletniej
umowy na dostarczanie materiału
siewnego. Efektem pracy hodowców
z Instytutu jest również jednopienna
odmiana oleista konopi Henola,
która według badań rejestrowych
COBORU, pozwala na uzyskanie
nawet dwukrotnie wyższych
plonów nasion w porównaniu do
odmian znajdujących się obecnie
w rejestrze.
Sytuacja w państwach UE
Wiele krajów sukcesywnie wykorzystuje
potencjał drzemiący
w uprawie konopi. Dobrym przykładem
jest Francja, gdzie według
danych (FAO) powierzchnia
upraw konopi na nasiona wyniosła
w 2017 roku 12 333 ha, a na
włókno i pochodne 705 ha. Wzorem
do naśladowania jest Rumunia,
gdzie obszary objęte uprawą,
według danych z 2017 roku,
wyniosły 898 ha z przeznaczeniem
na nasiona oraz 2357 ha
na włókno i pochodne. Na Węgrzech
powierzchnia uprawna
na nasiona osiągnęła 1403 ha,
z kolei na włókno etc. wyniosła
256 ha. W Polsce wg danych
GUS z 2017 roku, powierzchnia
uprawy konopi ogółem wyniosła
1170 ha.
Na cele medyczne
– Od 3 marca 2017r. w Niemczech
dozwolona jest uprawa
i sprzedaż konopi do celów medycznych.
Nadzór nad uprawą konopi
i dystrybucją stosowanych
leków powierzony został specjalnej
agencji podporządkowanej Federalnemu
Instytutowi Ds. Leków
i Produktów Medycznych. W drodze
przetargu ww. Instytut ma
wydawać zezwolenia na uprawę
– mówił podczas wykładu poseł
Kukiz`15 Jarosław Sachajko.
W Czechach uprawa konopi w celach medycznych jest regulowana ustawą dotyczącą substancji powodujących uzależnienie (nr 167/1998), która przewiduje możliwość takiej uprawy wyłącznie na podstawie licencji udzielonej przez Państwowy Urząd Kontroli Leków, a na udzielenie licencji na uprawę konopi leczniczych prowadzony jest przetarg.
Holandia jest kolejnym przykładem kraju, gdzie uprawa konopi na cele i zastosowanie medyczne jest dopuszczona. Zgodnie z artykułem 28 Jednolitej Konwencji o Środkach Odurzających z 1961 roku, jeśli kraj zezwala na uprawę konopi medycznych, to musi być prowadzona pod nadzorem agencji rządowej. W Holandii tę funkcję pełni Urząd ds. Konopi Medycznych (Office of Medicinal Cannabis – OMC). Konopie uprawiane przez wnioskodawców muszą zostać sprzedane dla OMC, który posiada monopol na dostawy konopi medycznych do aptek oraz import i eksport konopi.
W Polsce jest bariera
O problemach administracyjnych
i prawnych dotyczących uprawy
konopi w Polsce, na konferencji,
która miała miejsce podczas Warszawskich
Targów Canabizz mówił
poseł Jarosław Sachajko. Do najważniejszych
przedstawionych
zagrożeń należy wliczyć wprowadzony
w ostatniej nowelizacji ustawy
o przeciwdziałaniu narkomanii
zapis wymagający, by hodowla
i uprawa konopi włóknistych w instytutach
badawczych, w których
zawartość związków halucynogennych
nie przekracza ustawowego
progu 0,2% w suchej masie
ziela, były chronione w takim samym
stopniu jak uprawy konopi
innych niż włókniste (konopi medycznych).
W praktyce oznacza to, że instytucje naukowe nie będą w stanie zabezpieczyć swoich upraw doświadczalnych, tak jak wymaga tego policja m.in.: zapewnienie superbezpiecznego ogrodzenia oraz całodobowego nadzoru. Może to skutkować obniżeniem perspektywy rozwoju uprawy konopi przez polskich rolników. Niebezpieczne jest dodatkowo uniemożliwienie instytutom badawczym prowadzenia badań komercjalizacji uprawy konopi medycznych, poprzez wykreślenie z ostatniej wersji ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii instytutu, jako jedynego podmiotu uprawnionego w Polsce do uprawy konopi indyjskich.
W 2018 roku poseł Jarosław Sachajko przedstawił projekt ustawy zezwalający na uprawę oraz zbiór ziela i konopi innych niż włókniste w celu uzyskania substancji czynnej. Według ww. projektu, uprawa mogłaby być prowadzona wyłącznie przez instytut badawczy nadzorowany przez ministra właściwego ds. rolnictwa w celu posiadania pełnej kontroli nad produkcją konopi medycznych, aby wykluczyć podejrzenia, że zaistnieje możliwość narkotyzowania polskiego społeczeństwa. Pod kontrolą państwa, w instytutach badawczych mogłyby być uprawiane konopie, z których produkowany susz mógłby zostać sprzedawany w aptekach pod kontrolą państwa. Niestety, zgody na jej wprowadzenie ze strony rządu nie było.
– Jak słyszałem w Czechach, kiedy wprowadzono powszechny dostęp do konopi medycznych w aptekach, ok. 80 preparatów chemicznych przestało się sprzedawać, czyżby obawa korporacji o zyski. Nie ma żadnego niebezpieczeństwa, aby ta ustawa miała skutkować rozwojem czarnego rynku marihuany, a wręcz przeciwny, mogłaby zmniejszyć rynek marihuany, bo osoba chora mogłaby ją kupić po niskiej cenie w aptece – mówił poseł dr Jarosław Sachajko.
Drogi sprzęt i wiedza
Uprawa konopi włóknistych nie
jest łatwa, o całym procesie produkcji
opowiedziała Aleksandra
Olszewska – wspólnik i prezes
zarządu Kombinatu Konopnego.
W bieżącym roku spółka posiadała
14 ha zasiewów konopi, hodowcy
podzielili je na kilkanaście poletek
doświadczalnych, na każdym
zastosowali inną odmianę, termin
siewu oraz agrotechnikę. W przyszłym
roku, mądrzejsi o wiedzę
popartą zeszłorocznymi doświadczeniami,
wybiorą odmianę oraz
sposób uprawy, który zaowocował
najlepszymi końcowymi efektami
ekonomicznymi. Celem Kombinatu
Konopnego jest sprzedaż włókna,
a w przyszłości handel bezpośredni
produktami odzieżowymi
np.: skarpetki wykonane w 100%
z przędzy konopnej. Ilość przedsiębiorców
i przetwórców, którzy
się zgłaszają do współpracy z kombinatem
jest ogromna, to rozwojowy
sektor rolnictwa.
– Rynek CBD jest kapryśny z uwagi na regulacje prawne, jakie występują w Polsce. Postanowiliśmy iść w coś trudnego, czyli włókiennictwo konopne. Problemy zaczęły się na samym początku, na rynku nie ma maszyn dedykowanych uprawom konopi, wyłączając sprzęty, które kosztują ok. 4 mln euro. Powoduje to dużą barierę wejścia, to młody rynek w Polsce, jednak powoli się zmienia – podsumowała prezes.
Według pani Aleksandry rolnicy w ub.r. skuszeni dużymi możliwościami zarobku zasiali znaczne obszary konopi włóknistych. Spowodowało to na rynku nadpodaż i co oczywiste, spadek cen. Firma Kombinat Konopny skupiła się przede wszystkim na wykorzystaniu używanych maszyn do uprawy, przemawiają za tym względy ekonomiczne, taniej zepsuć kilka maszyn za 50 tys. zł niż kupić jedną za parę milionów euro. Uprawa konopi to poligon doświadczalny dla maszyn. Najgorszy jest okres żniw, który obfituje w wiele wydarzeń, awarii sprzętu, który musi zostać kilkukrotnie przerabiany, aby mógł spełniać swoje zadanie.
– Uzyskać pozwolenie na uprawę konopi włóknistych to pozornie nic trudnego, wystarczy spełnić wszystkie punkty dotyczące uprawy konopi znajdujące się w ustawie o przeciwdziałaniu narkomanii. Rolnik składając wniosek w marcu-kwietniu musi wiedzieć czy jego gmina została objęta w uchwałach rejonizacji upraw konopi, hodowca już w listopadzie lub październiku roku ubiegłego powinien zgłosić chęć uprawy konopi do gminy, aby ten fakt został przekazany do urzędu marszałkowskiego. Jeżeli rolnik nie zdąży zgłosić chęci uprawy konopi do końca listopada, według przepisów nie będzie mógł uprawiać konopi włóknistych w danym obszarze, ponieważ region nie zostanie objęty uchwałą o rejonizacji upraw specjalnych – podsumowała prezes Kombinatu.
Dużym problemem, na który skarżą się hodowcy jest rygorystyczna ustawowa zawartość THC w konopiach. W chwili obecnej nie może przekroczyć 0,2% w s.m. To kryterium jest dość specyficzne, część odmian konopi włóknistych dostępnych na rynku polskim i europejskim przy sprzyjających warunkach, bez ingerencji złej woli rolnika, może przekroczyć ten parametr.
Konopie w stolicy
Targi Canabizz, które odbyły się
pod koniec ub.r. w Warszawie, to
największa impreza w Europie
Środkowo-Wschodniej, poświęcona
uprawie konopi, jest szansą na
zapoznanie się z szerokimi możliwościami
zastosowania, jakie posiada
ta roślina. Targi to również
możliwość uczestnictwa w szeregu
wykładach i konferencjach
prowadzonych przez specjalistów
z branży m.in.: dr. Michała Bachańskiego,
który opowiadał na temat:
„Wykorzystania Konopi w Medycynie”,
Dorotę Gudaniec prowadzącą
wykład: „Konopie w terapii wspomagającej
w chorobie nowotworowej”
czy wspomniany wcześniej
poseł dr Jarosław Sachajko, mówiący
o możliwościach uprawy konopi
do celów leczniczych w Polsce
i Europie. Spotkania z ekspertami
pomagają zgłębić tajniki uprawy
i szerokie możliwości zastosowania
konopi w przemyśle oraz medycynie.
– Ponad 6000 osób rocznie odwiedza Targi Canabizz. Bardzo nas cieszy, że są to całe rodziny z dziećmi, osoby starsze, chore oraz zainteresowane tematem uprawy konopi. Właściwości prozdrowotne omawianej rośliny są bardzo szerokie, a wykorzystanie powszechne. Jednym z najciekawszych odkryć ostatnich lat jest olejek CBD, który działa leczniczo przy stanach padaczkowych, cukrzycy, chorobach neurodegeneracyjnych. Leki z konopi są skuteczne zwłaszcza przy leczeniu stwardnienia rozsianego czy depresji – podsumowała Magdalena Napierała, rzecznik prasowy targów Canabizz.
Łukasz Łuniewski