Na podstawie statutu jednostki udało się ustalić, że została założona w 1910 r. W tym roku druhowie 15 sierpnia będą obchodzili jubileusz 110-lecie istnienia. Inicjatorem powstania Straży Pożarnej w Chrzelicach był Feliks Heller, ówczesny zarządca majątku. W tym też roku zakupił pierwszy wóz strażacki, jakim była konna sikawka z nowym wyposażeniem, która nadal pozostaje w posiadaniu jednostki i jest wyeksponowana przed remizą.
Wczoraj
Jak podaje krótki rys historyczny,
którym się posiłkuję,
pierwszą siedzibą
druhów była dobudowana
do jednego z boków XVIII-
-wiecznej kapliczki przybudówka,
na tyle obszerna,
by pomieścić wspomnianą
sikawkę oraz podstawowy
sprzęt przeciwpożarowy.
Tuż obok strażnicy wzniesiono
wysoki słup do suszenia
węży. Owa przybudówka
służyła druhom do 1957 r.,
gdy w miejscu zniszczonego
spichlerza wybudowano
nową obszerną remizę.
W 1955 r. do jednostki
trafiła przyczepa z pompą
wodną, napędzana silnikiem
spalinowym, podczepiana
do traktora. Jako ciekawostkę
należy dodać, że
podczas II wojny światowej,
gdy mężczyźni zostali powołani
do wojska, działała
tu jedynie kobieca drużyna
pożarnicza.
W 1976 r. do Chrzelic trafił pierwszy samochód pożarniczy Star 20 i służył druhom do 1985 r., gdy chrzelicka straż otrzymała Stara 25 nazywanego Babcią. Babcię zastąpił w 2002 roku Magirus-Deutz z 1971 r., ten z kolei został przekazany w 2017 r. jednostce OSP Ligota Bialska. Miejsce Magirusa zajął Iveco-Magirus z 1986 r. Ważnym wydarzeniem w 1988 r. było zajęcie pierwszego miejsca przez KDP w eliminacjach do Międzynarodowych Zawodów Sportowo-Pożarniczych CTIF czym zakwalifikowała się do centralnych eliminacji MZP CIF, zdobywając wicemistrzostwa kraju. Sukces został uwieńczony wozem strażackim marki Jelcz, który był ich nagrodą a służy im nadal.
I dziś
Samochody nie są pierwszej
młodości, ale póki co
spełniają swoją rolę i służą
42-osobowej drużynie,
w skład której wchodzi
19 w pełni wyszkolonych
druhów. Jest tu również
MDP i KDP. W Chrzelicach
się dzieje dużo dobrego.
– W 2011 r. zostały wymienione bramy wjazdowe, w następnym roku wyremontowano dach, ze środków KSRG, do którego należymy od 1997 r., wymieniono posadzkę w boksach garażowych, wyremontowano świetlicę i aneks kuchenny, trochę własnym sumptem, trochę z pomocą a z funduszu sołeckiego odnowiono elewację – mówi prezes Józef Roden, już trzecią kadencję sprawujący tę funkcję. To co dziś oprócz działalności statutowej dzieje się w jednostce napawa zdumieniem i nadzieją, że tą pasją zarażą innych. W 2007 r. druhowie nawiązali współpracę z czeskimi strażakami z SDH Radslavice i SDH Lhota. Od tego czasu wspólnie realizują projekty, uczestniczą w zawodach sportowo-pożarniczych na terytorium obydwu państw. – W ramach projektów i dzięki międzynarodowym grantom założyliśmy historyczną drużynę pożarniczą, uszyliśmy mundury historyczne, odrestaurowaliśmy naszą sikawkę konną. W latach 2012-2014 byliśmy inicjatorami i organizatorami zlotów sikawek konnych w gm. Biała – opowiada pełna entuzjazmu skarbnik jednostki Grażyna Uliczka. – Dzięki współpracy z Czechami uczestniczymy w nocnych manewrach na ich terytorium. To fantastyczna i pouczająca sprawa. Tam spotykamy się z różnymi sytuacjami. W ramach 12 projektów przeszkoliliśmy druhów z ratownictwa medycznego, technicznego, wodnego, przeciwpowodziowego, obsługi pilarek spalinowych, gaszenia lasów i zabudowań i wiele innych – dodaje prezes. W latach 2015-2020 zarząd OSP Chrzelice realizuje kolejne projekty związane ze szkoleniami, ale również sprawami społeczno-kulturowymi, np. wycieczki w ramach „Poznaj swój kraj”, zabawy w grupach dla drużyn 6-osobowych z całego woj. opolskiego pt. „Quizollo bawi, uczy, integruje”, a także „Sport łączy pokolenia” z udziałem drużyn z Czech oraz „Integracja międzynarodowa poprzez wymianę wiedzy i doświadczeń”. – W 2017 r. dh Andrzej Uliczka z Denisem Bieńkiem w byłej szkole podstawowej założył izbę pamięci „Ocalić od zapomnienia”, gdzie zgromadzony jest sprzęt historyczny codziennego użytku. Wydajemy także kalendarze i tak „ziarnko do ziarnka a zbierze się miarka” – opowiada i promienieje z dumy prezes, że otacza go tak fantastyczna grupa osób angażujących się w działalność społeczno- kulturalną, dla której los społeczeństwa nie jest obojętny. – W 2018 r. dh Marcin Rodan i dh Leszek Brzostowicz założyli przy OSP grupę „morsów”, która dziś już liczy 20 osób.
Druhowie ze wszystkim sobie radzą, gdy trzeba siadają za kierownicą wozu bojowego, poradzą sobie z sikawką konną, zaproszą na grochówkę z kuchni polowej, którą obsługują, a w wolnej chwili przesiadają się na monocykl, bo wszyscy opanowali tę umiejętność. Organizują Dzień Dziecka, pokazy sprzętu dla przedszkolaków, pogadanki, a dzieciaki chłoną wszystko co druhowie im przekazują. Może tym sposobem zachęcą do wstępowania w szeregi dziecięcej drużyny, z czasem młodzieżowej, bo to przyszłość każdej OSP i należy krzewić i rozpalać w nich pasję czynienia dobra.
Małgorzata Wyrzykowska