Przypominamy, że część fungicydów rekomendowanych do zabiegu na suchą zgniliznę kapustnych reguluje wzrost i skraca rośliny rzepaku. Takie działanie i to nie tylko w rzepaku, wykazują triazole. Samo skrócenie łodyg jest ważnym czynnikiem ograniczającym wyleganie, a regulacja wzrostu i rozwoju rzepaku ogranicza dominację pędu głównego, co korzystnie wyrównuje kwitnienie.
Łagodna zima wspomaga infekcje
Jeżeli jesień i zima są ciepłe i łagodne,
najstarsze zainfekowane
liście rzepaku zamierają późno
i stanowią idealne źródło dalszego
rozwoju choroby. Niestety, to
w tym roku dotyczy większości
plantacji. Siła porażenia rzepaku
suchą zgnilizną kapustnych zależy
w Polsce od rejonu uprawy, od
odmiany (są w rejestrze mieszańce
z genetyczną odpornością)
i od technologii uprawy (uproszczenia
i monokultura sprzyjają
chorobom).
Warto podkreślić, że sucha zgnilizna kapustnych mocno atakuje plantacje prowadzone w gospodarstwach stosujących uproszczenia w płodozmianie i uproszczenia w uprawie stosując uprawę bezorkową. Jest jednak wiele możliwych do zastosowania wariantów i programów ochrony oraz skutecznych fungicydów pozwalających ograniczyć suchą zgniliznę kapustnych. Na etapie jesiennej wegetacji najlepsza jest oczywiście chemiczna ochrona fungicydowa połączona ze skracaniem.
Wiosną podobnie – można skracać i chronić jednocześnie, ale przy silnej wczesnej presji suchej zgnilizny kapustnych konieczny bywa przyspieszony zabieg fungicydowy typowym fungicydem. Tak może być w tym roku, ale dopóki mamy teraz umiarkowaną zimę, dopóty wszystko jest możliwe i każda strategia może być uzasadniona.
Progowa szkodliwość zależy od odmiany
Jest wiele możliwych do zastosowania
wariantów i programów
ochrony oraz skutecznych fungicydów
pozwalających ograniczyć
suchą zgniliznę kapustnych. Wiosną
można chronić rzepak kilkudziesięcioma
fungicydami znajdującymi
się w zaleceniach IOR,
przy czym kilkoma można jednocześnie
skracać rzepak. Sprawcę
suchej zgnilizny zwalcza się
przede wszystkim jesienią w fazie
6–8 liści właściwych lub wiosną
wkrótce po ruszeniu wegetacji.
Aby określić próg szkodliwości,
należy pobrać losowo w różnych
punktach pola po 25 roślin (ogółem
od 100 do 150 w zależności
od wielkości pola) i ocenić liczbę
porażonych roślin z objawami
choroby na liściach lub podstawie
łodygi.
W fazie regeneracji rozety (wiosną) i na początku formowania łodygi do jej wyrastania w pęd kwiatostanowy progiem szkodliwości jest 10–20 roślin z objawami choroby (plamy na liściach, nekrozy na pędzie). W większości publikacji taki sam jest próg szkodliwości jesienią w fazie od 2 do 8 liści i do fazy w pełni ukształtowanej rozety, ale niektórzy autorzy wskazują na próg 20% roślin porażonych (widoczne plamy z owocnikami grzyba na powierzchni). Niższy próg szkodliwości należy przyjąć w przypadku uprawy odmiany podatnej na porażenie przez sprawców suchej zgnilizny kapustnych.
Wcześnie, by zatrzymać grzyba na liściu
Termin zabiegu chemicznego
ograniczającego suchą zgniliznę
kapustnych można wyznaczyć na
podstawie monitoringu występowania
zarodników workowych
prowadzonego w ramach Systemu
Prognozowania Epidemii Chorób
pod nazwą SPEC (informacje są
dostępne na stronie internetowej
http://cropnet.pl/dbases/spec/ ).
Pomocne są w tym również aplikacje
firm chemicznych i komunikaty
Instytutu Ochrony Roślin – PIB
w Poznaniu. Nie zastąpi to jednak
odwiedzin pola i dokonania obserwacji
na miejscu.
W zwalczaniu suchej zgnilizny kapustnych pamiętajmy o podstawowej i kluczowej zasadzie: od momentu przedostania się suchej zgnilizny kapustnych z porażonych liści do łodyg możliwość zabezpieczenia roślin przed chorobą zdecydowanie maleje. Najważniejsze przy zwalczaniu jest zatem zatrzymanie grzyba w liściu albo lepiej, niedopuszczenie, by grzyb zainfekował liść, bo wtedy przerasta przez ogonek liściowy do szyjki korzeniowej i wrasta do podstawy łodygi.
Ważne dla ograniczania suchej zgnilizny kapustnych i powstrzymywania choroby w ryzach są oczywiście zabiegi jesienne. Porażenie wiosenne jest wynikiem infekcji jesiennych, ale przede wszystkim przebiegu pogody zimą. W sezonach srogiej zimy rozwój suchej zgnilizny kapustnych jest w dużym stopniu przerywany przez mróz. W takich warunkach przemarznięte zainfekowane liście tracą po prostu kontakt z żywymi organami rzepaku, ale nie w tym roku.
Szkody zależą od sprawcy
Zarodniki suchej zgnilizny kapustnych
bardzo łatwo przenoszą
się z prądem wiatru. Z owocników
pozostających na resztkach pożniwnych
z poprzedniego sezonu są
one przenoszone na nowe, młode
rośliny. Askospory (zarodniki workowe)
kiełkują w temperaturze
4–8°C po 8 godzinach. W wyższych
temperaturach wzrost grzyba jest
bardziej intensywny. Wtórnym
źródłem infekcji są piknidia (charakterystyczne
czarne punkty na
plamach w miejscach porażenia),
z których uwalniają się zarodniki
konidialne.
Przypomnę jeszcze raz, że łagodna zima, po której wiosną pozostaje wiele liści porażonych przez sprawcę jesienią, stanowi na wiosnę olbrzymie źródło zarodników. Warto do wcześniejszych informacji dorzucić przypomnienie najważniejszcyh informacji o biologii rozwoju sprawców choroby. A jest ich dwóch Leptosphaeria maculans i Leptosphaeria biglobosa. Głębokie wżery i próchnienie tkanek w dolnej części łodygi i na szyjce korzeniowej rzepaku powodowane są głównie przez grzyb Leptosphaeria maculans. Bardziej powierzchniowe i rozległe plamy w środkowej i górnej części łodygi powoduje natomiast grzyb Leptosphaeria biglobosa.
Różna jest też presja jednego i drugiego grzyba w Polsce Wschodniej i Zachodniej. Z tej przyczyny sucha zgnilizna kapustnych jest największym problemem przede wszystkim w rejonach Polski leżących po zachodniej stronie Wisły (tam dominuje grzyb Leptosphaeria maculans). Na wschodzie i północnym wschodzie Polski, gdzie jesienie są krótsze i rzepaki później ruszają z wegetacją na wiosnę, presja patogenu jest niższa i występuje tutaj łagodniejszy, atakujący powierzchniowo grzyb suchej zgnilizny kapustnych – Leptosphaeria biglobosa.
Marek Kalinowski