– Już w latach 2003–2004 mieliśmy linię farmerską. Przez te dwa lata sprzedaliśmy imponującą liczbę ok. 200 silosów i ponad 200 suszarń porcjowych. Rolnicy realizowali ich zakup w ramach dotacji unijnych z programu Sapard. Gdy program się skończył, skończyła się sprzedaż a produkcja urządzeń dla gospodarstw indywidualnych została wygaszona, tym bardziej, że w tamtych latach mieliśmy ogrom pracy z instalacjami przemysłowymi – wspomina Marek Smutek, menedżer produktu z zakładu w Kątach Wrocławskich, a zarazem znawca urządzeń z linii farmerskiej. – Pięć lat temu wróciliśmy z ofertą dedykowaną rolnikom indywidualnym. Mimo że wchodziliśmy na rynek z nowymi wyrobami i musieliśmy się mierzyć z niesamowicie mocną konkurencją, to w drugim roku sprzedażowym był taki boom na nasze urządzenia, że ich sprzedaż zaczęła przynosić firmie nawet 11 procent obrotu. A mówimy tutaj o obrotach całej firmy na poziomie kilkudziesięciu milionów złotych.
Silosy wyłącznie z blachy falistej
Pod pojęciem „linia farmerska”
kryją się silosy, czyszczalnie, przenośniki,
suszarnie i wialnie. Silosy
mogą być płaskodenne (seria Farma)
i lejowe (Farma Premium).
Mogą być wykorzystywane do
przechowywania ziarna lub – jak
w przypadku silosów Karma – do
magazynowania paszy, w tym śruty
zbożowej, otrębów, mieszanek
itp. Wszystkie silosy wykonane są
ze szwedzkiej stali o wysokiej wytrzymałości.
To znak rozpoznawczy
produktów z Kątów Wrocławskich.
Blacha pokrywana jest w Finlandii
powłoką Galfan ze stopu cynku
i aluminium, która pozwala lepiej
chronić stal niż standardowa
powłoka cynkowa. Unia jest tego
pewna, dlatego blachę obejmuje
pięcioletnim okresem gwarancji.
– Blacha falista, w odróżnieniu od płaskiej, odbija promieniowanie słoneczne przez co silos mniej się nagrzewa. Ponadto walcowanie blachy wzmacnia ją i uodparnia na wgniecenia – argumentuje Marek Smutek. – Silosy farmerskie sprzedawane są pojedynczo lub po kilka sztuk komponując je w tzw. obiekty. Silosy płaskodenne są dostępne o ładowności od 50 do 250 ton. Tym różnią się od silosów przemysłowych, że ich dachy, jak i pozostała część konstrukcji, jest zaprojektowana, aby wytrzymać obciążenia śniegu i wiatru. Nie można ich natomiast obciążać estakadami na wzór tych znanych z instalacji przemysłowych. Poza tym, silosy farmerskie nie wymagają tak drogich urządzeń zasypowych typu redlery, jak w przypadku dużych obiektów. Można je zasypywać na przykład przenośnikami ślimakowymi lub pneumatycznymi. Nasza firma preferuje jednak zasyp silosów farmerskich przenośnikami kubełkowymi, bo jest to profesjonalny sposób ich napełniania i najmniej wpływa na uszkodzenie ziarna.
Zmiany w suszarniach
W ofercie Unii znajdują się również
silosy lejowe Farma Premium.
Ich przewagą nad płaskodennymi
jest szybkość opróżniania i brak
konieczności stosowania dodatkowych
urządzeń do wygarniania
ziarna. Silosów z wysypem
w kształcie leja nie trzeba też czyścić
wewnątrz, ponieważ ziarno
jest z nich rozładowane w całości.
W tej gamie jest siedem dostępnych
ładowności zaczynając od
35 ton a kończąc na 182 tonach.
Wyposażenie standardowe obejmuje
wywietrznik dachowy, drabinę
zewnętrzną i balustradę oraz
właz dachowy. W opcji dostępna
jest głowica wyciągowa, właz boczny
i zespół do przewietrzania. Hodowców
mogą natomiast zainteresować
silosy paszowe. Na razie są
trzy tego typu zbiorniki o ładności
10,3 t, 13,3 t oraz 16,3 tony, ale jak
zapowiada Marek Smutek, niebawem
gama zostanie rozszerzona.
– Chcemy wprowadzić do oferty mniejsze 5- i 7-tonowe silosy paszowe, o które często pytają nas rolnicy. Ich prezentacja odbędzie się jeszcze w tym roku – mówi specjalista od silosów Unii. – W tym roku pokażemy też zmienione suszarnie OBI z linii farmerskiej. Nasza oferta w tym zakresie liczy trzy modele o zasypie 9,5 t, 11,2 t i 17,7 t i odpowiednio mocy cieplnej 350, 500 i 1000 kW. Modele nadal będą trzy, tyle że w największej suszarni zmieni się ilość wentylatorów z dwóch dużych na trzy mniejsze, a w średniej, z jednego dużego na dwa mniejsze.
Finalnie ma to wpłynąć na obniżenie ceny tych urządzeń. Zmieni się też sposób suszenia tak, aby proces przebiegał w sposób bardziej równomierny. Ponadto inny będzie przekrój urządzeń, aby były one łatwiejsze w transporcie. W tym roku zaprezentujemy też przekonstruowane przenośniki kubełkowe Aga, które będą wykonywane z rury okrągłej, a nie jak dotychczas z rury kwadratowej. Zmniejszamy ich gabaryty oraz zmienimy sposób przekazywania napędu.
Silosy oraz inne urządzenia z linii farmerskiej nie są sprzedawane wyłącznie w Polsce. Producent chwali się, że część produkcji dostarczył do Niemiec, Austrii, krajów bałtyckich. Pojedyncze egzemplarze trafiły też do Grecji, Rumunii, Indii, Egiptu, Stanów Zjednoczonych i Kanady.
Przemysław Staniszewski