Dzwonek Pierwszy miesiąc prenumeraty za 50% ceny Sprawdź

r e k l a m a

Partner serwisu

Paszowóz potrzebny od zaraz

Data publikacji 18.03.2020r.

Beata i Mirosław Dąbrowscy 14 lat temu skoncentrowali się na rozwoju hodowli bydła mlecznego, utrzymując wówczas tylko 6 krów. Obecnie posiadają ich blisko 50 i nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa.



r e k l a m a

– Wahaliśmy się, w którym kierunku prowadzić gospodarstwo. W 2006 roku spłonęła nam stodoła, a wraz z nią straciliśmy część maszyn rolniczych. Wzięliśmy wówczas większy kredyt, żeby wybudować nowy obiekt. Początkowo służył on jako stodoła, ale z czasem zamienił się w garaż na maszyny rolnicze. W ubiegłym roku przystosowaliśmy ten budynek do utrzymywania jałowizny i krów zasuszonych – mówi Beata Dąbrowska.

Jeszcze niedawno nasi rozmówcy utrzymywali krowy mleczne w starej oborze. 

r e k l a m a

– Cztery lata temu dobudowaliśmy do niej nową część na 36 stanowisk z szerokim korytarzem paszowym, umożliwiającym wjazd wozu paszowego. Stanowiska ścielone są słomą, a obornik z kanałów gnojowych usuwany jest za pomocą zgarniaczy linowych. Teraz najbardziej potrzebną w gospodarstwie maszyną jest paszowóz – mówi Beata Dąbrowska.



Zobacz także

Najpierw zadawana jest kiszonka z kukurydzy, po niej pasza treściwa, a na końcu sianokiszonka. Taka kolejność stosowana jest rano oraz po popołudniu.

– W skład mieszanki treściwej wchodzi: śruta zbożowa, sojowa, rzepakowa, mielone ziarno kukurydzy oraz witaminy i bufor. Jedna sztuka jednorazowo otrzymuje maksymalnie 2 kg śruty zbożowej, 1 kg rzepakowej, 1 kg sojowej, 1 kg mielonego ziarna kukurydzy – dodaje Daniel Dąbrowski.

Sianokiszonka w gospodarstwie państwa Dąbrowskich sporządzana jest w pryzmach.

– Jest to metoda szybsza i tańsza niż zakiszanie w balotach. Początkowo korzystaliśmy w tym zakresie z usług, ale szybko kupiliśmy przyczepę do zielonki, którą trzy lata temu zmieniliśmy na większą. Kiedyś zakisiliśmy część zielonki w balotach za pomocą prasy bez noży. Krowy nie chciały tego jeść, gdyż były przyzwyczajone do paszy z pryzmy – mówi Daniel Dąbrowski.

– Problemem, który niedawno pojawił się przy zakiszaniu sianokiszonki w pryzmach są ptaki z rodziny krukowatych. Przebijają dziobami folię okrywającą i prawdopodobnie będziemy musieli zainwestować w siatki zabezpieczające pryzmy. Wcześniej mieliśmy problemy z dzikami niszczącymi kukurydzę. Później zaczęły pojawiać się żurawie, które niszczą zasiewy, a teraz do listy szkodników doszły jeszcze ptaki – uzupełnia Beata Dąbrowska.

Państwo Dąbrowscy w dobudowanej oborze od razu założyli dojarkę przewodową. Natomiast w starej części obory dój odbywał się za pomocą dojarki konwiowej.

– Łącznie doiliśmy 2, a czasami 2,5 godziny. Niedawno w starej części zamontowaliśmy dojarkę przewodową DeLaval. Teraz w obu częściach doimy godzinę i 15 minut wykorzystując 6 aparatów udojowych – mówi hodowczyni.



Inwestycją przeprowadzoną rok temu była wymiana zbiornika do chłodzenia i przechowywania mleka.

Pan Daniel od 3 lat sam zajmuje się inseminacją swojego stada, co – jak mówi – daje sporo korzyści. Po pierwsze, nie trzeba czekać na inseminatora tylko można wykonać zabieg w optymalnym momencie. Po drugie, nie płacąc za usługę, można trochę zaoszczędzić, a ponadto posiadam swój kontener i zamawiam nasienie według swojego uznania, a nie jestem zdany na to, czym w danym momencie dysponuje inseminator. Niestety, czasami zdarzają się sztuki trudne do zacielenia i w takich przypadkach stosuję krycie naturalne. W tym celu kupiliśmy buhaja z innego stada hodowlanego – mówi Daniel Dąbrowski.

Zamawiając nasienie hodowca zwraca uwagę na takie cechy jak: łatwość wycieleń, racice i parametry mleka, takie jak zawartość białka i tłuszczu.

– Staramy się także zwiększyć kaliber utrzymywanych zwierząt. Część stada pochodzi od naszych krów rasy polska czarno-biała, które nie są zbyt duże i szczególnie przy sprzedaży wybrakowanej sztuki odczuwa się różnicę pomiędzy holsztyno-fryzem. W związku z tym staramy się tak dobierać buhaje, aby uzyskać wyrównane kalibrowo stado. Dodatkowo za pośrednictwem firmy Konrad zakupiliśmy jałówki odpowiadające naszym oczekiwaniom – mówi Beata Dąbrowska.

Józef Nuckowski

r e k l a m a

r e k l a m a

Zobacz także

r e k l a m a