r e k l a m a
r e k l a m a
Gdyby wariant, za którym opowiadają się władze Kalisza, przeszedł, nowa obwodnica prowadziłaby przez grunty II i III klasy.
Zobacz także
Z ich relacji wynika, że w 2017 roku nakreślono plany, odbyły się konsultacje społeczne, ale już wtedy zgłaszali oni swój sprzeciw wobec tego wariantu. Od tamtej pory nikt z nimi nie rozmawiał o planach realizacji inwestycji.
– Nie tylko my byliśmy przeciw temu wariantowi. Również rolnicy z gminy Gołuchów są przeciwni planowanemu przebiegowi obwodnicy – dodaje Frąszczak.
Jednym z poszkodowanych w sprawie rolników, który również uczestniczył w proteście, jest Jan Chlasta. Żali się, że, podobnie jak większość z tych, którzy we wtorek pojawili się w okolicach drogi krajowej nr 25, także i on już oddał kawałek swojej ziemi pod budowę obwodnicy miasta Kalisza.
– Teraz chcą nam odebrać kolejną ziemię. Ziemię, która jest dobrze przygotowana pod uprawy – dodaje rozsierdzony sytuacją, w jakiej znalazł się on i wielu innych.
Władze Skalmierzyc są przeciw
Zarząd miasta i gminy Nowe Skalmierzyce również sprzeciwia się planowanemu przebiegowi obwodnicy Kalisza.
– Nasze interesy są sprzeczne – mówi Jerzy Łukasz Walczak, burmistrz miasta i gminy Nowe Skalmierzyce. – Wariant trzeci nie jest przez nasz samorząd do przyjęcia. Moja poprzedniczka na stanowisku burmistrza również była przeciwna temu wariantowi i ja kontynuuję tę ideę.
W Nowych Skalmierzycach żalą się, że władze Kalisza nie organizują spotkań, na których merytorycznie można by przedyskutować plany, usiąść i porozmawiać.
– Nie było takiego spotkania, nie było takiej rozmowy – informuje burmistrz Jerzy Łukasz Walczak.
Jak podkreśla Walczak, żadne decyzje jeszcze w sprawie nie zapadły, ale każda ze stron stara się przekonać jak najwięcej osób do swoich racji.
– Prowadzę w tej sprawie rozmowy z parlamentarzystami. Tomasz Ławniczak, poseł naszej ziemi, wspiera nas i jest przeciw wariantowi trzeciemu. Natomiast opowiadają się za nim parlamentarzyści z Kalisza – dodaje.
Na spotkaniu z prezydentem Kalisza burmistrz Nowych Skalmierzyc zaprezentował alternatywny przebieg obwodnicy. Taki, który nie niszczy żyznych gruntów rolników i godzi interesy obu stron.
– Pan prezydent zgodził się ze mną, że zaproponowany alternatywny wariant jest dobrym rozwiązaniem, przy czym zaznaczył, że ewentualne rozpatrywanie go proceduralnie wydłużyłoby postępowanie o dwa lata – wskazuje burmistrz Nowych Skalmierzyc.
Sukces Kalisza, ale tylko na papierze
Władzom Kalisza zależy, żeby obwodnica przechodziła jak najdalej od miasta. Połowiczny sukces już osiągnęły, bo budowa ważne go traktu drogowego, który omija miasto, znalazła się w rządowym Programie Budowy Stu Obwodnic. To oznacza, że w dużej mierze finansowanie przebiegu inwestycji weźmie na siebie Skarb Państwa. Właśnie wpisanie obwodnicy w rządowy program zmobilizowało rolników do jeszcze większej aktywności na rzecz najlepszego, z ich punktu widzenia, wariantu. Paradoksalnie, druga strona sporu czyni to samo.
Protestujący rolnicy wystosowali za pośrednictwem Wielkopolskiej Izby Rolniczej w Poznaniu list do Andrzeja Adamczyka, ministra infrastruktury, w którym zwracają się do niego „o wnikliwe przeanalizowanie planowanej inwestycji oraz rozważenie możliwości ograniczenia jej negatywnego wpływu na gospodarstwa rolne usytuowane w jej sąsiedztwie”. Identyczne listy zostały wysłane m.in. do ministra rolnictwa i rozwoju wsi czy ministra klimatu.
Również druga strona, czyli kaliszanie, wystosowała własne pisma z prośbą do premiera Morawieckiego. Miejscy radni w Kaliszu natomiast jednogłośnie na grudniowej sesji rady miejskiej przyjęli uchwałę, w której samorząd opowiedział się za trzecim wariantem przebiegu obwodnicy.
Ostateczna decyzja jeszcze nie zapadła
Jak podkreślają zarówno rolnicy, jak i władze Nowych Skalmierzyc, ostateczna decyzja co do kształtu obwodnicy jeszcze nie zapadła, ale to już ostatnie chwile na to, aby oprotestować głośno wariant – w ich ocenie – najbardziej krzywdzący rolników.
GDDKiA informuje, że aktualnie trwa procedura odbioru dokumentacji studialnej dla tej inwestycji, której celem jest uzyskanie decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach. W najbliższym czasie wymieniona dokumentacja zostanie poddana ocenie Zespołu Oceny Przedsięwzięć Inwestycyjnych, którego posiedzenie planowane jest w pierwszym lub drugim kwartale bieżącego roku. GDDKiA nie preferuje żadnego z wariantów, a jedynie opiera się na analizach przeprowadzonych w poszczególnych opracowaniach.
Do czasu zamknięcia tego wydania TPR nie otrzymaliśmy stanowiska z kaliskiego magistratu. Do tematu powrócimy.
Michał Czubak