W ochronie pszenicy ozimej najważniejsze jest utrzymanie trzech górnych liści tak zdrowych, jak tylko jest to możliwe. Naukowcy zbadali, że 50% wydajności pszenicy (plonu ziarna) jest produkowana przez liść flagowy i że aż 80% wydajności pszenicy przypada na trzy górne liście. Główny ciężar ochrony tych liści spoczywa na dobrym zabiegu w terminie T2.
Zanim przestanie działać T1
Ochrona pszenic musi być dobrze
zaplanowana (co najmniej
dwa zabiegi fungicydowe, najlepiej
trzy, a w uzasadnionych
sytuacjach – cztery) i konsekwentna.
Zabieg T2 jest bardzo
ważny i powinien być wykonany
w terminie, zanim skończy
się działanie ochronne zabiegu
T1. Przerwy pomiędzy zabiegami
T1 i T2 nie powinny być zbyt
długie. Kupując preparat do zabiegu
w T1 dokładnie należy zapoznać
się z instrukcją jego stosowania,
ale też informacjami
o sposobie przemieszczania się
substancji aktywnych w roślinie
i deklarowanej długości ochrony,
pamiętając przy tym, że długotrwałe
opady zmniejszają ten
czas i stanowią warunki dla szybszego
rozwoju patogenów. Ważne
jest, aby zabieg w umownym
terminie T2 wykonać, zanim substancje
zastosowane w T1 przestaną
działać.
W praktyce często zabiegi chroniące górne liście i kłosy plantatorzy wykonują w pełni kłoszenia – zdecydowanie za późno. Fachowcy z firm chemicznych zalecają, aby ten zabieg wykonać w fazie rozwiniętego liścia flagowego, najpóźniej na początku kłoszenia. Zwlekanie przez rolników z zabiegiem T2 wynika z obserwacji zdrowotności łanów i z faktu, że septorioza paskowana liści ma długi okres inkubacji (do miesiąca). W rzeczywistości choroba może być w łanie i w praktyce nie mamy szans potwierdzić tego organoleptycznie. Oczywiście błędem byłoby wykonać oprysk, kiedy infekcji nie ma, a jeszcze większym, kiedy infekcja jest, a liście wydają się zdrowe.
Ruchomy termin zabiegu
Z przedstawionych wyżej powodów
wymagających utrzymania
ciągłości ochrony po wykonanym
zabiegu T1 termin oprysku
w T2 jest ruchomy i zależy dodatkowo
od podatności odmianowej,
warunków pogodowych
i od tego, ile zabiegów fungicydowych
w sumie planujemy wykonać.
Zabieg T2 w technologii
trzyzabiegowej pszenicy ozimej
wykonujemy w fazie BBCH 51–
55, a w trzyzabiegowej wcześniej,
w fazie BBCH 39–49. W technologii
dwuzabiegowej w pszenicy jarej
drugi zabieg T2 wykonujemy
w BBCH 45–49.
W pszenżycie i życie hybrydowym opłacalne są na ogół dwa zabiegi fungicydami z pierwszym T1 w fazie do drugiego kolanka (BBCH 30–32) i drugim T2 do pełni kłoszenia (BBCH 59). Jeżeli zaplanowaliśmy wykonanie jednego zabiegu powinien być wykonany krótko przed kłoszeniem lub początkiem kłoszenia (BBCH 45–51).
W życie z mniejszą presją chorób z założonym wykonaniem jednego zabiegu powinniśmy przesunąć ochronę na BBCH 37–39, czyli stosować fungicyd od fazy liścia flagowego. Takie podejście do ochrony pozytywnie wpływa na zdrowotność górnych liści i chroni je przed rdzą brunatną, która w przypadku żyta powoduje corocznie duże straty.
W jęczmieniu w przypadku mokrej wiosny, większej presji chorób pierwszy zabieg T1 powinniśmy wykonać w fazie BBCH 31–32 – zwalczanie mączniaka, rynchosporiozy i plamistości siatkowej, a drugi T2 w momencie wypuszczania ości, tj. w BBCH 45–49, w jarym do BBCH 55 – na plamistość siatkową i rynchosporiozę.
Pamiętajmy, aby w zabiegu T2 postawić na mieszaniny lub gotowe produkty skomponowane z dwóch lub trzech substancji aktywnych najlepiej z grupy triazoli w mieszaninie ze strobiluryną lub jedną z nowych substancji z grupy karboksyamidów (SDHI). Dobór środków i substancji czynnych do zabiegu T2 powinien uwzględniać skład produktów zastosowanych w terminie T1. Jest to ważne z punktu widzenia zapobiegania odporności sprawców chorób grzybowych. Ochrona musi być integrowana, a zatem musi uwzględniać progi ekonomicznej szkodliwości chorób (tabela) zwalczanych zabiegami w okresie T2.
Liście zdrowe do końca
Nie zawsze zielony łan, bez jakichkolwiek
oznak porażenia,
jest zdrowy, a wynika to z okresu
inkubacji (utajonego rozwoju)
sprawców chorób. Ten okres jest
dla poszczególnych patogenów
bardzo różny i wynosi od kilku
dni do miesiąca. Dlatego zabieg
interwencyjny, gdy już chorobę
widzimy, jest zabiegiem mocno
spóźnionym.
Zdrowy aparat asymilacyjny zbóż do końca wegetacji decyduje o plonie i jakości ziarna, bo większość suchej masy produkowanej w roślinach zbóż w procesie fotosyntezy po fazie początku kwitnienia jest przemieszczana bezpośrednio do ziarniaków. Ile można stracić nie chroniąc w pszenicy liścia flagowego i dwóch liści podflagowych, które w tym gatunku są najważniejsze dla plonowania?
W ostatnich 6–7 tygodniach wegetacji plon pszenicy przyrasta w tempie nawet o ok. 2 q/ha dziennie. Jeżeli choroby za wcześnie zasiedlą górne liście i dodatkowo blaszki będą uszkodzone przez skrzypionki, to zakończenie wegetacji pszenicy może zakończyć się o 7 do 10 dni wcześniej w porównaniu ze zdrową plantacją. Co to oznacza? A to, że porażona chorobami pszenica kończąca wegetację 10 dni wcześniej, niż gdyby miała zdrowy aparat asymilacyjny, zredukuje plon o 2 t/ha (10 dni x dzienny przyrost plonu ziarna wynoszący 2 q/ha = 2 t/ha). To nie jedyna strata. Z chorej plantacji zbierzemy plon z obniżonymi parametrami jakościowymi ziarna.
Dużo zależy od opryskiwacza
Do ochrony fungicydowej zbóż
najczęściej stosuje się 200 l/ha
cieczy użytkowej. Natomiast, gdy
używa się opryskiwaczy zaopatrzonych
w pomocniczy strumień
powietrza, dawkę cieczy użytkowej
można zmniejszyć do 100 l/ha,
gwarantując przy tym wysoką
skuteczność działania środka
grzybobójczego.
Wszystko rozgrywa się tak naprawdę o wielkość kropli użytej do oprysku, ciśnienie robocze, rodzaje dysz opryskiwacza i względną wilgotność powietrza. Generalnie do stosowania fungicydów w zbożach zaleca się używać rozpylaczy wytwarzających drobne krople, ale to wszystko zależy do fazy rozwojowej zbóż i tego co chcemy chronić – kłos, czy całą roślinę od kłosa po dolne części źdźbeł.
Drobne krople lepiej kryją powierzchnie odjazdowe liści zbóż niż powierzchnie najazdowe. Grube krople zachowują się odwrotnie, czyli mocniej atakują powierzchnie najazdowe. Wyjątkiem jest działanie rozpylaczy dwustrumieniowych, które dobrze kryją i równo nanoszą ciecz na powierzchnie najazdowe i odjazdowe. Co do penetracji w głąb łanu zdecydowanie lepiej zachowują się krople duże. A zatem, jeżeli chcemy, aby oprysk w wysokiej pszenicy pokrył górne powierzchnie, ale też dotarł w niskie partie łanu, powinniśmy stosować oprysk grubszymi kroplami i z większym wydatkiem cieczy. Do ochrony samego kłosa i górnych liści dobre rezultaty da mniejsza kropla i można w takim przypadku znacznie zredukować ilość cieczy roboczej.
Marek Kalinowski