Dzwonek Pierwszy miesiąc prenumeraty za 50% ceny Sprawdź

r e k l a m a

Partner serwisu

Uwaga na bezwzględny leasing maszyn

Data publikacji 01.04.2020r.

Nasz Czytelnik w 2017 roku musiał kupić nowy pług. Zdecydował się tę inwestycję sfinansować w oparciu o umowę leasingu. Z powodu suszy gospodarstwo popadło w kłopoty. Gospodarz przestał terminowo uiszczać raty. Dziś nie ma maszyny. Została zabrana przez leasingodawcę. Na tym kłopoty się nie skończyły. Zobowiązania wobec firmy leasingowej po kilku miesiącach sięgnęły ponad 57,6 tys. zł. Wartość zakupu nowego pługa wyniosła zaś 52 tys. zł netto.

– Prowadzę specjalistyczne gospodarstwo. Zajmuję się produkcją warzyw. Potrzebowałem kilku nowych maszyn, w tym pługa. Zwróciłem się do kilku banków z pytaniem o kredyt. W każdym usłyszałem, że nie mam zdolności kredytowej. Wtedy okazało się, że jest możliwość wzięcia maszyny w leasing. Zdecydowałem, że w ten sposób wejdę w posiadanie czteroskibowego obracalnego pługa – opowiedział nam Czytelnik.

Umowa leasingu została zawarta w październiku 2017 roku. Dotyczyła maszyny stosunkowo mało znanej w naszym kraju włoskiej marki Ermo. Czas umowy został określony na 84 miesiące. Przewidziano, że będą płatne 83 czynsze (raty), regulowane w „odstępach comiesięcznych od dnia podpisania protokołu zdawczo-odbiorczego”. Rolnik umowę podpisał i odebrał pług. Jego gospodarstwo pod koniec 2017 roku popadło jednak w finansowe kłopoty.

– Produkcja warzyw jest specyficzna. Kiedy występuje susza, zbiory są znikome, a nakłady ponoszone na uprawę ogromne. Nie mam systemu deszczowania. Zapłaciłem kilka rat, jednak potem nie byłem w stanie regulować płatności. Na niewiele zdała się oferowana przez państwo pomoc. Nie mogłem dalej płacić należności za leasing – tłumaczył rolnik.

Zwrócił się on o pomoc do rzecznika finansowego. Jest to urząd powołany w celu wspierania klientów w sporach z firmami na rynku finansowym. Poprosił on spółkę, z którą została podpisana umowa leasingu, o wyjaśnienia. Niewiele to niestety dało. Miało z nich wynikać, że nie doszło do „naruszenia zasad współżycia społecznego, nadużycia prawa czy też wykorzystania pozycji dominującej w stosunkach umownych” z naszym Czytelnikiem.

Jednak po dokładnym przeanalizowaniu niektórych zapisów zawartych w umowie leasingowej sprawa nie wydaje się tak oczywista. Można odnieść wrażenie, że zostały one tak skonstruowane, aby nie tylko przenieść wszelkie koszty i ryzyko na rolnika, ale także zagwarantować znaczne korzyści Europejskiemu Funduszowi Leasingowemu, z którym umowa została zawarta.

Tania maszyna
Cena netto maszyny wyniosła 52 tys. zł. Umowa przewidziała 83 czynsze w kwocie nieco ponad 1000 zł brutto. Rolnik zapłacił czynsz dwa razy, w dodatku z opóźnieniem. Fundusz wypowiedział umowę i naliczył przy okazji dodatkowe opłaty. Było to łącznie ponad 57,5 tys. zł. Pług został przekazany do gospodarstwa jesienią 2017 roku. Umowę z rolnikiem rozwiązano w lutym 2018 roku, a pług sprzedano rok później. Maszyna była więc praktycznie nowa. Areał gospodarstwa Czytelnika to nieco ponad 20 ha. Jej zużycie musiało być więc znikome, nawet jeśli na przełomie października i listopada udałoby się zaorać cały areał gospodarstwa. Firma leasingowa pług, który przepracował przez jeden sezon tylko kilka dni, sprzedała za 14,5 tys. zł. O taką kwotę zostały pomniejszone zobowiązania naszego Czytelnika, które ostatecznie wyniosły nieco ponad 43 tys. zł. Sąd w styczniu tego roku wydał nakaz zapłaty w postępowaniu nakazowym z weksla, który rolnik podpisał, zawierając umowę leasingu. Doliczył także ustawowe odsetki, liczone od października 2019 roku do dnia zapłaty, oraz prawie 3000 zł kosztów procesu.

Ermo to nie jest powszechnie kupowana marka pługów przez rolników w naszym kraju. Jednak 14,5 tys. zł za niemal nową maszynę wydaje się kwotą znacznie niższą niż stawki rynkowe. Na popularnych portalach z maszynami używanymi nie ma wiele ogłoszeń sprzedaży czteroskibowych obracalnych pługów Ermo. Znaleźliśmy kilka archiwalnych. Jedno z nich (transakcja z grudnia 2018 roku) dotyczyło pługa w takiej samej specyfikacji jak naszego Czytelnika. Narzędzie z 2015 roku zostało wówczas sprzedane za 20,5 tys. zł netto. Druga, także zakończona w 2018 roku aukcja, dotyczyła pługu z zabezpieczeniem hydraulicznym z 2010 roku, którego cena wyniosła 20 tys. zł.

Okazuje się, że leasingodawca miał prawo do sprzedaży maszyny. Umowa, którą rolnik podpisał, dokładnie reguluje to, co dziać się będzie z maszyną, w przypadku kiedy płatności leasingowe nie będą uiszczane. W przypadku jej rozwiązania firma leasingowa miała prawo do natychmiastowego przejęcia sprzętu oraz odszkodowania. Umowa liczy kilka stron drobnego i trudnego do zrozumienia tekstu. „Leasingodawca ma prawo (…) żądania zapłaty odszkodowania z tytułu rozwiązania umowy w wysokości sumy pozostałych opłat i kwoty równej cenie sprzedaży Sprzętu wynikającej z harmonogramu finansowego powiększonego o koszty windykacji Sprzętu w ryczałtowo ustalonej wysokości 20% łącznej wartości tych opłat i kwoty równej cenie sprzedaży Sprzętu wynikającej z harmonogramu finansowego”.

Trudne zasady
Tak sformułowanych zapisów jest w umowie znacznie więcej. Przewiduje ona między innymi, że odszkodowanie będzie pomniejszone o korzyści uzyskane z ceny sprzedaży sprzętu, jeśli uda się ją „uskutecznić w terminie nie dłuższym niż 90 dni”. Jeśli w tym terminie maszyny nie uda się sprzedać, to według umowy następuje wycena jej wartości. Umowa nie przewiduje, że pod uwagę zostaną wzięte stawki rynkowe albo wycenę przeprowadzi niezależny rzeczoznawca, lecz wykonuje ją „Leasingodawca lub osoba przez niego wskazana”. W praktyce oznacza to, że wartość pługa mógł ustalać każdy. Umowa bowiem nie określa zasad przeprowadzania wyceny.

W umowie jest też rozdział poświęcony gwarancji sprzętu. Rolnik w przypadku wystąpienia wad fabrycznych maszyny nie może sam odstąpić od umowy. Musi o nich poinformować leasingodawcę i zażądać od niego odstąpienia od umowy ze sprzedawcą maszyny. Jeśli tak by się stało, rolnik musiałby od razu uregulować wszystkie pozostałe czynsze za maszynę i ją zwrócić. W zamian leasingodawca scedowałby na rolnika prawo do dochodzenia roszczeń wobec dostawcy sprzętu.

O wyjaśnienia związane z zasadami, na jakich obowiązują umowy leasingu maszyn rolniczych, zwróciliśmy się do biura prasowego firmy leasingowej. Po otrzymaniu odpowiedzi przedstawimy je na naszych łamach.

Tomasz Ślęzak

r e k l a m a

r e k l a m a

Zobacz także

r e k l a m a