Dzwonek Pierwszy miesiąc prenumeraty za 50% ceny Sprawdź

r e k l a m a

Partner serwisu

Bez presji na wydajność i w zgodzie z naturą

Data publikacji 08.04.2020r.

Nie preferują wysokomlecznych hf-ów i nie starają się windnować wydajności swoich krów. Żywią je nieco inaczej niż powszechnie jest przyjęte. Lucyna i Lucjan Dowierciałowie – bo o nich piszemy – szczególną uwagę przywiązują jednak do komfortu utrzymania zwierząt, które odpłacają się dobrym zdrowiem, płodnością i długowiecznością.

Lucyna i Lucjan Dowierciałowie to prawdziwi tytani pracy, której efekty mieliśmy okazję zobaczyć, odwiedzając w marcu gospodarstwo. W 2003 roku rolnicy zdecydowali się zakupić od dawna opuszczoną i mocną wówczas zrujnowaną rolniczą spółdzielnię produkcyjną.

– Nasze gospodarstwo położne było dosłownie pół kilometra od tych zabudowań – wspomina Lucjan Dowierciał – i nie miało już żadnych szans na dalszy rozwój. Mogliśmy bowiem utrzymywać w nim tylko 15 krów. Stosunkowo szybko podjęliśmy więc decyzję o zakupie dawnej spółdzielni i uruchomieniu w niej produkcji mleka.

Od zakupu do produkcji droga była jednak daleka. Tytanicznej bowiem pracy wymagało doprowadzenie zdewastowanych budynków inwentarskich do stanu, w którym można było zasiedlić je bydłem. Dość powiedzieć, że dziś budynki, w których – jak mówił pan Lucjan – wiatr blachami targał – po generalnym remoncie i adaptacji stały się wygodnymi, bezuwięziowymi obiektami zapewniającymi zwierzętom wysoki komfort bytowania. Przy oborach (jedna dla krów laktacyjnych, druga dla jałowizny) znajdują się 3 ha pastwisk, co sprawia, że stado ma możliwość korzystania z ruchu również na świeżym powietrzu.

Dziś gospodarstwo państwa Dowierciałów solidnie na towarowej produkcji mleka stoi i na tym jak najbardziej gospodarzom zależy. Stado laktacyjne liczy 100 krów dojnych, drugie tyle stanowi młodzież w różnym wieku. Początek mlecznej produkcji dało 60 jałowic sprowadzonych w 2004 roku z Holandii. Dziś jednak zdecydowaną większość stada produkcyjnego stanowią sztuki mieszańcowe.

– Z krowami rasy hf mieliśmy wiele problemów, stąd też podjęliśmy decyzję o krzyżowaniu jej z innymi rasami. Obecnie hf praktycznie wyparty został przez mlecznego simentala oraz rasę montbeliarde – wyjaśnił Lucjan Dowierciał, przyznając jednocześnie, że te mleczne rasy oraz ich krzyżówki zdecydowanie lepiej sprawdzają się w chowie. Gospodarze szczególnie cenią je za dobrą zawartość białka w mleku.

Wcześniejsze problemy z rozrodem zaskutkowały tym, że państwo Dowierciałowie całkowicie zrezygnowali z inseminacji zwierząt. Od dawna stosują krycie naturalne, haremowe. Wśród krów i jałówek chodzą buhaje i jak zapewniali nas gospodarze, skuteczność zacieleń wynosi 99%.00Rozpłodniki wymieniane są co dwa lata. Jałówki kierowane są do krycia w wieku 14. miesięcy.

Dobrostan zwierząt, dobry ich rozród i żywienie nienakierowane na intensywność, to tylko kilka z wielu czynników wpływających na długowieczność utrzymywanych zwierząt. Każda sztuka produkuje tu mleko przynajmniej przez 5 laktacji.

Bardzo rzadki to obecnie widok, kiedy cielę może dłużej przebywać z matką. W stadzie Lucyny i Lucjana Dowierciałów tak jest. Cielęta są tutaj bowiem odchowywane wyłącznie na mleku pełnym i tak jest przez pierwszy miesiąc ich życia. Całkowicie zrezygnowano z zakupu preparatów mlekozastępczych i – jak przyznała pani Lucyna – odkąd wprowadzony został taki system, odtąd praktycznie skończyły się problemy z biegunką cieląt.

Nieco inne – od powszechnie stosowanego w oborach bezuwięziowych – jest także żywienie krów laktacyjnych. Owszem, w wozie paszowym sporządzana jest mieszanina składająca się z: kiszonki z kukurydzy, młóta browarnianego, wysłodków buraczanych oraz paszy treściwej i koniecznych dodatków, jednak sianokiszonka zadawana jest oddzielnie. Krowy (podobnie jak pozostałe grupy) mają również nieograniczony dostęp do wysokiej jakości siana, które bardzo chętnie pobierają z dodatkowego stołu paszowego.

– Przeżuwacz musi przeżuwać i dlatego w naszej opinii długie cząsteczki sianokiszonki i siana doskonale wpływają na pracę żwacza. Dowód? Nasze krowy nie chorują na choroby metaboliczne – potwierdził na koniec Kamil Dowierciał.

Beata Dąbrowska

r e k l a m a

r e k l a m a

Zobacz także

r e k l a m a