Dzwonek Pierwszy miesiąc prenumeraty za 50% ceny Sprawdź

r e k l a m a

Partner serwisu

Pastwiska dla rolników czy dla gminy?

Data publikacji 08.04.2020r.

Gmina, decydując o przeznaczeniu gruntów użytkowanych przez rolników z dziada pradziada, powinna brać też pod uwagę ważny interes społeczny, byt niewielkich rodzinnych gospodarstw – uważają mieszkańcy Zalesia (powiat lubaczowski), którzy zaangażowali się w sprawę przekazania na rzecz kółka rolniczego części tzw. Pastwisk.

– Pastwiska są przez nas użytkowane od pokoleń – mówi Piotr Stadnik, prezes Kółka Rolniczego w Zalesiu. – Użytkował je mój dziadek, ojciec, od 25 lat robię to ja. Odnaleźliśmy nawet mapę z połowy XIX wieku, na której są już oznaczone w obecnym kształcie, czyli ponad 120 ha. Wypasamy tam bydło, kosimy trawy.

Gmina jak pies ogrodnika
Nasz rozmówca wyjaśnia, że grunty te były i są wśród mieszkańców Zalesia i okolicznych przysiółków nazywane wiejskimi.

– Były użytkowane przez mieszkańców wspólnie, więc praktycznie była to wspólnota gruntowa. Formalnie jednak należą do gminy – mówi pan Piotr. – Samorząd zaczął się nimi interesować po wejściu do Unii, gdy okazało się, że można brać dopłaty obszarowe i zasilić nimi budżet gminy. Wtedy pierwszy raz próbowaliśmy jako kółko rolnicze formalnie usankcjonować stan faktyczny Pastwisk. Przepisy były wówczas niejasne, my niezbyt pewni swoich praw, ostatecznie Pastwiska znalazły się w zarządzie gminnego gospodarstwa pomocniczego w Oleszycach.

Nasz rozmówca relacjonuje, że kolejna próba nastąpiła 10 lat temu, przy okazji likwidacji gospodarstw pomocniczych.

– Ówczesne władze gminy zakomunikowały nam, że jest to mienie komunalne i że możemy z niego korzystać, ale o przejęciu przez rolników nie ma mowy. Zebranie wiejskie przyjęło to do wiadomości, a Pastwiska do maja 2020 roku trafiły w zarząd Zakładu Usług Komunalnych i Rolniczych w Oleszycach – kontynuuje Piotr Stadnik.

Dodaje, że w 2016 roku pojawiła się, dzięki sejmowej ustawie, możliwość sformalizowania takiej jak ta w Zalesiu wspólnoty gruntowej.

– Problem w tym, że starostwo w Lubaczowie, które powinno przeanalizować status takich gruntów, nic nie zrobiło. Nie było też informacji o takiej możliwości z gminy. Nie wiedzieliśmy o niej, termin minął – mówi pan Piotr.

Pojawia się petycja
Sprawa wróciła w 2019 r. wraz z petycją do burmistrza Oleszyc.

– Do rolników z Zalesia zaczęły docierać informacje, że gmina chce wydzierżawić Pastwiska. Po rozmowie z prawnikiem, zacząłem zbierać podpisy pod petycją, aby nie oddawać Pastwisk. 10 kwietnia ubiegłego roku petycja podpisana przez 21 osób trafiła do urzędu gminy – opowiada Witold Chmiel, który zaangażował się w sprawę.

Rolnicy wnioskowali o bezprzetargową dzierżawę Pastwisk na 3 lata. Przekonywali, że nie będąc zamożni, jak rolnicy z sąsiednich powiatów, stracą użytkowane od pokoleń grunty.

– Petycja nic nie dała, za to już po jej napisaniu odbył się przetarg na część Pastwisk – dwadzieścia kilka hektarów – relacjonuje pan Witold.

Potraktował on sprawę honorowo i ostro licytował w przetargu (ograniczonym). Ostatecznie przegrał z oferentem spoza sołectwa i grupy dotychczasowych użytkowników Pastwisk. Sprawa przycichła, gdy potężne szkody w uprawach wyrządziło gradobicie.

– Pewnie gmina nie chciała zalesian irytować. Ale jesienią ubiegłego roku pojawił się projekt uchwały, zgodnie z którym na przetarg miały trafić grunty będące częścią Pastwisk – kontynuuje Piotr Stadnik. – Wtedy nasz sołtys poinformował radnych, że sąsiednia gmina przeprowadza przetargi ograniczone dla sołectw. W efekcie projekt uchwały nie był głosowany.

Rolnicy nabrali wiatru w żagle. Bartłomiej Raczuk opowiada, że osobiście rozmawiał z burmistrzem Oleszyc i miał od niego usłyszeć, że jeśli nie ma przeszkód prawnych, to gmina też ich nie będzie robić w przekazaniu gruntów. Podobnie pamięta to Piotr Stadnik.

– Jesienią ubiegłego roku w gminie odbyło się kilka spotkań w tej sprawie. Podczas jednego z nich usłyszeliśmy od gminnego prawnika, że gmina może rolnikom przekazać te tereny, musi jednak reprezentować ich Kółko Rolnicze w Zalesiu. Postanowiliśmy działać. 24 grudnia wystosowaliśmy pismo, w którym między innymi poprosiliśmy o przedstawienie warunków dzierżawy – mówi Bartłomiej Raczuk.

Ponieważ przez dwa miesiące nie było odpowiedzi, 26 lutego bieżącego roku wysłali kolejne pismo. Była w nim informacja o podjęciu uchwały dotyczącej reprezentowania przez Kółko Rolnicze w Zalesiu rolników z sołectwa Zalesie w tej sprawie i kolejna prośba o przedstawienie warunków finansowych.

– Poinformowaliśmy, że rolnicy planują zawiązanie grupy producenckiej – mówi pan Piotr.

Przetarg zamiast odpowiedzi
Zamiast odpowiedzi z gminy, kółko dowiedziało się, że planowana jest nadzwyczajna sesja Rady Miasta i Gminy. Radni dostaną wybór: albo zagłosują za przetargiem na kolejną część Pastwisk (ok. 34 ha), albo za przekazaniem tych terenów Kółku Rolniczemu w Zalesiu.

– Złożyliśmy naszą ofertę. Podczas posiedzenia komisji przekonywaliśmy, że nie chodzi nam wyłącznie o kwestie ekonomiczne, ale o zmobilizowanie rolników do współpracy. Wyjaśnialiśmy, że zachowanie tego obszaru jako nieużytkowanych intensywnie użytków zielonych ma duże znaczenie dla ekosystemu w okresach suszy – wyjaśnia pan Piotr.

12 marca odbyła się w Oleszycach nadzwyczajna sesja Rady Gminy. Pierwszy został poddany pod głosowanie projekt przetargu. Przepadł w głosowaniu. W kolejnym radni zdecydowali o przekazaniu części Pastwisk Kółku Rolniczemu w Zalesiu.

– Radni, jeśli są dobrze poinformowani, wybierają rozwiązania korzystne dla lokalnej społeczności – komentuje pan Piotr, jest zadowolony, ale i rozgoryczony. – W pewnym momencie gmina zmieniła front. Zamiast odpowiedzi były naciski na radnych, żeby opowiedzieli się za przetargiem. Ja rozumiem, że wysoki czynsz dzierżawny jest kuszący, ale nasze niewielkie gospodarstwa ukierunkowane na produkcję zwierzęcą walczą o przetrwanie. Jesteśmy mieszkańcami tej gminy, tu płacimy podatki.

Martwi go też los reszty gruntów, które na kolejne lata zostały w zarządzie gminnej spółki.

– Gmina w tej sprawie potraktowała nas jak śmieci. Gdy słyszę od urzędnika wybranego przez ludzi, także przeze mnie, i utrzymywanego z naszych podatków, że on nie ma obowiązku nam odpowiedzieć na petycję, to myślę, że coś jest bardzo nie tak. Mieszkańców Zalesia nie stać, żeby przelicytować w przetargu kogoś, kto śpi na pieniądzach. Dla tych małych gospodarstw te kilka hektarów więcej naprawdę robi różnicę – używa mocnych słów Witold Chmiel.

Bartłomiej Raczuk mówi, że szukał pracy w Rzeszowie, ale postanowił związać się z wsią. Założył firmę, pomaga wujowi w gospodarstwie. Wspomina, że dawniej wspólnota wiejska miała wpływ na to, co się z Pastwiskami dzieje.

– Opiniowała kwestie dzierżaw. Ale ostatnie lata to rządy gminy – mówi pan Bartłomiej. – A co do przekazania tych gruntów rolnikom, to jesienią 2019 roku gmina była na „tak”. Ale gdy zebraliśmy ludzi, zaszła zmiana.

Co na to gmina
O komentarz poprosiliśmy Urząd Miasta i Gminy w Oleszycach. Robert Brudniak, zastępca burmistrza, wyjaśniał, że z rolnikami toczyły się bezpośrednie rozmowy, odbywały się spotkania.

– Z uwagi na różnice zdań w tej kwestii wśród radnych nie było możliwości, aby sformułować jednoznaczną odpowiedź na piśmie – tłumaczy Robert Brudniak. – Formalnie urząd nie był też do tych odpowiedzi zobowiązany, ponieważ, w mojej ocenie, w tej sprawie Kodeks postępowania administracyjnego nie ma zastosowania.

Co do wcześniejszej petycji skierowanej do burmistrza przez mieszkańców Zalesia, to zastępca burmistrza stwierdził, że „burmistrz zlecił opinię prawną, która została opracowana w dniu 29 kwietnia 2019 r. Z opinii wynika, że petycja pozostaje bez rozpatrzenia”. Zapytaliśmy też, dlaczego po wstępnej zgodzie na przekazanie Pastwisk Kółku Rolniczemu pojawił się projekt uchwały, dotyczący przetargu.

– To nie jest tak, że w tej konkretnej sytuacji gmina mogła przygotować w tej sprawie tylko jeden projekt uchwały. Musieliśmy wziąć pod uwagę, że radni w tej kwestii byli podzieleni. Część uznawała, że najkorzystniejszy dla gminy będzie przetarg, w wyniku którego jej budżet zasilą pieniądze z czynszu dzierżawnego. Przekazanie gruntów w użytkowanie bez przetargu jest odstępstwem od zasady, jaką jest otwarty dla wszystkich chętnych przetarg. Dlatego burmistrz przygotował dwa projekty uchwał. Ostatecznie radni opowiedzieli się za bezprzetargowym przekazaniem ponad 30 hektarów Kółku Rolniczemu z Zalesia.

Zastępca burmistrza informuje, że podczas tej samej sesji pozostała część Pastwisk, także w trybie bezprzetargowym, została przekazana w użytkowanie spółce ZUKiR w Oleszycach. Tej samej, która już wcześniej je użytkowała. – Spółka zabezpiecza prawa wszystkich zainteresowanych mieszkańców do wypasania i wykaszania. Nie tylko tych, którzy zwrócili się o przejęcie tych gruntów za pośrednictwem Kółka Rolniczego w Zalesiu – mówi zastępca burmistrza.

– Spółka jest gwarantem, że nagle nie dojdzie do sytuacji, że rolnicy z Zalesia i Lipiny nie będą mieli gdzie wypasać zwierząt.

Krzysztof Janisławski

r e k l a m a

r e k l a m a

Zobacz także

r e k l a m a