– Należy przygotować się na to, że w przyszłości będzie coraz mniej nowych substancji aktywnych. Już w tej chwili podaż nowych substancji niestety nie do końca nadąża za tempem powstawania form odpornych i to jest odpowiedź z naszej strony, że musimy wszystkie elementy agrotechniki zacząć wprowadzać jednocześnie, żeby się z tej trudnej sytuacji oderwać i w jakiś rozsądny sposób z tego wyjść, bo rzeczywiście sytuacja jest bardzo skomplikowana – wyjaśnia dr Andrzej Bruderek, założyciel platformy badań odporności chwastów Syngenta.
Rolnicy byli przyzwyczajeni, że jak tylko „coś” pojawi się na polu, jadą kupują gotowe, skuteczne rozwiązanie i pole znów jest czyste. Niestety, ostatnie lata pokazują, że mamy już na polach odporne chwasty i chemia nie do końca rozwiązuje problem. Rolnik powinien tak zarządzać swoim gospodarstwem, żeby nie dopuścić do odporności, a jeżeli już się zdarzy, to musi z nią walczyć wszelkimi dostępnymi metodami. Agrotechnika, pełna uprawa, płodozmiany, opóźnione siewy musimy sprawdzać i testować wszystko. Mówiąc o wyczyńcu polnym, należy pamiętać, że ma on dwa okresy wschodów. Pierwsze wschody są na początku września i trwają mniej więcej do końca okresu wegetacji, a drugie wschody następują po wiosennym ruszeniu wegetacji. Eksperci podają, że w ostatnich latach wiosennych wschodów wyczyńca jest znacznie więcej, co oznacza, że jeden jesienny zabieg na pewno nie załatwi sprawy.
Uprawa, zmianowanie i trzy programy herbicydowe
Celem platformy technologii założonej
w gospodarstwie Grażyny
i Henryka Waśniewskich w Bajdytach
(pow. bartoszycki) jest popularyzacja
w regionie północno-
-wschodniej Polski efektywnych
metod zwalczania trudnych chwastów.
Wieloletnie doświadczenia
założono jesienią 2019 roku, praca
i obserwacje na platformie potrwają
6 lat.
– Chcemy porównać i ocenić skuteczność trzech programów herbicydowych do zwalczania miotły w zbożach przy różnych sposobach uprawy gleby, przy uprawie zbóż w warunkach zmianowania i monokultury oraz przy siewie pszenicy ozimej w optymalnym i opóźnionym terminie – wylicza dr Andrzej Bruderek. W układzie zmianowania są cztery uprawy: jęczmień ozimy, rzepak ozimy, pszenica ozima i bobik, żeby pokazać, jaki wpływ ma następstwo roślin. Na platformie są również poletka z pszenicą ozimą w monokulturze w dwóch terminach siewu, czyli optymalnym i późnym.
Ekspert z Syngenty wyjaśnia, że na każdym z bloków upraw zbożowych mamy różne systemy sekwencyjne, jeśli chodzi o zwalczanie chwastów jednoliściennych. Mamy układ odchwaszczania jesiennego, czyli herbicydy doglebowe i ponadto w układzie sekwencyjnym powschodowo jeszcze graminicyd. Kolejny układ to zabiegi jesienne oraz stosowanie graminicydu wiosną.
– Biorąc pod uwagę system uprawy mamy podblok orki, dalej uprawa oparta o kultywator, czyli głębokość uprawy 12–14 cm Top Down i na końcu bardzo płytka uprawa talerzówką Carrier 650 Vaderstadt na głębokość 5–7 cm – podsumowuje rozmówca.
Założyciel platformy badań odporności chwastów podkreśla, że jak popatrzymy nawet tylko na systemy uprawy, to mamy wyraźnie w pierwszym roku bardzo silne zróżnicowanie, jeśli chodzi o same wschody miotły zbożowej na pasach kontrolnych. Spłycenie uprawy istotnie wpłynęło na wzrost zachwaszczenia chwastami dwuliściennymi o 187 proc. oraz wzrost obsady miotły o 444 proc. Przy ocenie zachwaszczenia przeprowadzonej 15.10.2019 r. po orce było najmniej, bo 447 szt. chwastów dwuliściennych na m2, po uprawie Top Down 481 szt./m2, a po płytkiej talerzówce najwięcej, bo aż 898 szt./m2. Prezentowane wyniki wyraźnie pokazują, że wprowadzane powszechnie uproszczenia w uprawie gleby powodują, że najwięcej nasion chwastów zdolnych do kiełkowania gromadzi się w wierzchniej warstwie gleby.
Monokultura, siew optymalny i opóźniony
– Kolejny bardzo czytelny sygnał
z obserwacji jesiennych jest taki, że
w siewie pszenicy ozimej w monokulturze,
w terminie optymalnym
w stosunku do zasiewu późnego,
mamy prawie trzykrotnie większą
obsadę miotły jesienną. Co oznacza,
że już sam termin opóźnionego
siewu trzykrotnie obniżył presję
obsady jesiennej miotły – wyjaśnia
ekspert polowy. Poza tym istotne
znaczenie mają fazy rozwoju miotły.
Na tym późniejszym terminie miotła
zbożowa jest w początkowej fazie
krzewienia, a na wczesnych siewach
praktycznie jest już faza końca
krzewienia, więc możliwości wiosennego
zwalczania są zdecydowanie
gorsze.
Na platformie w Bajdytach wykonano również doświadczenie, w którym zwalczana jest miotła zbożowa za pomocą różnego rodzaju rozpylaczy. Zastosowano 9 różnych rozpylaczy, żeby pokazać, że technika i sam dobór rozpylaczy jest bardzo istotny, jeśli chodzi o zróżnicowanie stopnia pokrycia kropli na zwalczanych chwastach, szczególnie w tych trudniejszych chwastach jednoliściennych. Podczas praktycznych wiosennych pokazów eksperci firmy Syngenta zamierzali zaprezentować zainteresowanym grupom, jak bardzo liczy się technika wykonania zabiegu, sama substancja aktywna i jej działanie nie gwarantują sukcesu!
Platforma technologii otwarta dla wszystkich!
Warto podkreślić, że platforma
zlokalizowana w gospodarstwie
państwa Waśniewskich jest praktycznym
doświadczeniem otwartym
dla wszystkich zainteresowanych.
Pomysłodawcom zależy na tym,
żeby jak najwięcej osób skorzystało
z wiedzy ekspertów i aby z praktycznej,
polowej strony poznało możliwe
do zastosowania rozwiązania.
– Bardzo byśmy chcieli, aby zgłaszały się do nas grupy, by jak najwięcej zainteresowanych osób mogło skorzystać z praktycznych pokazów i wskazówek udzielanych podczas lustracji poletek. Niestety, z uwagi na epidemię koronawiorusa wiosennych pokazów dla grup zorganizowanych nie będzie, ale informacje z doświadczeń można będzie śledzić na stronie https://www.syngenta.pl/ infopole-komunikat. Efekty rocznej pracy platformy i wnioski zaprezentowane zostaną podczas konferencji, która odbędzie się w okresie letnim.
Dr inż. Monika Kopaczel-Radziulewicz