– Początki były trudne – wspomina obecny prezes dh Sławomir Sztaba, pełniący tę funkcję od 2008 r. – Jak podaje nasza kronika, brakowało wówczas podstawowego sprzętu. Z inicjatywy miejscowego ks. Józefa Witkowskiego i Koła Młodzieży Wiejskiej zorganizowano kilka przedstawień, a z uzyskanych dochodów zakupiono ręczną sikawkę i konny wóz rekwizytowy.
W gminie Sławno funkcjonuje dziewięć jednostek OSP. O ich działalności, codziennych problemach, smutkach i radościach wiele do powiedzenia mają ludzie bardzo im życzliwi, prezes Zarządu Gminnego OSP w Sławnie dh Antonii Zbigniew Kotusiewicz oraz Dorota Mazur, kierownik Urzędu Stanu Cywilnego – Referat Spraw Obywatelskich w gminie Sławno.
– Przez dwadzieścia lat pracowałem w PSP. Praktycznie całe moje życie jest związane ze strażą pożarną – wspomina prezes Kotusiewicz. – Jako kilkuletni chłopiec zostałem przyjęty do Młodzieżowej Drużyny Pożarniczej, spodobało mi się i tak zostało.
– To prawda, jestem zaangażowana w pomoc naszym strażakom, nie tylko tym ze Sławna – mówi Dorota Mazur. – Wychowywałam się w tzw. duchu strażackim, mój dziadek Stanisław Piasecki był strażakiem w sąsiedniej wsi, Prymusowej Woli. Obecnie do pracy na rzecz naszych jednostek dopinguje mnie nasz wójt Tadeusz Wojciechowski, pełniący swoją funkcję od 1994 r., który również jest członkiem OSP Sławno. Nie wiem, jakim cudem Tadeusz Wojciechowski znajduje czas na pracę związaną z OSP, bowiem pełni on również funkcję członka honorowego ZOW OSP RP w Łodzi – powiedziała pani Dorota.
Drużyna OSP w Sławnie zrzesza 62 druhów, w tym 40 przeszkolonych.
– Czterech strażaków ze Sławna pracuje na co dzień w PSP – mówi prezes Sławomir Sztaba. – Trzech w Opocznie i jeden w Warszawie. W naszych szeregach działa również 24-osobowa drużyna młodzieżowa. Jesteśmy z niej dumni, to wspaniała młodzież. W 2012 r. drużyna chłopców w zawodach strażackich dotarła do ścisłego ogólnopolskiego finału. Na 22 startujące drużyny zajęła 15 miejsce, co jest wielkim osiągnięciem.
W 2008 r. jednostka OSP Sławno została włączona do systemu KSRG. Obecnie na wyposażeniu jednostki są trzy samochody. Mercedes GBA, Jelcz GCBA i samochód kwatermistrzowski Ford Transit. Służy m.in. do przewozu młodzieży na zawody oraz treningi.
Gdy pytam strażaków, czy są dobrze zaopatrzeni w sprzęt, odpowiadają, że na chwilę obecną nie mają żadnych potrzeb.
– Oczywiście, że mają potrzeby – mówi pani Dorota. – Wielokrotnie rozmawiałam z prezesem Sławomirem Sztabą o zakupie nowego auta bojowego, który zastąpiłby wysłużonego Jelcza. Decyzje nie zapadły, nawet wnioski nie zostały złożone, ale jeśli tak się stanie obiecuję, że jak zawsze będę służyć pomocą.
– Jest jeszcze jedna rzecz, która wyróżnia nas na tle pozostałych jednostek w gminie, a może i w powiecie – mówi dh Sławomir Sztaba. – Swego czasu założyliśmy męski chór na dwa glosy. Obecnie liczy on dziewięciu strażaków, nie wykluczamy jednak powiększenia składu. Słyszałem głosy, że pożary gasimy śpiewająco.
– To był świetny krok, mam na myśli założenie chóru – podkreśla Dorota Mazur. – Cenię ich za inicjatywy i pasje. Zawsze gotowi są przyjść nam z pomocą, mówiąc nam, mam na myśli urząd gminy. Często organizujemy imprezy dla naszych mieszkańców, różnego rodzaju pikniki, a przede wszystkim coroczne imprezy okolicznościowe, jak Dzień Dziecka, Dzień Kobiet, święta kościelne itp. Strażacy do perfekcji opanowali choćby zabezpieczanie terenu. Doceniam to i jestem za tę pomoc bardzo wdzięczna.
Krystyna Nowakowska