Dzwonek Pierwszy miesiąc prenumeraty za 50% ceny Sprawdź

r e k l a m a

Partner serwisu

Trzeba się chronić przed ASF i koronawirusem

Data publikacji 08.04.2020r.

Bezpieczeństwo biologiczne gospodarstw ma kluczowe znaczenie dla zapobiegania przedostawaniu się patogenów i chorobom świń. Obecnie gospodarstwa muszą chronić się nie tylko przed wirusem afrykańskiego pomoru świń, ale także przed koronawirusem.

Wszyscy żyjemy teraz pandemią koronawirusa, a rozprzestrzenianie się wirusa afrykańskiego pomoru świń nie zwalnia. Wręcz przeciwnie – pojawia się on coraz bliżej granicy z Niemcami. Jeśli przedostanie się na teren Niemiec, drugiego po Hiszpanii eksportera wieprzowiny na rynki trzecie, to unijny sektor trzody chlewnej będzie musiał się zmierzyć z poważnymi spadkami cen skupu żywca wieprzowego. Negatywne skutki ASF w Niemczech byłyby zdecydowanie dotkliwsze niż w przypadku wystąpienia choroby w Polsce czy w Belgii.

Po stronie polskiej strefa czerwona ASF styka się z granicą z Niemcami na długości ponad 50 km. Stwarza to olbrzymie niebezpieczeństwo, że wirus w końcu zostanie potwierdzony u naszych zachodnich sąsiadów, dziesiątkując stada świń i destabilizując europejski rynek trzody. W marcu w województwie lubuskim potwierdzono pierwsze ognisko choroby w stadzie świń na tym obszarze. W gospodarstwie, które prowadziło bioasekurację na wysokim poziomie, było ponad 23 tys. zwierząt. Jak więc widać, wirusa nie ubywa w środowisku, szerzy się wśród dzików i zapewne trzeba się spodziewać zwiększonej liczby ognisk w najbliższych miesiącach. Nie jesteśmy w stanie zapanować nad jego rozprzestrzenianiem się w kraju pomimo płotów i ogrodzeń. Mogą one nie wystarczyć także do ochrony dzików będących poza granicą polsko-niemiecką.

Powrócić do walki z dzikami
Krajowy Związek Pracodawców – Producentów Trzody Chlewnej zaapelował do rządu, aby nie zaprzepaścić dotychczasowej walki z ASF i niezwłocznie określić warunki wykonywania odstrzałów sanitarnych dzików, bo nikt o tym nie myśli w czasie epidemii koronawirusa. Oczywiście walka z pandemią COVID-19 musi być priorytetem, ale KZPPTCh przypomina, że wirus ASF ma znaczący wpływ na utrzymanie wielu rodzin rolniczych, pracowników sektora przetwórczego oraz wpływy do budżetu państwa.

Niezbędne są wytyczne dla myśliwych, które jednoznacznie umożliwią wykonywanie polowań, szczególnie tych w ramach odstrzału sanitarnego, ponieważ myśliwi zastanawiają się, czy mogą polować w związku z ograniczeniami w wychodzeniu z domu. Niedawne wejście w życie specustawy przeciwko afrykańskiemu pomorowi świń było nadzieją dla producentów trzody chlewnej, iż wielokrotnie zgłaszany przez organizacje rolnicze postulat w sprawie ograniczenia populacji dzików zostanie wreszcie zrealizowany. Te plany pokrzyżował koronawirus.

Stosowanie samej bioasekuracji bez maksymalnej eliminacji wektorów wirusa ze środowiska nie jest wystarczająco skuteczne. Chory dzik w środowisku to prosta droga do wystąpienia ogniska ASF w chlewni. Ogrodzenia, zamykanie przejść przy drogach spowalniają migrację dzików i tempo szerzenia się epidemii, ale jej nie zatrzymają.

Wielkopolska Izba Rolnicza po wystąpieniu ogniska w województwie lubuskim ma nowe postulaty, które mają pomóc w walce z chorobą i jej skutkami. Zdaniem WIR, dziki odstrzelone w strefach niebieskiej, czerwonej i żółtej powinny być bezwzględnie i bezzwłocznie utylizowane, bez pobierania prób i przechowywania tusz w chłodniach. Generuje to bowiem niepotrzebne koszty, a mała pojemność chłodni wydłuża czas depopulacji dzików na zagrożonym terenie.

„Nie widzimy powodu, dla którego dziki ze stref miałyby być traktowane inaczej niż świnie znajdujące się w ognisku i strefie niebieskiej (wybijanie i utylizowanie wszystkich sztuk). Należy zezwolić właścicielom i dzierżawcom nieruchomości rolnych oraz myśliwym na budowanie odłowni dzików. Dziki odłowione muszą być w odpowiedni sposób zabite (np. poddane eutanazji), a następnie zutylizowane” – czytamy w piśmie Wielkopolskiej Izby Rolniczej skierowanym do ministra rolnictwa i rozwoju wsi.

Ułatwienia badań w kierunku ASF
Główny Inspektorat Weterynarii wraz z Krajowym Związkiem Pracodawców – Producentów Trzody Chlewnej i Polskim Związkiem Hodowców i Producentów Trzody Chlewnej „Polsus” opracował zasady bioasekuracji dla gospodarstw utrzymujących świnie. Celem była między innymi możliwość uzyskania odstępstwa od obowiązku wykonywania badań laboratoryjnych próbek krwi w kierunku ASF, pobranych od świń na 7 dni przed przemieszczeniem zwierząt z obszaru objętego ograniczeniami i obszaru zagrożenia. W dokumencie pojawiły się informacje dotyczące wymagań w zakresie bioasekuracji wynikające z dotychczasowych przepisów oraz nowe dodatkowe zasady do dobrowolnego wdrożenia dotyczące:

  • statusu zdrowotnego gospodarstwa i jego otoczenia w kontekście ASF,
  • infrastruktury, w tym podziału fermy na strefy – tzw. czystą i brudną,
  • zarządzania na fermie zwierzętami, ludźmi, paszami, ubocznymi produktami pochodzenia zwierzęcego,
  • prowadzonej dokumentacji,
  • wzoru protokołu kontrolnego, stanowiącego integralną część przedmiotowych wytycznych.

Jak wyjaśnia GIW, najbardziej ryzykownym okresem w roku z punktu widzenia możliwości przenikania wirusa ASF do gospodarstw jest czas od początku czerwca do końca października. Wykonuje się coraz większą liczbę badań laboratoryjnych próbek pobranych od świń przed przemieszczeniem poza obszary ASF. Należy uznać, że jeśli rolnik spełni wymagania opisane w nowo wypracowanym dokumencie, powinno to umożliwić przyznanie odstępstwa od konieczności pobierania próbek krwi do badań przed przemieszczeniem przez cały rok kalendarzowy. Od listopada do końca maja, czyli w okresie niższej zachorowalności, już przy spełnieniu podstawowych wymagań weterynaryjnych możliwe są odstępstwa od wykonywania badań krwi.

Dokumenty opisujące powyższe zasady bioasekuracji ferm trzody chlewnej znajdują się na stronie Głównego Inspektoratu Weterynarii w zakładce: „ASF – informacje dla hodowców i przedsiębiorców, materiały pomocnicze dla hodowców świń”.

Bioasekuracja w czasach COVID-19
Choć afrykański pomór świń nie jest groźny dla ludzi, może doprowadzić do likwidacji stada. Dlatego konieczne jest przestrzeganie bioasekuracji zewnętrznej i wewnętrznej. Te zasady potrzebne są jednak także w dobie walki z koronawirusem, aby uchronić w tym przypadku przed zakażeniem ludzi, a co za tym idzie – zabezpieczyć normalne funkcjonowanie gospodarstwa i ludzi do pracy, nawet w przypadku wystąpienia zakażeń. Przy trwającej epidemii należy zawczasu podejmować takie działania.

Podstawową zasadą w tych okolicznościach jest unikanie wchodzenia na teren gospodarstwa ludzi, chyba że są oni niezbędni do utrzymania normalnej pracy. Osoby trzecie powinny odwiedzać chlewnię tylko, jeśli jest to niezbędne do funkcjonowania gospodarstwa. Prace administracyjne związane z jego prowadzeniem powinny odbywać się zdalnie. Jeśli odwiedzający muszą wejść do budynków inwentarskich, minimalne standardy bezpieczeństwa biologicznego powinny obejmować zostawienie obuwia przed szatniami, zdjęcie odzieży wierzchniej, mycie rąk mydłem przez co najmniej 30 sekund, a następnie ich dezynfekcję. Rolnik powinien zapewnić kombinezony robocze, buty i maski ochronne, przy czym rękawiczki należy w miarę często zmieniać, bo brudne także mogą być źródłem wirusa. Rolnik musi nakłaniać pracowników do częstszego mycia rąk i sam także tego przestrzegać. Powinien unikać opuszczania gospodarstwa i nie udawać się do miejsc publicznych.

Należy również ograniczyć wszelkie transporty, jeśli ich przyjazd nie jest niezbędny, a także wizyty lekarzy weterynarii. Dla dobra własnego i innych osób przebywających w gospodarstwie i budynkach inwentarskich powinno się częściej czyścić i dezynfekować wszelkie powierzchnie. Środki zapobiegawcze mają na celu ochronę zdrowia rolnika i ewentualnych pracowników.

Dla pracowników powinno rozmieścić się plakaty z informacją o środkach higieniczno-sanitarnych, a także oddzielić wejścia, wyjścia i miejsca pracy według ich obszaru lub sektora. Konieczne jest informowanie wszystkich osób zatrudnionych o sytuacji związanej z epidemią, o środkach zapobiegawczych w celu uniknięcia rozprzestrzeniania się wirusa oraz o znaczeniu ich zdrowia dla prawidłowego funkcjonowania gospodarstwa. Ważne jest, aby wykorzystywać informacje z oficjalnych źródeł.

Konieczne transporty
W razie potrzeby należy wydzielić drogi sanitarne, aby umożliwić wjazd i wyjazd osób, surowców paszowych, zwierząt do rzeźni bądź innych gospodarstw. Chociaż nie leży to w gestii rolnika i tak naprawdę to rzeźnia powinna ustanowić protokoły przeciwko COVID-19, warto na poziomie gospodarstwa opracować plan na ewentualność przetrzymywania zwierząt z zachowaniem ich dobrostanu. Może bowiem się zdarzyć, że rzeźnia będzie musiała zmniejszyć ubój i wydłużyć czas do odbioru świń. Warto mieć w zanadrzu inne opcje i zapewnione miejsca, gdzie zwierzęta mogą być skierowane do uboju.

Obowiązkiem przewoźnika jest opracowanie zasad i stworzenie warunków, aby ograniczyć kontakt z pracownikami w gospodarstwie, a także w rzeźni, do której odstawia zwierzęta. Musi zapewnić mycie i dezynfekcję ciężarówek, a poszczególne transporty powinny być tak zorganizowane, aby minimalizować liczbę koniecznych postojów i odwiedzanie wielu miejsc, szczególnie ważne jest unikanie postojów w obszarach zagrożonych.

Rolnik z kolei powinien jak najwięcej spraw załatwiać w sposób zdalny – przez telefon czy Internet, a także posiadać skrzynki pocztowe, za pośrednictwem których można przekazywać lub odbierać wszelką dokumentację, dowody dostawy, faktury itp. Pamiętajmy, że wirus może pozostać zakaźny na papierze przez kilka godzin, dlatego jeśli dokumenty z zewnątrz muszą być podpisane, zaleca się stosowanie rękawic ochronnych.

Należy zapewnić odpowiedni zapas pasz w silosach w gospodarstwie. Nie wolno czekać, aż zostaną opróżnione. Można także znaleźć ewentualne alternatywne źródło paszy dla zwierząt. Rolnik powinien zagwarantować, że nawet w przypadku uniemożliwienia pracy stałym pracownikom w gospodarstwie zwierzęta otrzymają paszę, opiekę, a w razie potrzeby także leczenie.

Dostarczanie nasienia
W przypadku zakupu nasienia knurów do inseminacji dobrze byłoby umożliwić dostawcom dostarczanie dawek bez kontaktu z kimkolwiek w gospodarstwie. Można poza zewnętrznym ogrodzeniem przygotować miejsce do ich pozostawiania i poprosić firmę, by nasienie było w dwóch plastikowych workach. Umożliwia to wyciągnięcie zawartości i wyrzucenie zewnętrznego plastikowego worka. Koronawirus może być zakaźny na plastiku do 72 godzin, w zależności od warunków otoczenia. Miejsce do pozostawiania nasienia powinno być dezynfekowane za każdym razem, gdy odbierane są dawki. Należy podczas tego procesu używać jednorazowych rękawiczek i dezynfekować ręce. W ten sposób dawki nasienia mogą być bezpiecznie wprowadzane do gospodarstwa.

Zdarza się, że do gospodarstwa muszą być dostarczone różne materiały czy sprzęt. Powinny one przejść dezynfekcję przed ich wprowadzeniem lub kwarantannę w bezpiecznym miejscu przez co najmniej 2 dni. Większość materiałów jest dostarczana w kartonach, a wirus może pozostawać zakaźny na tekturze przez co najmniej kilka godzin, a wcześniejsze badania podawały, że na papierze nawet 5 dni. Dlatego zalecana jest dwudniowa kwarantanna, aby zmniejszyć ryzyko zakażenia.

W przypadku konieczności wprowadzenia dużego sprzętu czy wyposażenia (kojce dla loch, materiały budowlane, wentylatory) należy zapewnić obszar blisko ogrodzenia, który można zdezynfekować i również pozostawić materiały w kwarantannie lub po prostu je zdezynfekować.

Duże fermy
W przypadku dużych ferm i większej liczby pracowników tymczasowy plan awaryjny na wypadek koronawirusa nabiera szczególnego znaczenia. Jest to bardziej skomplikowana opcja do wdrożenia, ale konieczna, na wypadek gdyby cały personel nie mógł udać się na fermę, gdyż pracownicy mieliby wyniki pozytywne lub przebywali na kwarantannie w domu. Dobrze jest mieć kontakt z właścicielami innych dużych gospodarstw z pobliskiego terenu, których pracownicy mogliby zostać przerzuceni do pracy do naszego gospodarstwa i przejęli karmienie zwierząt i zarządzanie pracą do czasu powrotu dotychczasowych osób. Zrzeszenia czy grupy producentów mogłyby wyznaczyć takich mobilnych pracowników, którzy w wyjątkowych okolicznościach mogliby opiekować się zwierzętami w innym gospodarstwie. Jest to trudne rozwiązanie do wdrożenia, ponieważ osoba spoza gospodarstwa nie zna się na funkcjonowaniu danej chlewni, ale czasami to jedyna możliwość.

Gdy pracownik zostanie zarażony COVID-19, środki kwarantanny wpływają na innych pracowników, z którymi miał kontakt. Dlatego dobrze jest ustalić dwie zmiany: poranną i popołudniową. Ważne, aby zmiany nie miały ze sobą bezpośredniego kontaktu. Zaleca się zachowanie przynajmniej godziny między końcem jednej zmiany a początkiem następnej.

Po zakończeniu jednej zmiany należy przeprowadzić czyszczenie i dezynfekcję części wspólnych. Można ustalić, że 70% personelu przychodzi rano, a 30% po południu, jeśli większość prac przypada na początek dnia. Jeśli się zdarzy, że jakiś pracownik zostanie zakażony, wpłynie to tylko na jego współpracowników na tej samej zmianie, a druga zmiana może kontynuować prace na fermie.

Dominika Stancelewska

r e k l a m a

r e k l a m a

Zobacz także

r e k l a m a