Rafał Stachura: – Józef Warunek, przewodniczący Pomorskiego Związku w zeszłym roku był jednym z 24 członków zarządu Federacji, którzy podpisali wniosek o moje ukaranie przez sąd koleżeński między innymi za to, że skierowałem pismo do ministra rolnictwa o zwołanie Okrągłego Stołu. Jednak nie chciałbym, aby ten fakt negował sens jego starań o odzyskanie dotacji z budżetu państwa. Widać, że on i inni moi koledzy z zarządu zrozumieli, że prezydent Leszek Hądzlik i prezydium Federacji albo nie chcą, albo nie potrafią się porozumieć z ministrem. Dlatego chcą działać oddolnie. To jest racjonalne działanie, którego celem jest odzyskanie utraconych pieniędzy. Należy zwrócić uwagę, że sprawa dotyczy Polskiej Federacji, to ona jest beneficjentem. To władze Federacji od samego początku podjęły błędną strategię do porozumienia się w tej sprawie z ministrem, który nie dał się zastraszyć ekstremalnym strajkiem na zeszłorocznej Wystawie Zwierząt Hodowlanych w Poznaniu. Tu chodzi o 25,54 mln zł. Minister Ardanowski powiedział jasno: „Dopóki nie będzie refleksji w Federacji, nie będzie żadnych pieniędzy”. Dziś odzyskanie tych środków w czasach pogłębiającego się kryzysu ekonomicznego spowodowanego koronawirusem będzie zdecydowanie trudniejsze. Prezydent i prezydium „przespali” prawie rok i to kosztem wszystkich hodowców. Już podniesiono nam koszty usługi oceny o 20%, a szykuje się jeszcze kolejne 10%. A może być jeszcze gorzej. Teraz ocena została zawieszona na skutek pandemii koronawirusa i nie wiemy co będzie dalej. Wszak głównym zadaniem państwa polskiego jest teraz walka z bezpośrednimi skutkami tej pandemii oraz niedopuszczenie do zapaści gospodarczej kraju. Trzeba będzie też wesprzeć publicznymi pieniędzmi rolnictwo, w tym producentów i przetwórców mleka.
Te środki powinny wesprzeć polską hodowlę i ocenę. Rządzący Federacją powinni wziąć pod uwagę fakt, że produkcja i przetwórstwo mleka weszły w strefę głębokiego kryzysu – spadają ceny zbytu artykułów mleczarskich, a konsekwencją tego stanu rzeczy są obniżki cen skupu. Czy rolnicy będą mogli albo czy będą chcieli wspierać swoimi pieniędzmi ocenę? Czy spółdzielnie mleczarskie, z których jeszcze spora część wspiera ocenę nie zrezygnuje z tego wsparcia z racji przyczyn ekonomicznych? Wszak jak dojdzie do drastycznych obniżek cen skupu, to członkowie spółdzielni, których stada nie są pod oceną, nie zgodzą się, aby w czasie kryzysu spółdzielcze pieniądze szły do Federacji. Dlatego trzeba przeprosić ministra Ardanowskiego i z nim tak po ludzku porozmawiać, a nie straszyć go protestami, ani jakimiś strajkami. Bo jak do rozmów nie dojdzie to wnet Federacja stanie się bankrutem. Mam nadzieję, że te argumenty trafią do moich zajadłych przeciwników, którzy od lat sprzeciwiają się reformowaniu Federacji. Jednak oddolne działania o charakterze reformatorskim powinny być nadal prowadzone w związkach regionalnych. Jeśli chcemy zmian na górze, musimy wysłać takich reprezentantów hodowców na walne i w zarządzie, którzy chcą zmian, a nie szukają ciepłego stołka. Wprawdzie zebrania i wybory na Podlasiu zostały przerwane z racji obiektywnego faktu, jakim jest epidemia koronawirusa, ale wybrano już sporo delegatów i kandydatów do zarządu regionalnego chcących zmian. Miejmy nadzieję, że również w Warmińsko-Mazurskim w wyborach wezmą masowo udział hodowcy, którzy widzą konieczność reform. A tak w ogóle, to przespaliśmy czas reform. Wszak był czas na wyprostowanie poczynań prezydium poprzez poprawę statutu według propozycji wielu związków z 2017 roku, których celem było zwiększenie decyzyjności zarządu PFHBiPM. Był czas na powołanie komisji kontrolnej do spraw finansowych i przelewów pieniężnych pomiędzy Federacją, a Polską Federacją Spółka z o.o., w której przez kilka lat wypłacono łącznie kilka milionów złotych prezesowi Spółki, który jednocześnie w tym samym czasie pełnił funkcję dyrektora Federacji oraz członkom rady nadzorczej, która składała się z członków prezydium Federacji i przewodniczącego komisji rewizyjnej, powoływanej przez prezydenta, który jednoosobowo nadzorował Spółkę w imieniu właściciela, czyli Federacji. Zabrakło wtedy 3 głosów do podjęcia takowej uchwały.
Ale patrzmy w przyszłość
Okrągły Stół musi się zacząć
następnego dnia po zakończeniu
pandemii. Poza prezesami związków
regionalnych i rasowych,
o których mówi Józef Warunek,
powinien również wziąć udział
cały zarząd Federacji wraz z prezydentem
Hądzlikiem i prezydium.
Natomiast w sytuacji, kiedy
prezes Związku jest jednocześnie
członkiem zarządu Federacji, to
powinien uczestniczyć dodatkowo
jeden reprezentant z danego
związku. Pamiętajmy, że do rozmów
na delikatne tematy jest potrzebna
chęć obu stron. Sam minister
Ardanowski poprosił zarząd
Federacji z prezesem Hądzlikiem,
żeby usiąść przy wspólnym stole
także z tymi, którzy kwestionują
zasady jej funkcjonowania. Choć
wielokrotnie z ust prezydenta
Leszka Hądzlika słyszeliśmy,
że chcą rozmawiać z ministrem,
to jednak jeszcze nie doszło do
takiego spotkania. Wprawdzie
12 marca został opublikowany
list skierowany do ministra
rolnictwa i podpisany przez
prezydium PFHBiPM, że jest
otwarte na „różne propozycje,
w tym nawet te najdalej idące,
polegające na przekazaniu
środków bezpośrednio do hodowców
z nałożeniem na nich
obowiązku rozliczenia tych
środków”. Ale ta propozycja
nijak się ma do idei Okrągłego
Stołu. I jednocześnie byłaby
bardzo trudna do przeprowadzenia.
Myślę, że nie ma co komplikować
sprawy. To, co trzeba zrobić,
to spotkać się z ministrem
Ardanowskim. Następnie zmienić
statut Federacji, jak proponowaliśmy
w 2017 roku: dwie kadencje
dla prezydenta, zmniejszenie
członków prezydium do 4 osób
(prezydenta, 2 wiceprezydentów
i sekretarza), przeniesienie decyzyjności
z prezydium do zarządu
(zwłaszcza tej finansowej), wybór
na członków zarządu tylko
hodowców czynnych zawodowo
(na dzień dzisiejszy kilkunastu
członków nie prowadzi już hodowli).
Zamknąć Spółkę i przenieść
jej działania do Federacji.
Zwiększyć transparentność decyzyjną
i finansową. Jestem przekonany,
że minister Ardanowski
chce konkretnie wspierać polską
hodowlę bydła i produkcję
mleka. Wskażmy ministrowi jak
przywrócić transparentność decyzyjną
i finansową. Pokażemy,
że my hodowcy nie mamy nic do
ukrycia.
Na zakończenie: Chciałbym życzyć wszystkim Hodowcom i Producentom mleka, a także Tym, którzy są z nami na dobre i na złe Zdrowych i Rodzinnych Świąt Wielkanocnych.
Notował: Tomasz Ślęzak