Dzwonek Pierwszy miesiąc prenumeraty za 50% ceny Sprawdź

r e k l a m a

Partner serwisu

Uchrońmy Federację przed upadkiem

Data publikacji 08.04.2020r.

Ze związków regionalnych Hodowców Bydła i Producentów Mleka słychać głosy, że warto usiąść do Okrągłe go Stołu z ministrem rolnictwa Janem Krzysztofem Ardanowskim. Niedawno na naszych łamach wspominał o tym Józef Warunek, przewodniczący Pomorskiego Związku Hodowców Bydła Mlecznego. W tej sprawie poprosiliśmy o wypowiedź Rafała Stachurę – prezesa Lubelskiego Związku Hodowców Bydła i Producentów Mleka.

Rafał Stachura: – Józef Warunek, przewodniczący Pomorskiego Związku w zeszłym roku był jednym z 24 członków zarządu Federacji, którzy podpisali wniosek o moje ukaranie przez sąd koleżeński między innymi za to, że skierowałem pismo do ministra rolnictwa o zwołanie Okrągłego Stołu. Jednak nie chciałbym, aby ten fakt negował sens jego starań o odzyskanie dotacji z budżetu państwa. Widać, że on i inni moi koledzy z zarządu zrozumieli, że prezydent Leszek Hądzlik i prezydium Federacji albo nie chcą, albo nie potrafią się porozumieć z ministrem. Dlatego chcą działać oddolnie. To jest racjonalne działanie, którego celem jest odzyskanie utraconych pieniędzy. Należy zwrócić uwagę, że sprawa dotyczy Polskiej Federacji, to ona jest beneficjentem. To władze Federacji od samego początku podjęły błędną strategię do porozumienia się w tej sprawie z ministrem, który nie dał się zastraszyć ekstremalnym strajkiem na zeszłorocznej Wystawie Zwierząt Hodowlanych w Poznaniu. Tu chodzi o 25,54 mln zł. Minister Ardanowski powiedział jasno: „Dopóki nie będzie refleksji w Federacji, nie będzie żadnych pieniędzy”. Dziś odzyskanie tych środków w czasach pogłębiającego się kryzysu ekonomicznego spowodowanego koronawirusem będzie zdecydowanie trudniejsze. Prezydent i prezydium „przespali” prawie rok i to kosztem wszystkich hodowców. Już podniesiono nam koszty usługi oceny o 20%, a szykuje się jeszcze kolejne 10%. A może być jeszcze gorzej. Teraz ocena została zawieszona na skutek pandemii koronawirusa i nie wiemy co będzie dalej. Wszak głównym zadaniem państwa polskiego jest teraz walka z bezpośrednimi skutkami tej pandemii oraz niedopuszczenie do zapaści gospodarczej kraju. Trzeba będzie też wesprzeć publicznymi pieniędzmi rolnictwo, w tym producentów i przetwórców mleka.

Te środki powinny wesprzeć polską hodowlę i ocenę. Rządzący Federacją powinni wziąć pod uwagę fakt, że produkcja i przetwórstwo mleka weszły w strefę głębokiego kryzysu – spadają ceny zbytu artykułów mleczarskich, a konsekwencją tego stanu rzeczy są obniżki cen skupu. Czy rolnicy będą mogli albo czy będą chcieli wspierać swoimi pieniędzmi ocenę? Czy spółdzielnie mleczarskie, z których jeszcze spora część wspiera ocenę nie zrezygnuje z tego wsparcia z racji przyczyn ekonomicznych? Wszak jak dojdzie do drastycznych obniżek cen skupu, to członkowie spółdzielni, których stada nie są pod oceną, nie zgodzą się, aby w czasie kryzysu spółdzielcze pieniądze szły do Federacji. Dlatego trzeba przeprosić ministra Ardanowskiego i z nim tak po ludzku porozmawiać, a nie straszyć go protestami, ani jakimiś strajkami. Bo jak do rozmów nie dojdzie to wnet Federacja stanie się bankrutem. Mam nadzieję, że te argumenty trafią do moich zajadłych przeciwników, którzy od lat sprzeciwiają się reformowaniu Federacji. Jednak oddolne działania o charakterze reformatorskim powinny być nadal prowadzone w związkach regionalnych. Jeśli chcemy zmian na górze, musimy wysłać takich reprezentantów hodowców na walne i w zarządzie, którzy chcą zmian, a nie szukają ciepłego stołka. Wprawdzie zebrania i wybory na Podlasiu zostały przerwane z racji obiektywnego faktu, jakim jest epidemia koronawirusa, ale wybrano już sporo delegatów i kandydatów do zarządu regionalnego chcących zmian. Miejmy nadzieję, że również w Warmińsko-Mazurskim w wyborach wezmą masowo udział hodowcy, którzy widzą konieczność reform. A tak w ogóle, to przespaliśmy czas reform. Wszak był czas na wyprostowanie poczynań prezydium poprzez poprawę statutu według propozycji wielu związków z 2017 roku, których celem było zwiększenie decyzyjności zarządu PFHBiPM. Był czas na powołanie komisji kontrolnej do spraw finansowych i przelewów pieniężnych pomiędzy Federacją, a Polską Federacją Spółka z o.o., w której przez kilka lat wypłacono łącznie kilka milionów złotych prezesowi Spółki, który jednocześnie w tym samym czasie pełnił funkcję dyrektora Federacji oraz członkom rady nadzorczej, która składała się z członków prezydium Federacji i przewodniczącego komisji rewizyjnej, powoływanej przez prezydenta, który jednoosobowo nadzorował Spółkę w imieniu właściciela, czyli Federacji. Zabrakło wtedy 3 głosów do podjęcia takowej uchwały.

Ale patrzmy w przyszłość
Okrągły Stół musi się zacząć następnego dnia po zakończeniu pandemii. Poza prezesami związków regionalnych i rasowych, o których mówi Józef Warunek, powinien również wziąć udział cały zarząd Federacji wraz z prezydentem Hądzlikiem i prezydium. Natomiast w sytuacji, kiedy prezes Związku jest jednocześnie członkiem zarządu Federacji, to powinien uczestniczyć dodatkowo jeden reprezentant z danego związku. Pamiętajmy, że do rozmów na delikatne tematy jest potrzebna chęć obu stron. Sam minister Ardanowski poprosił zarząd Federacji z prezesem Hądzlikiem, żeby usiąść przy wspólnym stole także z tymi, którzy kwestionują zasady jej funkcjonowania. Choć wielokrotnie z ust prezydenta Leszka Hądzlika słyszeliśmy, że chcą rozmawiać z ministrem, to jednak jeszcze nie doszło do takiego spotkania. Wprawdzie 12 marca został opublikowany list skierowany do ministra rolnictwa i podpisany przez prezydium PFHBiPM, że jest otwarte na „różne propozycje, w tym nawet te najdalej idące, polegające na przekazaniu środków bezpośrednio do hodowców z nałożeniem na nich obowiązku rozliczenia tych środków”. Ale ta propozycja nijak się ma do idei Okrągłego Stołu. I jednocześnie byłaby bardzo trudna do przeprowadzenia. Myślę, że nie ma co komplikować sprawy. To, co trzeba zrobić, to spotkać się z ministrem Ardanowskim. Następnie zmienić statut Federacji, jak proponowaliśmy w 2017 roku: dwie kadencje dla prezydenta, zmniejszenie członków prezydium do 4 osób (prezydenta, 2 wiceprezydentów i sekretarza), przeniesienie decyzyjności z prezydium do zarządu (zwłaszcza tej finansowej), wybór na członków zarządu tylko hodowców czynnych zawodowo (na dzień dzisiejszy kilkunastu członków nie prowadzi już hodowli). Zamknąć Spółkę i przenieść jej działania do Federacji. Zwiększyć transparentność decyzyjną i finansową. Jestem przekonany, że minister Ardanowski chce konkretnie wspierać polską hodowlę bydła i produkcję mleka. Wskażmy ministrowi jak przywrócić transparentność decyzyjną i finansową. Pokażemy, że my hodowcy nie mamy nic do ukrycia.

Na zakończenie: Chciałbym życzyć wszystkim Hodowcom i Producentom mleka, a także Tym, którzy są z nami na dobre i na złe Zdrowych i Rodzinnych Świąt Wielkanocnych.

Notował: Tomasz Ślęzak

r e k l a m a

r e k l a m a

Zobacz także

r e k l a m a