Atak zarazy ma miejsce w każdym sezonie wegetacji. Raz atakuje mocniej, raz słabiej, co w największym stopniu zależy od częstotliwości i rozkładu opadów deszczu. W warunkach Polski najczęściej pojawia się w połowie czerwca, a w mniej sprzyjających dla sprawcy warunkach pogodowych w lipcu lub dopiero w sierpniu.
Namieszał typ kojarzeniowy z Meksyku
Zaraza ziemniaka dzisiaj nie jest
tą samą chorobą co 30 lat temu. Patogen
bardzo się zmienił, jest bardziej
agresywny i mniej zależny
od temperatury. Zaraza ziemniaka
stała się genetycznie zróżnicowana,
a naukowcy w ostatnich latach zidentyfikowali
aż 18 linii klonalnych
dominujących w populacji zarazy
ziemniaka w Europie Północno-Zachodniej.
Te zmiany są wynikiem
„sprowadzenia” do Europy kilka
dekad temu typu kojarzeniowego
zarazy ziemniaka A2 z Meksyku.
Wcześniej był w Europie tylko typ
kojarzeniowy A1. Obecność dwóch
typów kojarzeniowych umożliwiło
zarazie rozmnażanie płciowe, lepszą
adaptację do warunków klimatycznych.
W wyniku tych zmian
coraz ważniejszy i groźniejszy jest
odglebowy atak zarazy ziemniaka
z oospor. Oospory powstałe
w efekcie rozmnażania płciowego
to struktury przetrwalnikowe zarazy
odporne na suszę i mróz, zdolne
przetrwać w glebie kilka lat.
Ale zacznijmy od początku, aby uporządkować biologię rozwoju zarazy po tych zmianach. Wg opisu biologii rozwoju opracowanej przez naukowców z Instytutu Ochrony Roślin–PIB w Poznaniu, sprawca zarazy ziemniaka zimuje w porażonych bulwach w postaci grzybni oraz w glebie w formie wspomnianego zarodnika przetrwalnikowego – oospory. Po okresie spoczynku z oospory wyrasta strzępka a na niej zarodniki sporangialne. Zarodniki tworzą się również na zakończeniach strzępek grzybni zimującej w porażonych bulwach.
Poraża z gleby lub z bulw
Jak widać, mamy dwa źródła
(oospory lub porażone bulwy),
a z nich zarodniki sporangialne.
Dalszy rozwój sporangium zależy
od warunków meteorologicznych.
W temperaturach wyższych od
180C z zarodnika sporangialnego
wyrasta strzępka infekcyjna, natomiast
w temperaturach wahających
się w granicach 12–180C zarodniki
sporangialne przekształcają się
w zarodnie pływkowe (zoosporangia),
w których powstaje od
6 do16 dwuwiciowych zarodników
pływkowych. Po utracie wici
po pewnym czasie również z nich
wyrastają strzępki infekcyjne.
Strzępki infekcyjne dokonują infekcji liści, łodyg i bulw. W przestrzeniach międzykomórkowych zainfekowanych tkanek roślin rozrasta się komórczakowa grzybnia a do komórek roślin wrastają jej odgałęzienia zwane ssawkami. Po kilku dniach od infekcji przy wilgotności względnej powietrza powyżej 90% na powierzchni porażonych tkanek rozwijają się strzępki zakończone sporangiami. Zatem, znów mamy sporangium i cykl rozwojowy powtarza się. Znów, zależnie od temperatury, ze sporangium wyrasta strzępka infekcyjna albo tworzą się dwuwiciowe zoospory i potem strzępki infekcyjne itd.
Zaraza może atakować z gleby (oospory), ale nadal bardzo ważnym źródłem infekcji w Polsce są chore bulwy. Z chorych bulw wyrasta roślina od razu porażona, przerośnięta grzybnią, na której, na dolnych stronach liści pojawią się trzonki konidialne z zarodnikami sporangialnymi. Te zarodniki mogą być przenoszone przez wodę i wiatr. W ich roznoszeniu kluczowy jest wiatr, z którego prądami zarodniki mogą docierać na odległość w promieniu 40 km i dalej. Co to oznacza? A to, że aby zaraza zaatakowała czyjąś plantację wystarczy, że w odległości 40 km od niej znajdzie się jedna roślina ziemniaka wyrosła z chorej bulwy. Dlatego przed atakiem zarazy nie można się ustrzec, a dużym źródłem zarodników są ogródki przydomowe i miejskie działki, na których właściciele uprawiają ziemniaki i nie stosują żadnej ochrony.
Objawy na wszystkich organach
Objawy chorobowe wywołane
porażeniem ziemniaka przez zarazę
występują na liściach, łodygach
i bulwach. Pierwsze objawy
chorobowe pojawiają się około
połowy czerwca, a w mniej sprzyjających
warunkach pogodowych
często występują dopiero w lipcu
lub w sierpniu. Początkowo na
brzegach liści pojawiają się wodniste,
żółtawobrunatne, a później
brunatne, stopniowo powiększające
się, niekształtne plamy. W warunkach
korzystnych dla patogenu
w ciągu kilku dni wszystkie liście
zaczynają gnić. Przy pogodzie suchej
gnicie ulega zahamowaniu,
a zgniłe części liści zasychają
i marszczą się.
W okresach deszczowych lub mglistych na dolnej stronie chorych liści, na pograniczu zdrowej i chorej części, występuje biały nalot utworzony przez trzonki i zarodniki. W okresach suchej pogody na liściach nalot ten zanika. Warto wiedzieć, że w warunkach idealnych zarodnik sporangialny zarazy ziemniaka kiełkuje i odbywa cały cykl rozwojowy w zaledwie 4–5 dni. Nowe zarodniki są znów przenoszone i cykl w sezonie wegetacyjnym powtarza się wielokrotnie.
Porażeniu liści może towarzyszyć występowanie brunatnych plam i białego nalotu na łodygach. Kolejność rozwoju objawów jest różna. Niekiedy najpierw pojawiają się one na liściach, a później także na łodygach, innym razem występują początkowo tylko na łodygach, a później także na liściach. Zdarza się też, że liście i łodygi są porażane w tym samym czasie. Na łodygach w czasie suchej, słonecznej pogody biały nalot nie zanika. W czasie zbioru, niekiedy dopiero podczas przechowywania, na bulwach ziemniaka występują szarosine, wgłębne, niekształtne, a w wypadku silnego porażenia, wklęsłe plamy. Od miejsca przebarwienia bulwy na powierzchni miąższ stopniowo coraz głębiej staje się rdzawobrunatny. Gnijąca część bulwy jest twarda, a z chwilą wtórnego zakażenia przez inne drobnoustroje staje się mokra lub półmokra.
Progu szkodliwości nie ma
W przypadku zarazy ziemniaka
próg ekonomicznej szkodliwości
nie ma zastosowania, bo ochronę
przed sprawcą trzeba rozpocząć
zanim wystąpią objawy. Oczywiście
nie można chronić plantacji
na oko, ale po rzetelnej analizie
warunków pogodowych i podatności
uprawianej odmiany. Warunki
sprzyjające zarazie to przede
wszystkim wysoka wilgotność powietrza
zbliżona do 100%. Temperatura
też ma znaczenie, ale drugorzędne.
Rozpoczęcie ochrony już
po wystąpieniu objawów zarazy
może być mało skuteczne.
Najważniejsze jest wyznaczenie terminu pierwszego zabiegu zanim wystąpią objawy zarazy ziemniaka. Jest to możliwe tylko przy korzystaniu z systemów decyzyjnych wspieranych informacjami ze stacji meteorologicznej i informacjami o podatności odmiany. Jeżeli nie mamy takich możliwości, pierwszy zabieg chemiczny zwalczający zarazę ziemniaka powinniśmy wykonać najpóźniej, kiedy zaobserwujemy pierwsze objawy choroby na nielicznych roślinach. Następne zabiegi powinniśmy wykonywać co 10–14 dni.
Strategia zwalczania zarazy ziemniaka powinna uwzględniać wczesność odmian, odporność odmian i okresy rozwoju ziemniaka. Zasady prowadzenia ochrony w kluczowych okresach wzrostu i rozwoju ziemniaków będziemy opisywać w kolejnych wydaniach „Tygodnika Poradnika Rolniczego”.
Marek Kalinowski