Dzwonek Pierwszy miesiąc prenumeraty za 50% ceny Sprawdź

r e k l a m a

Partner serwisu

Dobrostan przede wszystkim

Data publikacji 29.04.2020r.

Niebawem minie rok, od kiedy Robert Adam Domurat z Niwkowa użytkuje nowoczesną oborę, przeznaczoną dla 300 krów mlecznych. Tej wielkości, docelowej obsady zwierząt hodowca nigdy nawet nie planował. Jak podkreśla, przede wszystkim z uwagi na zapewnienie jak najwyższego dobrostanu ich utrzymania. Maksymalna wielkość produkcyjnego pogłowia nie przekracza tutaj 260 sztuk.

Sztuki odchowane w gospodarstwie oraz zakup 150 pierwiastek, w większości z Danii, także z Czech i Niemiec, pozwolił na szybkie uruchomienie wysokiej produkcji mleka w gospodarstwie. Dość powiedzieć, że – jak szacuje Robert Domurat – w tym roku sprzeda około 1,5 miliona litrów mleka. I z pewnością nie jest to przeszacowana prognoza bowiem, jak podkreśla hodowca, inwestycja w zakup zachodnich pierwiastek okazała się jak najbardziej trafna.

– Zwierzęta są zdrowe i wydajne. Mają mocne nogi i racice i – co dla nas bardzo ważne – zdrowe wymiona, potwierdza to niska liczba komórek somatycznych w mleku, nieprzekraczająca 100 tys. w 1 ml. O takich zdrowotnych parametrach mleka w starej, uwięziowej oborze mogliśmy tylko pomarzyć – przyznał Robert Domurat, który utrzymywał wówczas 60 krów.

Inwestor uchylił rąbka tajemnicy i przyznał, że nowoczesny obiekt kosztował 4 mln złotych. Kolejny milion pochłonęły koszty związane z zakupem pierwiastek. Jaki budynek powstał za sprawą tych środków?

Mierzy 84 m długości i 38 m szerokości, a wysokość w kalenicy wynosi 11 m.

Do budowy obory wykorzystano stalową konstrukcję dachu, który podparty jest stalowymi słupami nośnymi. Ściany wykonano z prefabrykowanych bloczków o wysokości 1,50 m. W ścianach bocznych zamontowane zostały kurtyny z poliwęglanu komorowego, których płynna regulacja odbywa się za pomocą elektrycznych silników. Dach budynku wykonano z płyty warstwowej o grubości 6 cm, a kalenicę wieńczy świetlik, który obok funkcji wentylacyjnej doskonale oświetla wnętrze obory. Dodatkowe źródło światła w oborze stanowi dziesięć lamp ledowych, o regulowanej mocy natężenia. Mniejsza pracochłonność, a przede wszystkim większa higiena, to argumenty, które sprawiły, że Robert Domurat zdecydował się na zastosowanie w korytarzach spacerowych posadzki rusztowej, pod którą znajdują się kanały na gnojowicę o głębokości 3 metrów. Posadzkę czyści z odchodów robot Discovery.

– Początkowo zakładaliśmy utrzymanie krów na separacie z gnojowicy, jednak w obawie przed problemami z utrzymaniem odpowiedniej higieny legowisk, ostatecznie zdecydowaliśmy, iż legowiska wyłożone zostaną wygodnymi materacami, które regularnie raz w tygodniu dezynfekujemy specjalnie skomponowaną mieszanką wapna, kredy oraz specjalistycznych dodatków – mówi hodowca. Jedynym miejscem w oborze ścielonym słomą jest sektor porodowy. O tym, że wybrane rozwiązanie zapewniają mlecznicom odpowiedni komfort, najlepiej świadczy brak jakichkolwiek odcisków i odleżyn na nogach, co oczywiście ogromnie hodowcę cieszy.

Przepustowość, funkcjonalność oraz maksymalne ograniczenia występowania mastitis w stadzie, to elementy, które zdecydowały o wyborze hali udojowej bok w bok 2 x 16 stanowisk.

– Nie ukrywam, że nie zależało nam na zaawansowanej elektronice, w jaką wyposażona może być hala i której każda dodatkowa opcja znacznie zwiększałaby jej koszt. Priorytetowym kryterium wyboru wyposażenia była jak najlepsza profilaktyka mastitis, gwarantująca najwyższą jakość produkowanego mleka – mówi Robert Domurat.

Hodowca zapytany przez nas na koniec o motywację do realizacji tak kosztownego przedsięwzięcia przyznał, iż obok potencjalnych następców – dwóch synów, z których jeden zdecydowanie wykazuje zamiłowanie do pracy ze zwierzętami – chciał również jak najefektywniej wykorzystać 170 ha areału gospodarstwa.

Beata Dąbrowska

r e k l a m a

r e k l a m a

Zobacz także

r e k l a m a