Kwota, którą rolnicy wydali na wszystkie maszyny jest imponująca, bo wyniosła prawie 129 mln zł. Łatwo więc wyliczyć, że średnia wartość jednego zakupionego rozrzutnika wynosiła w przybliżeniu 77,5 tys. zł netto. Choć rolnicy kupowali maszyny pochodzące aż od 35 producentów (19 firm krajowych i 16 zagranicznych), to właśnie rodzimi wytwórcy zdominowali rynek, wszak 8 na 10 sprzedanych maszyn powstało w polskich zakładach. Kupowane były różne maszyny od 3,5 do ponad 20 ton ładowności, ale najwięcej było tych, na które można załadować 8 ton nawozu. Dane ARiMR wskazują, że aż połowa maszyn trafiła do gospodarstw uprawiających od 10 do 30 hektarów.
Najmniejsze gospodarstwo, które kupiło rozrzutnik w ramach PROW 2014–2020 jest z Lubelszczyzny. Uprawia tylko 2 hektary, a zakupioną maszyną był CynkoMet N-235 o ładowności 4 ton, za który w połowie 2018 roku rolnik zapłacił ok. 30 tys. zł netto. Z kolei największe z gospodarstw, które otrzymało dotację do takiej inwestycji gospodaruje w woj. kujawsko- pomorskim na ponad 700 hektarach, a współfinansowaną maszyną był rozrzutnik marki Kobzarenko – model TZP-27, wyposażony w innowacyjny system wyładunku oparty na przesuwnej ścianie. Po demontażu adapteru, może on pełnić funkcję przyczepy.
Można na niego załadować do 20 ton nawozu. Cena maszyny w dniu zakupu, czyli w lipcu 2018 roku wyniosła ok. 180 tys. zł netto. Ale nie była to najdroższa maszyna w zestawieniu. Aż 56 rozrzutników zostało zakupionych w cenie powyżej 200 tys. zł netto. Na topie znalazł się Annaburger HTS 22.79, za który 120-hektarowe gospodarstwo z woj. lubuskiego zapłaciło 400 tys. zł. Ale wart podkreślenia jest fakt, że ta maszyna posiada modułowy system pozwalający na adaptację rozmaitego osprzętu na tym samym podwoziu. Skrzynię rozrzutnika może zastąpić np. beczka do gnojowicy, przyczepa objętościowa czy przyczepa do przeładunku zboża.
Najwięcej na Podlasiu
Tu zaskoczenia nie było. Najwięcej
rozrzutników kupili podlascy
rolnicy. Łącznie aż 311 maszyn.
Wchodząc w szczegóły dowiemy
się, że rolnicy z tego terenu postawili
przede wszystkim na krajowe
maszyny, najczęściej te wyprodukowane
na ich terenie. Aż 76 rozrzutników
sprzedanych na Podlasiu
było wyprodukowanych w Sokółce
w fabryce Metal-Fachu. Drugim wyborem
były maszyny z Unii, które
na tym terenie zostały sprzedane
w liczbie 36 sztuk. Niewiele mniej,
bo 30 maszyn dostarczył do gospodarstw
kolejny podlaski producent
– firma Pronar z Narwi, a czwarte
miejsce zajął kolejny lokalny producent
rozrzutników obornika CynkoMet
z Czarnej Białostockiej, na
którego maszyny zdecydowało się
24 podlaskich rolników. Na kolejnych miejscach
uplasowały się firmy Pichon (21 szt.),
Auto-Agro i Euromilk (po 13 szt.), Alima-Bis
i Jeantil (po 12 szt.), Fliegl (11 szt.), Brochard
(10 szt.) Igamet, Joskin i Ursus (po 9 szt.).
Rozrzutników poszukiwali też rolnicy z woj. łódzkiego. Przy dofinansowaniu unijnym trafiło tam równe 200 maszyn. Podobnie jak na Podlasiu, tak i na tym terenie najwięcej maszyn sprzedał Metal-Fach – 52 sztuki. Ale w tym przypadku czuł oddech konkurencji, bo z fabryki Unii z Brzegu do łódzkich rolników przyjechało 50 maszyn. Zainteresowaniem cieszyły się też maszyny z CynkoMetu, które na terenie tego województwa sprzedały się w liczbie 27 sztuk. Kolejne pozycje zajęły firmy Ursus (16 szt.) i Joskin (9 sztuk.).
Trzecie pod względem sprzedanych rozrzutników było województwo kujawsko-pomorskie z liczbą 169 maszyn. Na tym terenie konkurencję pokonała Unia, która sprzedała 53 maszyny. Największy rywal rynkowy w tej gamie maszyn, czyli Metal-Fach dostarczył 46 rozrzutników. Obie te firmy zdeklasowały konkurencję, wszak trzeci w sprzedaży rozrzutników w woj. kujawsko-pomorskim Pichon dostarczył do rolników 12 nowych maszyn. Tuż za podium uplasowała się firma Pronar (11 szt.). Kolejne miejsca zajął Joskin (6 szt.) i Jol-Met (5 szt.).
Rolnicy wolą klasyczne maszyny Liderem sprzedaży rozrzutników obornika została Unia, która dostarczyła do gospodarstw 355 maszyn. W ofercie ma ponad dwadzieścia różnych modeli rozrzutników podzielonych na dwie serie Tytan i Apollo. Te pierwsze mają klasyczną budowę z kołami o mniejszej średnicy umieszczonymi pod skrzynią ładunkową. Ich ładowność zaczyna się od 5,5 tony i sięga 22 ton tak jak w przypadku największego modelu Tytan 36 z trzyosiowym układem jezdnym. Producent stosuje w tych maszynach kilka typów adapterów od pionowego czterowalcowego, poprzez pionowy dwubębnowy, kończąc na poziomym z talerzami. Unia ma też w ofercie rozrzutniki Apollo z wąską, długą skrzynią i dużymi kołami. Te maszyny dostępne są w dwóch wersjach standardowej i premium.
Pierwsza obejmuje modele o ładowności od 5 do 9 ton tylko z pionowym dwubębnowym adapterem mierzącym półtora metra szerokości. W gamie modeli premium znajduje się Apollo 8 (9 ton ładowności) i Apollo 10 (11 ton ładowności) z adapterem o szerokości 1,8 m, a także pięć kolejnych maszyn z adapterem mierzącym 2 metry. Producent podaje, że im szerszy adapter, tym lepiej, wszak z jednej strony zwiększa to szerokość roboczą, z drugiej – pozwala dokładniej rozdrobnić materiał. W maszynach Apollo Premium adapter pionowy można zastąpić poziomym z bębnami i tarczami, który jest polecany do rozrzucania kompostu, wapna lub torfu.
A które z modeli Unii najczęściej wybierali polscy rolnicy? Najwięcej sprzedanych zostało rozrzutników Tytan, bo 219 sztuk. Modele Apollo wybierane były 136 razy. Hitem sprzedażowym producenta z Brzegu okazał się Tytan 10 Premium, który sprzedał się w licznie 84 sztuk. Jest to maszyna, na którą można załadować 11 ton obornika. W 2016 roku była jeszcze oferowana w dwóch wersjach – z jedną lub dwoma osiami. Teraz dostępna jest tylko z układem jezdnym typu tandem. Opróżnianie zbiornika następuje w niej poprzez napędzany hydraulicznie przenośnik podłogowy z czterema łańcuchami, który przesuwa materiał w kierunku adapteru.
Podobną budowę ma Tytan 8 Premium – drugi najlepiej sprzedający się rozrzutnik Unii, który przy wsparciu unijnym trafił do 47 gospodarstw. Można na niego załadować 9 ton nawozu. Trzecim wyborem rolników z oferty Unii był rozrzutnik Tytan 13 Premium (13 ton ładowności), który trafił do 32 gospodarstw. W gamie maszyn z wąską skrzynią i pojedynczą osią z dużymi kołami pierwszym wyborem był Apollo 11 Premium (12 ton ładowności). Przy wsparciu unijnym rolnicy kupili 20 takich maszyn. Popularne były też rozrzutniki Apollo 11 z wąskim adapterem i Apollo 16 Premium (16 ton ładowności) sprzedane w liczbie po 19 sztuk, a także Apollo 10 (11 ton ładowności), który był wybierany 18-krotnie.
Metal-Fach N267 – najpopularniejszy w Polsce
Choć firma Metal-Fach nie zajęła
pierwszego miejsca w zestawieniu,
to liczba 351 sprzedanych maszyn
to niewątpliwy sukces tego podlaskiego
producenta, który produkuje
rozrzutniki od dziesięciu lat. Zaczynał
od modeli N267/1 o ładowności
6 ton oraz N267 o ładowności
8 ton i obie te maszyny miały potężne
wzięcie na rynku. Mniejszy
model był wybierany przez rolników
83-krotnie. Większy sprzedał
się w imponującej liczbie 157 sztuk.
To najlepszy wynik na rynku spośród
wszystkich maszyn. W obu
tych modelach zastosowano napędzany
hydraulicznie podwójny
przenośnik podłogowy łańcuchowo-
listwowy oraz adapter czterobębnowy
wyrzucający obornik na
szerokość od 8 do 12 metrów. Aby
zabezpieczyć materiał przed wysypywaniem
podczas transportu
oraz ograniczyć napór masy na
adapter, tuż przed bębnami roboczymi
umieszczono podnoszoną hydraulicznie
zasuwę.
Metal-Fach ma w ofercie także podobne ładownością rozrzutniki N280 Batalion, które mają ocynkowaną ogniowo ramą i otwierane burty. Takich maszyn w ramach PROW 2016–2018 Metal- -Fach sprzedał 32 sztuki. Jeżeli chodzi o większe maszyny o klasycznej konstrukcji z kołami mieszczącymi się pod skrzynią ładunkową, to rolnicy kupili 54 rozrzutniki N272 Taurus: (32 szt. o ładowności 12 ton i 22 szt. o ładowności 14 ton) oraz 6 sztuk N272/3 Viking (14 ton). Tak więc łącznie aż 332 maszyny Metal- -Fach dostarczone do rolników przy wsparciu unijnym miały klasyczną konstrukcję. Tylko 19 rozrzutników posiadało duże i szerokie koła oraz skrzynię o ograniczonej szerokości zakończoną pionowym dwubębnowym adapterem. Choć podlaski producent ma w ofercie 5 modeli takich maszyn o ładowności od 6 do prawie 18 ton, to rolnicy w zdecydowanej większości decydowali się na model N274 o ładowności 10 ton. Takich maszyn sprzedanych zostało trzynaście.
CynkoMet mocny w małych maszynach
Trzecią siłą na rynku rozrzutników
obornika jest CynkoMet. To firma,
która rozrzutnikami stoi, bowiem
wytwarzała je już w połowie
lat 50. Obecnie aż 60 procent przychodów
firmy pochodzi ze sprzedaży
tego typu maszyn. Oferta firmy
obejmuje maszyny jedno- i dwuosiowe
o ładowności od 3,5 do 14
ton. Montowane są w nich adaptery
w postaci dwóch poziomych
bębnów lub dwóch albo czterech
bębnów pionowych. Niemal połowę
sprzedaży tego producenta
stanowiły maszyny o ładowności
do 4,5 tony skierowane dla mniejszych
gospodarstw. Dlatego Cynko-
Met jest najmocniejszym graczem
w woj. małopolskim, gdzie sprzedał
32 maszyny deklasując konkurencję.
Hitem sprzedażowym tego producenta
jest model N-233/6, który
trafił do 45 gospodarstw. Maszyna
porusza się na jednej osi, ma przenośnik
z dwoma łańcuchami oraz
adapter pionowy czterobębnowy.
Drugim najpopularniejszym modelem
okazał się N-221/3-3 sprzedany
w liczbie 30 sztuk. To 6-tonowa
maszyna z układem jezdnym typu
tandem, która tnie i wyrzuca obornik
czterema pionowymi bębnami.
W artykule nie uwzględniane były rozrzutniki obornika przeznaczone do pracy w sadach.
Przemysław Staniszewski
*w ramach PROW 2014–2020 „Modernizacja gospodarstw rolnych”, „Inwestycje w gospodarstwach położonych na obszarach Natura 2000” oraz „Wsparcie inwestycji w tworzenie i rozwój działalności pozarolniczej”.