Dzwonek Pierwszy miesiąc prenumeraty za 50% ceny Sprawdź

r e k l a m a

Partner serwisu

Owies z wyką, czyli dodatkowe białko z pola

Data publikacji 29.04.2020r.

W ostatnich suchych latach mamy duży problem z trawami, poczynając od ich wysiewu, poprzez cały okres wegetacji, bo o ile jeden pokos jest dobry, to drugiego nie ma prawie wcale, bo nie popadało. Poza tym jakość koszonych traw i zawartość w nich białka pozostawia wiele do życzenia. Przy układaniu dawki dla wysokowydajnego stada bydła każdy gram tańszego białka pozyskanego z własnego gospodarstwa ma znaczenie i wpływa na rentowność.

Kazimierz Więcko, hodowca bydła mlecznego z powiatu mrągowskiego, wciąż szuka najbardziej optymalnego wariantu, bo przy stadzie liczącym prawie 300 sztuk bydła, potrzeby są duże i wydatków nie brakuje. Hodowca zadowolony jest z lucerny, którą uprawia od czterech lat, 25 ha w czystym siewie. – Przy suszach daje sobie radę doskonale, co roku zbieram 4 pokosy. Pierwszy pokos idzie razem z trawami w silos, układam wszystko warstwami, a kolejne pokosy robię w baloty – wyjaśnia rozmówca.

Owies z wyką na słabszych glebach
– Podpatrywałem uprawę mieszanki owsa z wyką u znajomego hodowcy, który siał ją najczęściej na słabszych glebach, na dzierżawach, które miał na krótki czas i w które nie chciał inwestować. Nawet plon miał dobry, bo zbierał na ziarno średnio ok. 5 t z hektara – opowiada Kazimierz Więcko. Wyka ma wiotką łodygę i w czystym siewie jest podatna na wyleganie. Ale jeżeli wysiejemy ją w mieszance, to zboże będzie rośliną podporową. Owies ma niewielkie wymagania co do jakości gleby. Urośnie i na glebach o odczynie kwaśnym, i na obojętnym. Jest odporny na niskie temperatury.

– Mam nadzieję, że moja mieszanka nie będzie atakowana przez choroby grzybowe, bo w korzeniach owsa wytwarzany jest alkaloid, hamujący rozwój chorób podsuszkowych. Mieszanka, którą podpatrywałem była mniej zachwaszczona, niż np. bobowate w czystym siewie – dodaje rozmówca.

Niewielkie wymagania i prosta agrotechnika
Mieszanki roślin strączkowych ze zbożami z reguły dobrze wykorzystują warunki siedliskowe. Właściciel gospodarstwa 25 marca wysiał mieszankę na glebach IV i V klasy, o uregulowanym pH. – W mieszance wysiałem 60 proc. owsa i 40 proc. wyki w sumie około 220 kg/ha. Celowo zwiększyłem obsadę, bo sieję taką mieszankę pierwszy raz po ponad 20 latach, więc wolę mieć pewność, że będę miał co zbierać, nawet jak część roślin nie wykiełkuje lub wypadnie – wyjaśnia rozmówca. W rejonach wilgotniejszych eksperci zalecają, by udział wyki był mniejszy np. 60 – 70 kg wyki + 80 kg owsa, a w rejonach suchych, wyki powinno być w mieszance więcej np. 90 kg wyki + 50 kg owsa.

– Podczas siewów już było widać, że brakuje wilgoci, na tym terenie mamy co roku ten sam problem, omijają nas deszcze, ale mam nadzieję, że deszcze będą pojawiały się w fazie kwitnienia i wytwarzania strąków, kiedy wyka potrzebuje najwięcej wody – mówi Kazimierz Więcko.

Potrzeby nawozowe mieszanki są niewielkie, rolnik zastosował nawóz wieloskładnikowy NPK 8:20:30 w dawce 200 kg/ha. Zboża, które rosną w mieszance z bobowatymi korzystają z azotu asymilowanego przez bakterie brodawkowe. Dzięki temu można ograniczyć dawkę azotu – ok. 20 kg N/ha, które poszło w postaci nawozu wieloskładnikowego w zupełności wystarczy. Opracowania naukowe podają, że wyka wysiana z owsem, pobiera dzięki bakteriom 53 kg azotu atmosferycznego (w przeliczeniu na 1 ha), co stanowi 90 proc. jej zapotrzebowania. Sama agrotechnika jest dość prosta. – Jesienią zastosowałem obornik, później była orka zimowa. Po orce poszła brona, następnie agregatem siewnym zasiałem. Bardzo ważne jest przywałowanie zasiewu zapewniające odpowiednie podsiąkanie wody – wyjaśnia rolnik.

Wartościowy dodatek do paszowozu
Mieszankę owsa i wyki można zbierać jako materiał zielony lub na ziarno. Hodowca zamierza zbierać ziarno, następnie młócić i dodawać do paszowozu. – Termin zbioru pasuje mi idealnie, bo będzie już po żniwach zbożowych, a przed zbiorem kukurydzy – uśmiecha się hodowca. Żywieniowiec współpracujący z gospodarstwem zakładał, że rolnik powinien uzyskać plon o około 18-procentowym udziale białka. Jeżeli tak to rzeczywiście wyjdzie, to będzie interesujące alternatywne rozwiązanie na słabsze gleby.

Owies jest wartościowym dodatkiem jeżeli chodzi o bydło, bo jest w nim najwięcej naturalnej witaminy E, bardzo dużo tłuszczu i owies ma najdłuższe włókno. Daje to dobry stosunek włókna do skrobi i nie powoduje przykwaszania krów. – Mamy wysoką wydajność, więc dajemy dużo skrobi w postaci innych zbóż i wówczas owies dodatkowo buforuje nam zwierzę, więc to jest taki superdodatek – podkreśla Barbara Sucharska, doradca żywieniowy z firmy Supros. – Wyka jest trochę niedoceniana i trochę boimy się jej, bo kiedyś kojarzona była z wysoką zawartością związków cyjanogennych, które dawały gorzki smak. Trzeba pamiętać o tym, że mamy postęp hodowlany i zawartość substancji antyżywieniowych w nasionach nowych odmian wyki jest znikoma.

Od siewu minęły ponad 3 tygodnie, na polu jeszcze nic nie wschodzi. Wiosenna pogoda na północnym- wschodzie Polski jest, jak na razie mało sprzyjająca, sucho, zimno, nocne przymrozki do - 70 C. Właściciel gospodarstwa w Bożej Wólce zaprasza nas na lustrację pola w kolejnych etapach wzrostu mieszanki. Dodatkowo deklaruje, że po zbiorze wykonane będą badania na zawartość białka i sprawdzona zostanie ogólna wartość paszowa mieszanki pod kątem żywienia bydła.

– Zobaczymy jak to będzie, sam jestem ciekawy co mi z tego wyjdzie, ponad 20 lat temu też siałem wykę z owsem, wykę z gorczycą, ale to były całkiem inne odmiany. Prowadząc gospodarstwo trzeba wciąż szukać i próbować innych rozwiązań i to niekoniecznie nowych. W tej chwili wracamy do wielu starych, zapomnianych roślin i upraw, ale w nowej odsłonie – podsumowuje Kazimierz Więcko.

Dr inż. Monika Kopaczel-Radziulewicz

r e k l a m a

r e k l a m a

Zobacz także

r e k l a m a