Przede wszystkim trzeba w końcu pomóc rolnikom w budowaniu małej retencji i wdrażać technologie uprawy poprawiające niekorzystny bilans wody. W raporcie konkretne rady dotyczące żywienia i pozyskiwania pasz w okresie suszy przedstawia prof. Zygmunt M. Kowalski z Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie. Uczula hodowców, aby przy problemach z paszami nie zmniejszali dawki, tylko obsadę. W dalszej części Agroporad też pokazujemy konkretne suszowe rozwiązania. To uprawa lucerny, która w mieszankach i solo w latach z deficytem opadów jest najwierniejszym użytkiem zielonym. Ciekawą alternatywą jest uprawa mieszanki owsa z wyką na ziarno albo zielonkę. Piszemy też o technologii uprawy kukurydzy pod folią. Przejdźmy do najbliższych zielonych żniw. Warto je przeprowadzić umiejętnie. Ten pokos jest pewny i może być ostatnim.
Zbiór pierwszego odrostu
zużytków zielonych należy przeprowadzić
w terminie uzależnionym
od składu runi (trawy, mieszanki
traw i motylkowych, motylkowe
w czystym siewie), fazy rozwojowej
roślin dominujących w poroście
i pogody. Mówiąc o szczegółach
– istotna jest godzina koszenia
i wysokość pracy kosiarki. Ruń,
w której dominują trawy pastewne
przeznaczona zarówno na siano,
jak i na sianokiszonkę należy zbierać
we wczesnych fazach rozwojowych.
Koszenie powinniśmy wykonać
na początku kłoszenia i wyrzucania
wiech przez dominujące
w poroście gatunki traw. W polskich
warunkach kłoszenie traw
rozpoczyna się na przełomie drugiej
i trzeciej dekady maja, okres
kwitnienia zaś – w pierwszej dekadzie
czerwca. Termin zbioru pierwszego
pokosu wpływa nie tylko na
ilość i jakość uzyskiwanego siana,
lecz również na plon następnych
pokosów. Przy zbiorze pierwszego
pokosu w końcu maja, po 45.–50.
dniach ruń łąkowa jest dostatecznie
wyrośnięta (pod warunkiem, że popada)
i nadaje się ponownie do koszenia,
zachowując pełną wartość
pastewną.
Opóźnienie terminu koszenia powoduje zmniejszenie ilości białka ogólnego i jednocześnie zwiększenie ilości włókna strawnego. Zbierana ruń nie powinna być wyższa niż 30–40 cm, a kłoszących się traw nie powinno być więcej niż 50%, gdyż w miarę starzenia się roślin zmniejsza się ich strawność oraz wartość pokarmowa. Z punktu widzenia wartości pokarmowej porostu przeznaczonego do zakiszania, zbiór należałoby rozpocząć już w fazie strzelania w źdźbło. Z drugiej jednak strony, im późniejszy jest zbiór zielonki na kiszonkę, tym większy jest plon suchej masy, na co często zwracają uwagę rolnicy. Wiem, że perspektywa suszy może skłaniać do opóźniania zbioru. Do czekania na wzrost plonu z pierwszego pokosu, gdyby okazało się, że kolejnych nie będzie. Powiem tak – to niewiele da, a grozi radykalnym pogorszeniem wartości i jakości plonu. W następstwie tego spadnie wydajność mleczna a potem polecą parametry rozrodu.
Lucerna w czystym siewie
bez rośliny ochronnej w roku siewu
powinna być koszona w okresie
pełni kwitnienia. Użytkowanie
lucerny w czystym siewie w latach
pełnego użytkowania zależy od
przeznaczenia zielonki. Z lucerny
zbieranej we wczesnej fazie rozwojowej,
tj. w początku pąkowania,
można uzyskać wysokobiałkowy
susz. Trzykośny zbiór lucerny
na siano pozwala na osiągnięcie
dużych plonów suchej masy, ale
niestety o mniejszej wartości pokarmowej.
Wtedy pierwszy pokos
kosi się w fazie pełni pąkowania,
drugi w fazie kwitnienia, trzeci
zbiera się na początku października.
Wysoka szyjka korzeniowa
lucerny wymusza jej wyższe koszenie
niż traw (czyli nie 5 cm, lecz
na wysokości ok. 7 cm) i nie można
jej wypasać
W przypadku bezpośredniego skarmiania zielonki, najkorzystniejszy jest czterokrotny zbiór lucerny w sezonie wegetacyjnym. Pierwszy odrost wiosenny zbiera się, gdy lucerna osiągnie fazę początku pąkowania. Następne koszenia lucerny przeprowadza się wtedy w odstępach co 35–40 dni. Czterokrotny zbiór pozwala na uzyskanie średniej wielkości plonu, o dobrej jakości.
Koniczyna czerwona
w roku założenia plantacji, siana
w roślinę ochronną może być
zagospodarowana na tzw. ścierniankę.
Kiedyś zalecano tylko jej
koszenie. Dzisiaj uważa się, że spasanie
ściernianki krowami zwiększa
plon koniczyny w następnym
roku. Zbiór lub spasanie winny być
przeprowadzone najpóźniej na początku
października. To oczywiście
odległa perspektywa.
W drugim roku wegetacji koniczyny, czyli w roku pełnego użytkowania, najwyższy plon zielonki uzyskuje się w pierwszym pokosie, który powinien być zebrany w pełni kwitnienia koniczyny, tj. około połowy czerwca. Drugi raz kosi się koniczynę również w fazie kwitnienia, co zwykle przypada w drugiej połowie sierpnia.
W rejonach o dużej ilości opadów (przynajmniej 550 mm rocznie) i na glebach będących w wysokiej kulturze, można użytkować koniczynę trójkośnie. Wówczas pierwszy i drugi pokos należy zbierać w fazie tworzenia się pąków kwiatowych, trzeci na przełomie sierpnia i września. W najlepszych warunkach siedliskowych i przy utrzymaniu wysokiej kultury uprawy uzyskuje się do 1000 q zielonki z 1 ha.
Trawy z koniczyną białą
są doskonałą kombinacją na użytki
koszone i wypasane. W zagospodarowaniu
kośnym takich użytków
rolnicy często popełniają
błędy i koszą zbyt późno. Jakimi
zasadami kierować się na takich
bardzo wartościowych użytkach.
Jeżeli w pierwszym odroście ruń
obfituje w koniczyny, koszenie
należy przeprowadzić, gdy rośliny
te zawiązują główki kwiatowe.
Nie można czekać aż koniczyna
przekwitnie, ale to wszystko zależy
od jej udziału w poroście. Jeżeli
w takiej mieszance zdecydowanie
przeważają trawy pastewne, ruń
należy kosić w fazie kłoszenia się
dominujących gatunków.
Ważna jest wysokość koszenia
użytków zielonych, a w okresie suszy
szczególnie. Mieszanki traw
najlepiej jest bezpiecznie kosić
na wysokości 6–7 cm, mieszanki
z bobowatymi 7–8, a lucerny
i mieszanek z lucerną nie niżej jak
na 8 cm. Koszenie poniżej 5 cm, pozbawia
trawy większej ilości dolnych
liści i łodyg zawierających
substancje zapasowe niezbędne roślinom
do regeneracji ich organów.
W przypadku silnego nasłonecznienia
zbyt niskie koszenie zwiększa
parowanie wody glebowej i naraża
rośliny na wyschnięcie. Zbyt niskie
koszenie prowadzi do zabrudzenia
zbieranej zielonki glebą. Następuje
też skażenie zielonki bakteriami
glebowymi, które mają negatywny
wpływ na proces kiszenia.
Koszenie traw znacznie powyżej 6 cm powoduje natomiast nadmierne straty zielonej masy. Straty te są tym większe, im gęściejsza jest ruń. Z każdym cm ścierni pozostaje na 1 ha łąki 80–100 kg zielonej masy. Przy takiej samej wartości porostu kosząc go na optymalnej wysokości 5 cm uzyskamy z 1 ha 200 kg zielonej masy więcej w porównaniu do koszenia na wysokości 7 cm. Czy to dużo? Przyjmując że gospodarstwo posiada 10 ha łąk i zbiera trzy pokosy, roczna strata przy koszeniu na wysokości 7 cm wyniosłaby nawet 6 ton zielonki.
Z punktu widzenia przyrodniczego i gospodarczego, najbardziej wskazane jest koszenie na wysokości 5 cm, ale radzę (zwłaszcza biorąc pod uwagę suszę) trzymać się wysokości 6–7 cm. Zachodzą wówczas najmniejsze zmiany w składzie botanicznym runi i utrzymuje się największa stabilność plonowania. Przedstawione zalecenia często weryfikuje jednak praktyka rolnicza. Przy korzystnych warunkach przyrodniczych i przy relatywnie wczesnym terminie drugiego pokosu, zaleca się jego koszenie również na wysokość ok. 6 cm. Postępowanie jest uzależnione od tego ilu kośne są łąki. Ostatni pokos traw, o ile będzie, kosimy nieco wyżej, czyli na ok. 7 cm. Gdybyśmy mieli pewność, że po obecnym deficycie wody pozostałe miesiące będą deszczowe, te wysokości koszenia można byłoby śmiało obniżyć o co najmniej centymetr. Pamiętajmy ponadto, że mówimy tu o średniej bezpiecznej wysokości. Przy dużych nierównościach pola jest to trudne do utrzymania.
Folia do sianokiszonek
w kolorze białym jest najczęściej
kupowaną i użytkowaną, ale są też
folie w kolorach: seledynowym, jasnozielonym,
ciemnozielonym, czy
czarnym. Kolor folii spełnia bardzo
ważną rolę ochronną i stymulującą
proces fermentacji. Kolor ma odbijać
promienie słoneczne bądź je chłonąć,
aby stymulować odpowiednią
temperaturę procesów fermentacji
w owiniętej sianokiszonce. Folia
biała posiada największą zdolność
do odbijania promieniowania
UV. Folie kolorowe, poza ochroną
przed promieniowaniem, mają lepszą
kleistość. Różne kolory folii na
każdy pokos ułatwiają też segregację
pasz bez konieczności datowania
bel. Przy zbiorze pierwszego pokosu
zaleca się stosowanie folii w kolorze
jasnozielonym, drugiego – białym,
trzeciego – ciemnozielonym lub
czarną, czwartego – czarną.
Biorąc pod uwagę bardzo ciepłe i słoneczne, a przy tym suche ostatnie dwa sezony, uniwersalnym rozwiązaniem jest stosowanie tylko białej folii. Ważniejsze od koloru jest szybkie, dokładne owinięcie sprasowanych bel i szybkie ich ustawienie w docelowym miejscu przechowywania. Pamiętajmy, że zaraz po sprasowaniu podsuszonej zielonki zaczyna się proces fermentacji i dopóki nie owiniemy takiej beli folią, dopóty zachodzi ona w warunkach tlenowych. Aby strat nie było i fermentacja przebiegała optymalnie, owijanie musimy przeprowadzić jak najszybciej. Jeżeli temperatura powietrza wynosi 20°C bele powinniśmy owinąć najpóźniej do 2 godzin od sprasowania. Jeżeli jest chłodniej, to przy temp. powietrza 15°C mamy na to 3 godziny, a przy temperaturze powietrza 10°C – 4 godziny. Owinięte bele mogą być ustawiane maksymalnie w dwóch warstwach. Fermentacja takiej sianokiszonki trwa minimum 6 tygodni i dopiero po tym okresie można ją skarmiać.
Zakładka folii na folie podczas owijania powinna wynosi 50% jej szerokości, co przy dwukrotnym owinięciu beli zapewnia 4 równo nałożone warstwy folii. Takie owijanie to polski standard, ale np. w krajach skandynawskich, gdzie warunki produkcji sianokiszonek są trudniejsze, a głównym materiałem na tę paszę są mieszanki traw z dużym udziałem motylkowych, praktykowane jest trzykrotne owijanie bel, co daje 6 równo nałożonych warstw folii na beli. Podraża to technologię, ale daje większe bezpieczeństwo, że pasza nie ulegnie zepsuciu z powodu uszkodzenia folii. W przypadku sporządzania sianokiszonek z lucerny, belę powinniśmy owijać co najmniej trzykrotnie (da to 6 warstw folii).
Marek Kalinowski