Dzwonek Pierwszy miesiąc prenumeraty za 50% ceny Sprawdź

r e k l a m a

Partner serwisu

Zdrowy sadzeniak, ciepła gleba i skuteczna ochrona

Data publikacji 29.04.2020r.

Dr Tomasz Bieńkowski, rolnik, przedsiębiorca, właściciel gospodarstwa i prezes Polskiej Federacji Ziemniaka, podkreśla, że w tym roku szykują się największe nasadzenia ziemniaków w Europie od 15 lat.

Podobna sytuacja będzie w Polsce. Z powodu koronawirusa wiele fabryk wstrzymało kontraktację, co może spowodować więcej nasadzeń na tzw. wolny rynek. W takiej sytuacji tym bardziej należy pamiętać, że to produkty jakościowe w pierwszej kolejności znajdą nabywców.

Zdrowy sadzeniak, zdrowy plon
Myśląc o uprawie ziemniaka trzeba zaczynać od zdrowych sadzeniaków. To jest podstawa, jeżeli ktoś chce produkować dobre surowce i budować własną markę. Często spotyka się gospodarstwa, w których producent mówi, że wymieniał 3 lata temu sadzeniaki, ale od sąsiada, który wcześniej kupił je w tzw. centrali. Jak podkreśla Tomasz Bieńkowski – działania takie sprzyjają utrzymywaniu się słabej jakości produktów i przenoszeniu wraz z materiałem niekwalifikowanym chorób kwarantannowych – głównie bakteriozy pierścieniowej. Należy stosować sadzeniaki sprawdzone, o wiadomym pochodzeniu i unikać krojenia bulw.

Jednym z największych problemów w produkcji ziemniaka jest oczywiście zaraza ziemniaka i alternarioza, ale nie mniejszym jak się okazuje są choroby takie jak rizoktonioza i czarna nóżka. Coraz częstszym problemem w produkcji ziemniaka jakościowego do długiego magazynowania staje się również parch srebrzysty i antraknoza ziemniaka. W celu zmniejszenia presji czarnej nóżki należy stosować sprawdzony materiał z plantacji, na których nie stwierdzono choroby albo z takich, gdzie została wykonana szczegółowa selekcja negatywna.

– W naszym gospodarstwie w celu wyeliminowania antraknozy ziemniaka i parcha srebrzystego, stosuje się przed sadzeniem na uprawioną ziemię od 2 do 3 litrów azoksystrobiny (substancja czynna popularnego preparatu Amistar). W celu ograniczenia parcha zwyczajnego zaleca się stosowanie do nawożenia siarczanu amonu w dawce 200 kg/ha jak również specjalnych preparatów o zwiększonej zawartości molibdenu takich jak np. Anty Parch Activ w dawce około 2 l/ha – podpowiada Tomasz Bieńkowski.

Ciepła gleba to mniej problemów
Jest kilka zasad, których należy bezwzględnie przestrzegać. Przede wszystkim nie sadzić w zimną i mokrą ziemię. Gleba powinna mieć minimum 8OC co pozwala na ograniczenie presji chorób kiełków. Pośpiech nie jest wskazany, bo często ziemniaki sadzone 15 kwietnia w zimną ziemię wschodzą w tym samym terminie, jak te sadzone np. 2 maja w ciepłą ziemię. A w 2019 roku okazało się, że ziemniaki wysadzone 15 maja dały najwyższy plon. Trafiły na idealne warunki i znacznie lepiej poradziły sobie w trakcie suszy.

Zbyt wczesne sadzenie podczas chłodnej pogody generuje same problemy: słabe wschody, silną presję rizoktoniozy ziemniaka powodującą na początku zgorzel kiełków, a później pęknięcia w łodygach ziemniaków otwierające drzwi dla innych chorób. Najwięcej szkód rizoktonioza wyrządza w temperaturach poniżej 10OC, podczas długotrwałych opadów deszczu oraz głębokiego sadzenia bulw.

Precyzyjne zaprawianie ogranicza ryzyko
Rozmówca podkreśla, że bardzo ważne jest odpowiednie zaprawianie ziemniaków. Zabieg musi być precyzyjny i nie można przekraczać zalecanej dawki zaprawy, bo to może zadziałać fitotoksycznie i ograniczy wigor bulw. – W naszym gospodarstwie po wycofaniu z rynku zaprawy Prestige Forte, stosujemy zaprawę Moncut 460 SC o działaniu systemicznym w celu ochrony ziemniaka przed rizoktoniozą. Warto pamiętać, żeby podczas przygotowywania ziemniaka do sadzenia nie zaprawiać świeżo wysortowanych ziemniaków, które mają świeżo oberwane kiełki i tzw. otwarte oczka. Trzeba chwilę odczekać, aż oczko zagoi się – wyjaśnia Tomasz Bieńkowski.

Większy areał i 70 odmian!
Gospodarstwo CN Nidzica posadzi w tym roku blisko 70 odmian, z czego 50 odmian pochodzi z zewnątrz, a 20 odmian będzie własnych. – Na polach będzie cały przekrój odmian, zaczynając od ultrawczesnych jadalnych takich jak Ruta, czy Aster, a skończywszy na późnych takich jak Lawina, czy Bzura. Nie zabraknie stałych pozycji takich jak: Ignacy, Tajfun, czy Lord. Pojawi się też kilka nowych produktów: Bintje, Electra, Monte Carlo, czy Maritiema – wylicza dr Tomasz Bieńkowski.

Gospodarstwo zwiększy w tym roku areał uprawy ziemniaka o blisko 100 ha, poza tym we współpracy z dwoma gospodarstwami ekologicznymi rozpocznie produkcję 20 ha ziemniaków ekologicznych.

– Początek sadzenia zaplanowany był na 20 kwietnia. Spokojnie czekaliśmy na ogrzanie się gleby i dopiero ruszyliśmy w pole. Mamy do obsadzenia duży obszar, bo aż 600 ha, więc sadzimy non stop przez całą dobę. Posiadamy cztery zespoły sadzące i dwie sadzarki, co pozwala na utrzymanie dobrego tempa pracy w systemie zmianowym. Przewiduję, że po miesiącu, czyli około 20 maja sadzenie powinno się zakończyć – wyjaśnia Tomasz Bieńkowski.

Metrybuzyna nie w każdej odmianie
Duże znaczenie przy uprawie ziemniaków ma skuteczna walka z chwastami w dwóch okresach, czyli na początku i na końcu wegetacji. W początkowym okresie chwasty mają doskonałe warunki, nawet nie mają z kim konkurować, bo rosną dużo szybciej, niż ziemniaki, które w początkowej fazie są raczej powolne.

– U nas w powiecie nidzickim dominują gleby słabe, więc największy problem jest z chwastnicą, komosą, wyką ptasią, powojem polnym, mamy też trochę tasznika – wylicza właściciel gospodarstwa. Jednym z najtańszych i najskuteczniejszych rozwiązań stosownych przy odchwaszczaniu ziemniaków jest zastosowanie preparatów na bazie metrybuzyny. Przy metrybuzynie trzeba jednak pamiętać o wrażliwości odmian. To trzeba i można sprawdzić na stronach internetowych producenta herbicydu, można skonsultować to z hodowcą odmiany lub zapytać w Polskiej Federacji Ziemniaka.

Pan Tomasz w swoim gospodarstwie stosuje sprawdzoną i skuteczną technologię odchwaszczania. Przedwschodowo, mniej więcej tydzień po posadzeniu, wykonuje zabieg z metrybuzyny przy odmianach niewrażliwych, do tego dodaje 2 l Boxera 800 EC i 100 ml chlomazonu. Metrybuzyna eliminuje chwastnicę jednostronną, chabra bławatka, gorczycę polną, gwiazdnicę pospolitą, fiołka polnego, komosę białą, rdest powojowaty. Natomiast Boxer zwiększa spektrum działania o jasnotę purpurową, miotłę zbożową, przetacznika bluszczykowego, przetacznika perskiego, czy przytulię czepną. Jeżeli jest duży problem z chwastami jednoliściennymi, można jeszcze spokojnie sięgnąć po bezpieczny dla ziemniaka graminicyd.

Kiedy zaczynać zabiegi? Jak ziemniaki są posadzone i uformowane są redliny. Czekamy około tygodnia, żeby pojawiły się pierwsze siewki chwastów i możemy przeprowadzić zabieg, najlepiej na wilgotną glebę. Wszystkie zabiegi lepiej wykonywać dopóki chwasty są małe, z zasadą, że im gleby są lżejsze, tym dawki powinny być mniejsze.

– Musimy naprawdę przyłożyć się do tych pierwszych zabiegów, ponieważ chwasty, z którymi nie poradzimy sobie po sadzeniu i w okresie wegetacji, ponownie dadzą o sobie znać, kiedy nać położy się na redlinach. I w ostatnim momencie wegetacji będą zabierały ziemniakowi część składników pokarmowych, ale większym problemem będzie utrudniony zbiór maszynowy – przestrzega właściciel gospodarstwa.

Kwasy humusowe i rolnictwo regeneracyjne
Ziemniaki są korzystne w płodozmianie, ale degradują glebę. W przeszłości temu procesowi zapobiegało stosowanie obornika w uprawie ziemniaka. Obecnie jest to produkt deficytowy.

– Staramy się nie zbierać słomy, a raczej po rozdrobnieniu szarpaczem pozostawić ją na polu, tak aby zwiększać masę organiczną w glebie. Dla lepszego rozłożenia resztek pożniwnych przed talerzowaniem stosujemy oprysk w dawce 200 l/ha (woda z dodatkiem 20 proc. RSM 32 proc.). Stosujemy również kwasy humusowe, które również znacząco poprawiają żyzność gleb i pozwalają na zwiększenie akumulacji wody w kompleksie sorbcyjnym. Badania z 80% roztworem kwasu humusowego prowadził IHAR Oddział w Boninie i wyniki są rewelacyjne. Np. w ubiegłym bardzo trudnym sezonie przy dawce 20 l/ha plon wzrastał o blisko 30 proc., a zastosowanie kwasów humusowych znacząco ograniczało występowanie parcha zwyczajnego i presję chorób grzybowych. Stosując ten produkt uzupełniamy masę organiczną i poprawiamy mikrobiologię gleb, tak aby przeciwdziałać ich erozji, degradacji i stepowieniu – wyjaśnia Tomasz Bieńkowski.

Właściciel gospodarstwa CN Nidzica wyjaśnia, że w latach, kiedy brakuje mu powierzchni do uprawy ziemniaków, wymienia się z sąsiadami na grunty. Jak to wygląda w praktyce?

– Po prostu zdarza się, że inni rolnicy uprawiają nasze grunty, a my na ich działkach uprawiamy ziemniaki. Dzięki temu możemy zachować 3 lata przerwy między uprawą ziemniaka na tym samym polu. Często też wydzierżawiamy grunty pod uprawę ziemniaka. Dotyczy to nie tylko mojego gospodarstwa, ale również i innych z naszej grupy, którzy współpracują z firmą na zasadzie kontraktacji – wyjaśnia rozmówca.

Dr inż. Monika Kopaczel-Radziulewicz

r e k l a m a

r e k l a m a

Zobacz także

r e k l a m a