Resort rolnictwa podaje, iż w każdym z regionalnych zarządów Wód Polskich w pionie usług wodnych powołano koordynatorów regionalnych na bieżąco wspomagających doradców rolniczych z ośrodków doradztwa rolniczego, którzy przygotowują wnioski dla rolników. Czy to pomoże?
Przygotowujący wnioski mówią, iż sam formularz nie jest bardziej skomplikowany niż na inwestycje w maszyny z „Modernizacji gospodarstw rolnych”, trudniej jest już jednak na etapie uzyskiwania określonych pozwoleń, zezwoleń, decyzji. Biurokracji jest zdecydowanie więcej niż przy innych działaniach. Trzeba też bardzo uważać na powiązanie inwestycji ze stanem wód, by się nie okazało, że pomimo trudów związanych z uzyskaniem pozwoleń ostatecznie wniosek może wylądować w koszu.
Sama deszczownia nie przejdzie
– W ubiegłym roku złożyłem
wniosek o nawadnianie, planowałem
zakup deszczowni i korzystanie
z wód z pobliskiej rzeki.
Zgodnie z przepisami moja inwestycja
została zakwalifikowana do
tej, która polega na powiększeniu
nawadnianego obszaru. Niedawno
mój wniosek wrócił do poprawki.
W jednym z punktów Agencja
pyta, dlaczego wnioskuję o taką inwestycję,
skoro poziom wód powierzchniowych,
z których chcę
skorzystać, jest zły. Bardzo mnie
to zdziwiło, ponieważ jeżeli poziom
wód byłby dobry, moje pola
nie wymagałyby nawadniania i nie
musiałbym kupować deszczowni.
Doradca pilotujący mój wniosek
powiedział mi, że gdybym miał już
deszczownię, można by z tego jakoś
wybrnąć, ale tak pozostaje mi
jedynie albo zakup instalacji na
swój koszt, albo zmiana we wniosku,
która będzie polegać na tym, że
wykopię jeszcze studnię głębinową.
Na takie inwestycje nie starczy
mi jednak pieniędzy z dotacji. Jestem
więc w kropce, nie wiem, co
robić – komentuje nasz rozmówca.
Rolnik jest zdziwiony tym bardziej, iż uzyskał z Wód Polskich pozwolenie wodnoprawne. Nie miał pojęcia, podobnie jak jego doradca, że to nie wystarczy.
Wśród rodzajów inwestycji podlegających wsparciu w ramach obszaru nawadniania w gospodarstwie wymienia się trzy rodzaje inwestycji. Pierwsza polega na ulepszeniu istniejącej instalacji nawadniającej lub elementu infrastruktury nawadniającej, druga na powiększeniu netto nawadnianego obszaru, a trzecia na powiększeniu netto nawadnianego obszaru w połączeniu z inwestycją w istniejącą instalację nawadniającą. W każdym z typów inwestycji łączy się ją z wpływem lub brakiem wpływu na jednolite części wód powierzchniowych lub jednolite części wód podziemnych, czyli po prostu na stan wód. Przy czym w sytuacji inwestycji w powiększenia netto nawadnianego obszaru, która wpływa na stan wód (a do takich zaliczona została inwestycja naszego rozmówcy), jest ona możliwa tylko w sytuacji, gdy stan wód ze względu na ilość wody został określony jako co najmniej dobry. Faktycznie, jak wynika z przepisów, gdyby rolnik wnioskował o ulepszenia istniejącej instalacji nawadniającej lub elementu infrastruktury nawadniającej, realizacji nie przeszkadzałby gorszy stan wód niż dobry. Stan wód mógłby być też mniej niż dobry, gdyby rolnik chciał powiększyć nawadniany obszar w połączeniu z inwestycją w istniejącą instalację nawadniającą. Poziom stanu wód powierzchniowych i podziemnych można sprawdzić w serwisie Geoportal (www.geoportal.gov.pl) lub Hydroportal (www.isok.gov.pl). Instrukcja opisująca sposób wyszukiwania tych informacji znajduje się na stronie internetowej ARiMR (www.arimr.gov.pl) w zakładce dotyczącej operacji typu „Modernizacja gospodarstw rolnych” w obszarze nawadniania w gospodarstwie, w części „Narzędzia pomocnicze”.
Pozwolenie to nie wszystko
Takiej zależności nie potrzeba
sprawdzać w sytuacji inwestycji,
np. w utworzenie zbiornika.
Uczulamy rolników, aby planując
inwestycje, również w tegorocznym
naborze mieli to na uwadze.
Jak dowiedzieliśmy się w Regionalnym
Zarządzie Gospodarki Wodnej
w Poznaniu, w pozwoleniu
wodnoprawnym zastrzeżono, że
pobór wód nie może się odbywać
poniżej pewnego stanu wodnego,
dlatego może ono być wydawane
zarówno wtedy, gdy poziom wód
powierzchniowych jest niski, jak
i wysoki. Wielkopolska ma słabą
ocen wód powierzchniowych, a raczej
dobrą ocenę wód podziemnych,
stąd zapewne doradzono naszemu
czytelnikowi, że powinien
zmienić wniosek i zainwestować
w budowę ujęcia wody. Stan wód
jest określany w planach zagospodarowania
wodami w obszarze
dorzecza – są one sporządzane na
6 lat. Obecny plan, w którym są zawarte
m.in. określenia stanu wód,
obowiązuje do 2021 roku włącznie.
Dla rolników z Wielkopolski
należy sprawdzać stan dorzecza
Odry – region wodny rzeki Warty.
To bardzo istotna informacja dla
wszystkich, którzy występują o dotację
na zakup deszczowni i zamierzają
korzystać z wód powierzchniowych!
To się zmieniło
Agencja uczula, aby składając
wniosek o przyznanie pomocy, pamiętać
o dodaniu wszystkich załączników,
które są niezbędne do
przeprowadzenia wstępnej weryfikacji
spełniania podstawowych
wymogów formalnych, czyli tzw.
preselekcji – inaczej wniosek nie
zostanie rozpatrzony. W tegorocznym
naborze, w przeciwieństwie
do naboru, który przeprowadzono
w 2019 r., nie trzeba wraz z wnioskiem
składać decyzji o środowiskowych
uwarunkowaniach, jeśli
jest wymagana (budowa ujęcia wód
podziemnych). Jak wskazywali nam
doradcy, jeśli do wniosku nie dołączono
takiej decyzji w ubiegłorocznym
naborze, Agencja pozostawiała
je bez rozpatrzenia.
W tym roku restrykcjom określonym dla dokumentów preselekcyjnych nie podlega również opinia geologa. Tak więc zarówno decyzje środowiskową, jak i opinię geologa można złożyć w ramach uzupełnień, tj. na wezwanie ARiMR do usunięcia braków. Ponadto pozwolenie wodnoprawne na budowę ujęcia wód podziemnych bądź powierzchniowych lub na pobór tych wód oraz decyzja zatwierdzająca projekt robót geologicznych nie muszą w dniu złożenia wniosku o przyznanie pomocy być decyzjami ostatecznymi z mocy prawa.
Pozorne ułatwienie
Rafał Olejniczak, doradca z Łódzkiego
Ośrodka Doradztwa Rolniczego,
który przygotowuje wnioski
o dotację do nawadniania, tłumaczy,
iż możliwość dostarczenia
decyzji środowiskowej na etapie
uzupełnień nie jest jednak żadnym
ułatwieniem.
– Aby ją uzyskać, należy, podobnie jak to było wcześniej, wystąpić o nią na podstawie przewidywanej wydajności ujęcia z projektu robót geologicznych lub podjąć ryzyko wykonania ujęcia po złożeniu wniosku o przyznanie pomocy – wtedy już na podstawie rzeczywistych zasobów wodnych – jednak bez gwarancji, że po poniesieniu wszystkich kosztów związanych z realizacją inwestycji oraz uzyskaniu wymaganych dokumentów zostanie przyznana pomoc – mówi Olejniczak.
Zdaniem doradcy, wymaganie przez ARiMR decyzji środowiskowej na etapie projektowania ujęcia wód podziemnych jest bezpodstawne i wprowadza niepotrzebną biurokrację. Na podstawie samego projektu robót geologicznych niemożliwe jest bowiem określenie prawidłowych parametrów ujęcia, w związku z czym wydana decyzja środowiskowa może zostać cofnięta i przy ubieganiu się o pozwolenie wodnoprawne będzie należało ubiegać się ponownie o ten dokument, którego żadna instytucja poza ARiMR na tym etapie nie wymaga. W praktyce w przypadku planowania realizacji inwestycji polegającej na wykonaniu ujęcia wód podziemnych, gdy projekty robót geologicznych na wykonanie ujęcia wód podziemnych o głębokości mniejszej niż 100 m przewidują zdolność poboru wody powyżej 10 m3 na godzinę, o decyzję środowiskową występuje się dopiero na dalszym etapie, czyli po wykonaniu odwiertu (o ile faktyczna zdolność poboru nadal przekraczać będzie 10 m3 na godzinę).
– Projekty robót geologicznych uzyskują więc ze starostw decyzje zatwierdzające bez potrzeby wcześniejszego uzyskania decyzji środowiskowej. Takie postępowanie wynika z art. 72 ust. 1 ustawy z 3 października 2008 r. o udostępnianiu informacji o środowisku i jego ochronie, udziale społeczeństwa w ochronie środowiska oraz o ocenach oddziaływania na środowisko – tłumaczy doradca.
Agencja umożliwia rolnikom, których wnioski z ubiegłego roku zostały pozostawione bez rozpatrzenia, składanie wniosków w tegorocznym naborze. Chodzi o odrzucenie z powodu niedołączenia odpowiedniego załącznika, np. ostatecznego pozwolenia wodnoprawnego wraz z kopią operatu wodnoprawnego, w przypadku gdy operacja obejmowała inwestycję dotyczącą wykonania ujęcia wód podziemnych lub powierzchniowych, na realizację której było wymagane uzyskanie pozwolenia wodnoprawnego.
Warto też mieć na uwadze, iż pod koniec ubiegłego roku znowelizowano Prawo wodne i zmieniono przepisy w zakresie poboru i korzystania z wód podziemnych lub powierzchniowych na potrzeby nawadniania (patrz ramka).
Magdalena Szymańska