Największe fabryki wstrzymały produkcję w marcu, po to, aby zapobiec dalszemu rozprzestrzenianiu się koronawirusa. Ale dzisiaj nowych zakażeń jest mniej, dlatego w poszczególnych państwach znoszone są kolejne obostrzenia, a to stwarza możliwość stopniowego wznawiania produkcji. New Holland ogłosił, że po intensywnych przygotowaniach uruchomił produkcję w swoich europejskich fabrykach. A tych ma kilka. Traktory są produkowane w Basildon w Anglii oraz we włoskim Jesi, natomiast kombajny zbożowe powstają w belgijskim Zedelgem oraz w Płocku, gdzie montowane są również prasy zwijające. Natomiast w przejętej od Kongskilde fabryce w Kutnie, powstają m.in. maszyny do uprawy i siewu, sprzęt zielonkowy oraz wozy paszowe. W tym zakładzie pracę ma ok. 600 osób, a w płockiej fabryce New Hollanda zatrudnionych jest ponad 1200 pracowników.
– Już 20 kwietnia stopniowo zaczęliśmy wznawiać produkcję niektórych podzespołów w wybranych wydziałach zakładów, natomiast 27 kwietnia uruchomiliśmy montaż maszyn. Było to poprzedzone przywróceniem łańcucha dostaw i dostępności komponentów, a także wdrożeniem środków gwarantujących bardzo wysoki poziom ochrony pracowników. Ponadto – jak mówi Łukasz Chęciński, marketing manager firmy New Holland w Polsce – podczas czasowego przestoju we wszystkich naszych zakładach produkcyjnych, w tym również tych w naszym kraju, podjęte zostały szeroko zakrojone procedury dezynfekcji oraz czyszczenia.
Także 27 kwietnia pierwsza grupa 600 pracowników z łącznej kadry ponad 2000 osób powróciła do pracy w belgijskiej fabryce w Zedelgem. Zakład zatrzymał się 17 marca. Powrót do pracy każdej z osób był poprzedzony oceną stanu zdrowia m.in. poprzez pomiar temperatury, a także koniecznością uczestniczenia w szkoleniu na temat środków bezpieczeństwa stosowanych w miejscu pracy. Każdy z pracowników otrzymał środki do ochrony i dezynfekcji. Podobne zalecenia wprowadzono we włoskich zakładach New Hollanda, które na mocy decyzji rządu Włoch, mogły wystartować z produkcją 4 maja. W tym samym dniu rozpoczęły się też przygotowania do uruchomienia montażu we włoskich zakładach koncernu Argo Tractors, gdzie powstają traktory McCormick, Landini i Valpadana. Na co dzień pracuje w nich 1300 osób. Te fabryki stanęły 16 marca. Koncern podkreśla, że wszystkie pomieszczenia oraz linie montażowe w zakładach zostały dokładnie zdezynfekowane. Do odkażania mniejszych pomieszczeń oraz trudniej dostępnych miejsc użyto opryskiwaczy plecakowych, zaś do dezynfekcji hal wykorzystano traktor z opryskiwaczem sadowniczym. Argo Tractors informuje, że we wszystkich zakładach wprowadzono pomiar temperatury pracowników, konieczność używania masek ochronnych oraz stosowania płynów dezynfekcyjnych. Zalecane jest też noszenie rękawiczek ochronnych. Ponadto każdy z pracowników musi obejrzeć film szkoleniowy wyjaśniający wprowadzone zasady bezpieczeństwa.
Fendt ruszył z produkcją
Od 29 kwietnia
produkowane są
traktory Fendt w niemieckim
Marktoberdorf.
Przestój zakładu
trwał ponad miesiąc.
Wznowienie
montażu poprzedziło
przejście na dwuzmianowy
cykl pracy, co nie tylko
zapewnia większą ochronę pracowników
(możliwość zachowania
większych odległości między osobami),
ale pozwala nadrobić zaległości
produkcyjne. W miejscach,
gdzie bezpieczna półtorametrowa
odległość nie może być zachowana,
wprowadzono obowiązek noszenia
masek ochronnych. Obostrzenia
wprowadzono też w biurach.
Zmieniono układ ustawienia biurek,
zainstalowano panele z pleksiglasu
oraz wprowadzono ograniczenia
liczby uczestników w salach
spotkań i pomieszczeniach socjalnych.
W wielu miejscach pojawiły
się dozowniki ze środkami do
dezynfekcji. Wprowadzono też
procedurę odkażania wszystkich
pomieszczeń. Tam,
gdzie to możliwe,
kontynuowana jest
praca zdalna.
– Wznowienie produkcji było możliwe po tym, jak nasi dostawcy po kilkutygodniowej przerwie rozpoczęli dostarczanie części i podzespołów. Dotyczy to zwłaszcza firm z północnych Włoch, a więc z regionu bardzo mocno dotkniętego koronawirusem – mówi Christoph Gröblinghoff, prezes zarządu firmy Fendt.
Fendt posiada sześć fabryk w Niemczech. Wszystkie już pracują. W Marktoberdorfie w Bawarii powstają traktory i przekładnie, w Waldstetten produkowane są przyczepy zbierające, a w Wolfenbüttel prasy zwijające. Zakład w Hohenmölsen opuszczają opryskiwacze i sieczkarnie do kukurydzy, a fabrykę w Feucht maszyny do zbioru zielonek, w tym kosiarki, przetrząsacze i zgrabiarki. W szóstym zakładzie w Asbach-Bäumenheim powstają kabiny. W tej fabryce z początkiem kwietnia wdrożono też produkcję przyłbic ochronnych zmniejszających ryzyko zakażenia koronawirusem. Do ich wytwarzania wykorzystywane są drukarki 3D. Przyłbice są bezpłatnie przekazywane do placówek medycznych i pogotowia ratunkowego.
– Cieszy to, że mimo bardzo trudnej sytuacji, popyt na nasze ciągniki i maszyny wciąż jest spory. Liczymy, że w tym roku wyprodukujemy 19 000 traktorów – dodaje prezes Christoph Gröblinghoff. – Nadal jednak mamy ograniczone pole działania, bo do minimum ograniczone zostały podróże służbowe zespołów sprzedażowych, marketingu oraz działów części zamiennych i usług. Niemniej jednak nasi eksperci przy użyciu sieci cyfrowych są w stałym kontakcie z pracownikami poszczególnych dealerów. Zdalnie we wszystkich językach odbywają się też szkolenia i wideokonferencje.
Massey Ferguson produkuje traktory i... przyłbice
27 kwietnia wznowiono produkcję
ciągników Massey Ferguson we
francuskim Beauvais. Zakład zatrzymał
się 17 marca. Ale przez te
kilka tygodni fabryka nie była całkowicie
zamknięta. Od 4 kwietnia
na drukarkach 3D zaczęto wytwarzać
ramki do przyłbic które stanowią
element zabezpieczający
twarz
przed koronawirusem.
Same plastikowe
osłony łączone
z ramką dostarczał
znany producent
i sprzedawca artykułów
sportowych – firma
Decathlon – która
odpowiada też za
przekazywanie gotowych
przyłbic personelowi
medycznemu.
Łącznie podarowano
już ok. 10 000 takich elementów
ochronnych. Przyłbice są też wykorzystywane
przez pracowników
fabryki.
– Aby uruchomić produkcję traktorów musieliśmy spełnić dwa kluczowe warunki. Po pierwsze – jak mówi Thierry Lhotte, wiceprezes i dyrektor zarządzający marką Massey Ferguson w Europie i na Bliskim Wschodzie – musieliśmy zagwarantować zdrowie i bezpieczeństwo wszystkim naszym pracownikom. Dlatego wprowadziliśmy kontrolę temperatury ciała każdego pracownika, środki ochronne, konieczność czyszczenia i dezynfekcji całego zakładu, także biur oraz zmieniliśmy organizację pracy uwzględniając zachowanie bezpiecznych odległości między załogą. Po drugie, uruchomienie produkcji nie byłoby możliwe bez utrzymania łańcucha dostaw. Dlatego nasze zespoły ds. zakupów i gospodarki materiałowej wcześniej upewniły się, że wszyscy nasi dostawcy są w stanie zapewnić potrzebne części i komponenty.
Massey Ferguson podaje, że przez sześć tygodni nie wyprodukował żadnego ciągnika. Zaległości są więc olbrzymie, bo w takim czasie powinno powstać 1500 traktorów. Po wznowieniu montażu fabryka nie zaczęła od razu pracować na pełnych obrotach. W poniedziałek 27 kwietnia wyprodukowano 38 ciągników, we wtorek 40 sztuk, a dopiero w środę 29 kwietnia osiągnięto zakładaną zdolność produkcyjną na poziomie 50 maszyn.
– Optymistyczne jest to – jak dodaje Thierry Lhotte – że mimo przestoju w fabryce nie straciliśmy zamówień. Teraz pozostaje nam je zrealizować.
Claas też już pracuje
Rozprzestrzenianie się koronawirusa
i coraz większe ograniczenia
w łańcuchu dostaw doprowadziły
też do przestojów czterech
fabryk firmy Claas. Od drugiej połowy
marca nie pracował specjalizujący
się w produkcji kombajnów
zbożowych i ciągników Xerion zakład
w Harsewinkel (Niemcy),
fabryka przyrządów żniwnych
w Törökszentmiklós (Węgry), fabryka
pras w Metz (Francja) oraz
ciągników w Le Mans (Francja).
Czas przestoju niemiecki koncern
wykorzystał na przygotowanie
procedur i wprowadzenie
środków związanych z ochroną
zdrowia pracowników, a także na
zwiększanie zapasów magazynowych
części i podzespołów wykorzystywanych
przy produkcji. To
pozwoliło 20 kwietnia uruchomić
produkcję.
– Obecnie myślimy głównie o tych pracownikach i krajach, które były i nadal są szczególnie dotknięte przez pandemię koronawirusa. Dlatego cieszymy się, że możemy wysłać promyk nadziei, uruchamiając ponownie produkcję seryjną w naszych czterech dużych zakładach produkcyjnych – podkreśla Thomas Böck, prezes zarządu firmy Claas.
Claas podaje również, że do normy powraca produkcja w zakładzie w Gaomi w Chinach. Natomiast zakłady w Omaha (Stany Zjednoczone), Krasnodarze (Rosja) oraz w Paderborn, Dissen i Bad Saulgau (wszystkie w Niemczech) nie musiały wstrzymywać produkcji, gdyż nie zostały dotknięte pandemią. Inaczej jest w fabryce w Chandigarh w Indiach, gdzie na skutek decyzji politycznych produkcja została wstrzymana.
Przemysław Staniszewski